Czy mieć dalej nadzieję?

Wiem, temat wałkowany setki razy. Ale dziś dotyczy mnie, a już apteki zamknięte. Czekałam aż okres nie przyjdzie, ale przylazł, więc straciłam nadzieje, nie robiłam testu. Przed miesiączką miałam od groma objawów, może się nakręcałam, część zostało do dziś, ale nie zwracałam już przez tydz. na nie uwagi, skoro okres miałam. Ale od 2 tyg strasznie chce mi się spać, po południu padam, nie jestem w stanie nic zrobić. Wczoraj i dziś miałam straszne zawroty głowy. Dziś okazało się, że mam anemię. A u mojej mamy pierwszym objawem ciąży była właśnie anemia. Rozmawiałam z teściową, która dowiedziała się, że jest w ciąży w 4 miesiącu, a do tej pory miała cały czas okres, podobno normalny. I nie wiem co o tym myśleć. czekać na okres czy jutro robić test? moj mąż od pewnego czasu mnie obserwuje i mówi, że chyba w ciąży jednak jestem (zwiększony apetyt, zmęczenie,ochota na rzeczy na które nie mogłam wcześniej patrzeć)dodam, że wyskoczyło mi kilka syfów, a one pojawiały się do tej pory tylko przed okresem, i jakby więcej siusiam. Robić sobie nadzieje?

to nie zadna ciaza a jezeli tak ci zalezy to idz sobie 2 stycznia na bete HCG i bedzie wszystko jasne moim zdaniem tez pogoda tak dziala zmeczenie itd..

beta odpada, nie chce by o mojej ciazy dowiedzialy się jako pierwsze koleżanki z pracy i szefowe. zostaje mi tylko test z moczu. jutro. a mnie po prostu ciekawi, i ciagle mam nadzieje.

a skad mialyby sie dowiedziec??? to zrob test sikany jutro i tyle aczkolwiek ciaza malo prawdopodobna

hmmmmm masz schizy i tyle:O