Mówie do dziewczyn +20

czy macie jakies swoje kolezanki w naszym wieku które tez tak jak moje,powychodzily za maz, maja dzieci, zrobily sie ,,wielkie matki polki za dyche,,i zaczely zadzierac nosa do kazdego ze sa lepsze??

moje wszystkie koleżanki są po ślubie. nie zadzieraja raczej nosa, tylko 2 mają dzieci ale są sympatyczne

Tak. Dzieci z wpadki, slub żeby wstydu nie było, a teraz się z nimi dogadać nie idzie

to moje zachowują się naprawdę ok. ja nie wiem kiedy ślubu się doczekam. Mam 26 lat i partnera od 4 lat.

No te moje pozaciazaly jak miały 18, 19 lat. Masowa patologia. Teraz w wieku 22 och mają nieraz już dwójkę dzieci

a no 26 lat to juz czas raczej chodzilo mi o takie które ledwo skonczyly 20 lat lub maja 21,22...moje wstawiaja zdjecia swoich bachorów na nk i zacieszaja dupe ze ktos napisze ,,o jaki sliczny jak mamusia,,...masakra,normalnie zygac mi sie che,a pózniej chodza krowy po miescie i udaja ze cie nie znaja

Moje najbliższe przyjaciółki nie wyszły jeszcze za mąż i nie mają dzieci, ale znam kilka takich, które urodziły dzieci lub wzieły ślub i strasznie się zmieniły(większośc na niekorzyść).

Nie wiem. Mnie w ogole.szokuje że wszystkie dziewczyny z mojego gimnazjum mają już dzieci. I na gimnazjum się zatrzymały że swoją wiedzą np.na temat antykoncepcji bo wszystkie jak jeden mąż powpadaly. I to w tym samym roku

Kobiety zaczęły nowe życie, najważniejsza jest dla nich rodzina i wszycho. a co dokładnie znaczy na niekorzyść?

dokladnie lajla90 tak samo moje kumpele..a moze i nie kumpele,dopóki chodzilysmy do szkoly bylo ok,wspólne wypady gdzies,ploteczki,wyglupy,teraz gdy juz pokonczylysmy szkoly i kazda poszla w swoja strone to maja mnie w dupie,nawet jedna z druga na miescie udaja ze mnie nie znaja bo straszne mamusie i zonki sie znalazly,nie chodzi mi o te spotkania bo nie potrzebuje ich,mam swojego faceta,ale glupie ,,czesc,,wypadalo by powiedziec:O niestety istnieja pusci ludzie na tym swiecie...

Nie dbają o siebie, olały szkołę,ciężko pogadać z nimi na jakiś interesujacy temat, większość sprawia wrażenie wiecznie niezadowolonych, jakby miały pretensje do świata, że wpadły. Oczywiście znam też takie, które są zadowolone z małżeństwa i macierzyństwa,ale to mniejszość.

ale od czego tak sie dzieje?co im strzelilo do lba??

ale czym tu się szczycić? :/