Ale ludzie na wrocławskim rynku są przymuleni...

oglądam i oglądam i widzę kompletny brak entuzjazmu :O

U mnie to samo ,ludzie jacyś przygaszeni :(

I teraz tak doszłam do wniosku ze może ja przesadziłem z tym entuzjazmem rozbierając się do naga i biegając z butelka szampana po placu w pluszowym porożu renifera z lampkami krzycząc "dosiego roku"!?:O Jak myślicie? Zapraszam do dyskusji

*-przesadziłam miało być:)

Nie.Dlaczego?Ja zrobiłam to samo tylko jeszcze razem z moim chłopakiem który też się rozebrał i wziął mnie na barana odgrywając konia:):)

super lubie ludzi z pozuciem humoru jetsem pijana za rok sie przebudze

bardzo zabawne :P Mogłeś dodać podszywku, że to poroże sobie w dupe wsadzałam :P

a mój mąż w tego sylwestra pięknie. Właśnie bawimy się na rynku, włożyłam mu żarówkę w usta i wsadziłam kabelek w pupcię, a żaróweczka zajarzyła się na różowo :)

Ja też zauważam kompletny brak entuzjazmu a co więcej uprzedzenia.Wyobraźce se ze starzy mi awanturę kiedy im mój Boyfriend rakietke wystrzelił do sypalni zanim jeszcze wyszliśmy do centrum na melanż. Powinni się cieszyć ze nie przespali nadejścia Nowego Roku a nie :(

:D:D:D:D

Z roku na rok sylwestry mimo coraz bardziej medialnej oprawy a wręcz przejmowania ich przez media szczególnie w wielkich ośrodkach miejskich trąca w jakiś niewytłumaczalny sposób klimat. To dość dziwne z w połączeniu z tym całym napędem jaki się nadaje niektórym impreza.Myśle ze to coś w ludziach zastyga.

Tego czego można i powinno się ludziom życzyć to entuzjazmu i powodów do niego.To jednak ważne i stanowi to coś czego nie jest w stanie zamazać najlepszy nawet show

bieda i niski wskaznik zadowolenia komsumenckiego

marta biegałaś naga? oj niełanie ... czemu ja tego nie widział