Czy są tu mamy, które tak ja nie gotują?:)

Mam dziecko w wieku 1,5 roku i męża. Z mężem jadamy obiady w pracy, dziecko jest w tym czasie z opiekunką i ona synkowi gotuje:) Kolacje zazwyczaj zrobimy jakąś z mężem, ale to zazwyczaj coś lekkiego. W weekendy jadamy przeważnie w restauracji lub właśnie gotujemy. Czasem mąż czasem ja, choć przyznam, że częściej mąż:P Wtedy też dla synka coś robimy lub podajemy coś gotowego. Ja nie znoszę gotować, nie lubię wręcz. Poza tym moja wiedza kulinarna ogranicza się może do jakichś 8 prostych dań:P Czy są tu mamy, które również nie gotują?

jednak gotuję, bo muszę

ja gotuję i sprawia mi to przyjemność jak smakuje moim chłopakom

a dlaczego musisz?

ja nie lubie gotowac chyba ze cos mnie najdzie. ale jakos sobie radzimy, cos tam zawsze do jedzenia jest, albo ja zrobie, albo maz, albo przywioze od mamy (chociaz ostatnio raczej nie). albo kupimy cos gotowego. wiec nie jest tak ze nie gotuje ale jak nie musze to sobie odpuszczam bo nie przepadam za tym.

no jak ktoś lubi to fajnie:) Ja też raz na jakiś czas coś zrobię i jak smakuje to też się cieszę:D ale bardziej z tego, że nie spieprzyłam dania:P

Kluska no właśnie mam podobnie w weekendy, z tym, że w tygodniu to zazwyczaj jedynie kolacje, bo obiadów nie ma potrzeby gotować

przede wszystkim mam w domu małe dziecko i nie ma kto mu ugotować więc muszę;) ale nie znoszę gotować i gdybym nie musiała to nie gotowałabym wcale;)

jeszcze samej sobie coś ugotować to nie problem, bo obiad dla mnie wygląda tak, że wrzucam na patelnię warzywa do tego rybę albo jakieś mięsko i duszę do tego najczęściej jakaś kasza więc to też wymaga tylko wrzucenia do garnka i wyjęcia, ale już mąż i synek chcą innego jedzenia;)

ja gotuje jak mam czas, to to zdrowiej i taniej i te dwa argumenty do mnie przemawiaja, jak nie mam czasu to nie gotuje

to też fakt, że gotowanie w domu jest dużo bardziej ekonomiczne niż stołowanie się na mieście

ja pewnie jakbym nie pracowała to też bym gotowała, bo kucharki bym raczej nie zatrudniła:D Mówi sie, że niby taniej, ale dla nie niekoniecznie. Wracam z pracy o 17, mąż o 18, a czasem i później. Wolę ten czas spędzić z nim i dzieckiem i niż stac w kuchni. Wiem, wiem, można ugotować wieczorem i mieć na jutro, ale ja wieczorem wole z mężem spędzić czas, a zjeść możemy w pracy i jadamy razem, bo też razem pracujemy

my tez pracujemy razem, jemy razem, wracamy ok. 17.30 do domu i tez zamiast gotowac wole spedzac czas z dzieckiem u mnie gotowanie idzie szybko bo wybieram szybkie dania, zamiast salatek jest pokrojony pomidor czy papryka, czasem zamiast ziemniakow - chlep razowy, jak robie pizze to 3 blachy i mroze fakt tez ze duzo obiadow dostajemy od rodzicow, ktorzy uwielbiaja gotowac i zawsze im tego duzo zostaje

ja niestety mieszkam daleko od rodziców i teściów więc nic nie dostajemy, a pizzy nie umiem robić:( Kiedyś chciałam zrobić i wyszła tragedia, dlatego odpuściłam:O