czemu ludzie nie chca tu siedziec?

dlaczego tyle razy probowlaismy zerwac z kafe? jakie byly Wasze przyczyny? moje: -marnowanie czasu na bzdety -przeswiadczenie, ze w realu ludzie mysla podobnie jak na kafe,a to oczywiscie blad.

Ja jeszcze nie próbowałem. Jestem tu od dwóch dni. Myślicie, że powinienem już nad sobą się zastanawiać? :)

lepiej, zebys w ogole nie probowal sie wczuwac w to forum. niby jets ok, ale za duzo czasu sie tu marnuje na, tak naprawde, nic pozytecznego. ja kiedys trafilam przez przypadek i juz ponad 4 lata siedze.

no nie gadaj ja tu od sylwestra jestem ale juz mnie przestraszyles

no jasne, tu wiekszosc ludzi po pare lat siedzi. jak znalazlam swoje posty z 2007 roku to sie przezegnalam. probwalam rzucic, ale ciezko. nie twierdze, ze jestem no lajfem, ale i tak tez czas, ktory marnuje tutj powinnam przeznaczyc na czytanie ksiazek itp,a nie... ale rzuce to!

dobra, zwijam biznes pa;)

hmmmmm bardzo ciekawe spostrzezenie , ile czasu tu spedzassz?

okolo 2h? dzis przyszlam po 15 i okolo 16 odpalilam kompa, po czym robilam cos na studia, ale co chwila zagladajac na kafe. generalnie wiekszosc czasu plynie mi na komputerze, co mnie strasznie irytuje, rozumiem cos sobie wejsc poczytac, ale u mnie jest najczsciej tak, ze wracam z zajec, i od razu komputer wlaczam i glownie siedze, jeju:O

i co mnie wkurza, moge miec tylko troche pr domowych, ale robienie ich przedluza mi sie w nieskonczonosc, bo nie potafie usiasc i zrobic, tylko co chwila cos poczytam, cos napisze itp i koniec koncow siedze popoludnie i wieczor na kompie, wlasnie sobie uswiadomilam, jakie to chore. niby ini w tym czasie ogladaja tv, wiec mala roznica, ale przeciez nie mozna tego tak sobie tlumaczyc. pol h i tyle, nie wiecej. powienien byc limit wprowadzony:P

Maaaam podobnie! Tez swoje swiadome siedzenie na kafe pamietam od 2007 roku, kiedy to trafilam tu gdy byla nieszczesliwie zakochana i dzieki googlom trafilam w to oto miejsce. Choc nie powiem, miewalam dlugie okresy abtynencji, po kilka miesiecy nie wchodzilam tu. Ale teraz to jakies uzaleznienie :o Potem jestem zla na siebie, ze mam tyle rzeczy do zrobienia, a ja sie opierdzielalam na necie. W dodatku moj zwiazek tez na tym cierpi, bo gdy np. moj chlopak danego dnia malo sie odzywa to ja juz sobie wkrecam najgorsze scaneriusze przeczytane na kafe, np. ze w tym czasie na pewno mnie zdradza, ze znudzilam sie mu, ze chce zerwac itp. A on po prostu ma gorszy dzien bo dostal opierdziel od szefa w pracy lub jest zwyczajnie zmeczony. Kafe wykrzywia swiat :o Jest jak nalog, latwo wejsc, ciezko wyjsc, nawet wiedzac, ze w nadmiarze nic dobrego nie robi :p

to jest po prostu uzależnienie. Ja tego jeszcze nie mam - siedzę tu dwa dni... ale od netu ogólnie - mam już dawno. Cóż, jedni piją, inni ćpają, jeszcze inni są sexoholikami, a my - siedzimy w necie.... Taka karma

Od 2004. Po ok. 5 godz dziennie. Przegrywam życie. :O

znow tu jestem, ale na moment

nie wiem, kiedyś weszłam tu przypadkiem, może z dwa lata temu, do dziś tu siedze, w szczególności w pracy :P uzależnia i cięzko z tym skonczyc

może dlatego że łatwiej wyłączyć x jak się wkurzasz, można tylko czytać , nie trzeba się wypowiadać,w realu jak ktoś nudzi nie jest łatwo wyjść, trzeba słuchać.No i kiedyś było tu dużo ciekawych tematów.Teraz to samo , ale na łatwy sposób spędzenia czasu wystarcza.

heh to ja mam jeszcze lepiej....kiedys wchodzilam czesto ale bez przesady,ostatnio nie mialam neta ok. 2 miesiace i po tym czasie wkurzylam sie ze mnie ominelo tyle ciekawych tematow i teraz probuje nadrobic zaleglosci :D jest tyyyle ciekawych tematow,ze uwazam ze niektore rzeczy moga byc pozyteczne a i przyjemnosc jest. Tylko wkurza mnie to ze tyle tu tematow o zdradach a ja oczywiscie je czytam bo sa ciekawe ale przez to tez juz mam chyba paranoje :O tylko ze przeciez to nie jest tak ze ludzie w realu myślą inaczej..w koncu ci ludzie co tu piszą tez mają swój real :P i może nawet ich znamy. Wkurza mnie bo nie nadazam,chyba nigdy nie nadrobie zaleglosci..zwlaszcza ze jeszcze wizaż mam a to też duże forum :D i teraz sie martwie o siebie bo czesto jak gdzies ide to sie wkurzam ze na kafe nie moge posiedziec :O:O

na Twoim miejscu zaczelabym sie martwic:O

j.w.