Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maajja26

Jak pomóc koleżance?

Polecane posty

Gość Maajja26

Mam pewną dosyć bliską koleżankę. Ma tyle lat co ja - 26, w sumie niedługo będzie miała 27 więc nie da się ukryć że dorosła kobieta. Jest mi jej żal. Nie ma własnego życia, w zasadzie nie robi nic żeby je mieć, nic ją nie cieszy, nie podejmuje żadnych decyzji które mogłyby zmienić jej obecny stan. Jest sama i nigdy nikogo nie miała. Nie jest brzydka, to całkiem ładna dziewczyna. Mieszka na wsi z mamą, starszą siostrą, młodszą siostrą i bratem. Pracuje....ale oprócz tej pracy po prostu nie ma nic z życia. Nie myśli o przeprowadzce, mimo że wiele razy z nią na ten temat rozmawiałam. Opiekuje się tą młodszą siostrą jakby to była jej własna córka. Nie wychodzi i nigdy nie wychodziła (np ze mną) na żadne imprezy, spotkania. Od czasu do czasu jakieś tam spotkanie przy kawie i to wszystko. Nie pasuje jej ten stan rzeczy, bo ciągle narzeka na swoją samotność, jest zrezygnowana, mówi że już na pewno nikogo nie spotka. Jednocześnie nie robi NIC żeby tego kogoś spotkać i żeby cos zmienić w swoim życiu. Na tyle rzeczy próbowałam już ją namówic, ale nie przynosi to żadnego skutku.....co jeszcze można zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba rozwiązanie
poznać ją z jakimś mężczyzną i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze twojej kolezance , wystarczy fakt wygadania, ponarzekania na zycie. Moze wcale nie chce robic w swoim zyciu rewolucji, zmian. Moze jest w jakis sposob malkontentem i na tym etapie sie zatrzymala. Nie mozesz jej inaczej pomoc, skoro nie wykazuje zadnych dzialan. Wystarczy- badz na jej zale :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maajja26
Hm no ale dla mnie to jest oczywiste, że żalimy sie gdy chcemy coś zmienić....czyli nie chcemy tej sytuacji jaka jest. W sumie chyba niewiele mogę zrobić. Mówię jej: przeprowadź się so miasta. Nie, bo to bo tamto. Swojego życia nie ma, ale ma za to grafik opieki nad młodszą siostrą (8 latka). Zaprosiłam ją do siebie na sylwestra to ona już zaczęła kręcić i na stówę nie przyjdzie. Wydawać by się mogło że jej to pasuje....to w takim razie dlaczego narzeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablablabla.....
Co jeszcze można zrobić? Dać jej święty spokój! To jej życie. Nie chce to nie. Uszanuj to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfghfhgjgk
daj jej spokoj, i tak juz w tym wieku nikogo porzadnego nie znajdzie tylko jakiegos ruchacza po 5ciu zwiazkach, ktory ja przerucha i kopnie w tylek albo zostawi z dzieckiem... niech sie cieszy tym co ma, lepiej byc stara panna niz rozwodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×