Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iiiiiiiiiiiiiioooooooooooo

czy dla wszystkich was porod sn to taka trauma?

Polecane posty

Gość a u mnie znowu
pierwszy poród rozpoczął się normalnie, trwał 16 h po czym zrobiono mi CC w znieczuleniu ogólnym wtedy faktycznie to cięcie po tylu godzinach meczarni był dla mnie wybawieniem dziecko wyjęto o 4:15, a ja obudziłam się około 9:00 czułam się bardzo dobrze jednak kolejny poród był planowaną cesarką i miałam znieczulenie od pasa w dół wierzcie mi, że nie wiem co gorsze - ból porodowy czy ta CC i to co po niej się działo:O w jednym i drugim przypadku modliłam się w myślach by ktoś mnie dobił, bo nie wytrzymam bólu więc reguły nie ma jak widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy poród sn wspominam super :) ekstra opieka (asysta lekarza, 6 położnych, pediatry i pielęgniarki pediatrycznej - poród wcześniaczy) do tego bóle były niewielkie bo je przespałam i dopiero ostatnia godzina była troszkę ostrzejsza ale już na porodówce właśnie z tą asystą mega ale ani jednego jęku bólu, szybko i sprawnie, byłam nacinana bo przy wcześniakach to standard by jak najszybciej się dziecko urodziło aby można było jak najszybciej otoczyć je opieką z drugim porodem było gorzej :/ 2 razy wywoływany przy czym przy drugim razie podwójna dawka oksytocyny, przebijany pęcherz i bóle jak cholera ale dałam rade :) ogólnie było ok i traumy nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magrog
Ja rodziłam dwa razy. Pierwszy poród 8 lat temu przez cc, drugi 11 miesięcy temu sn i wole poród sn :) Po cc dojść do siebie nie mogłam, rana sie paprała przez miesiąc, przez tydzień ani sie schwylic, ani wyprostować ani nawet normalnie chodzić. A sn - miałam pełno siły i energii, juz 3godz po porodzie normalnie chodziłam, świetnie sie czułam i w ogóle bez porównania. A rodziłam długo bo 28godzin. Nacięcia nie miałam ale sama delikatnie pękłam. Wspominam to jako jedno z najducowniejszych przeżyć w moim życiu, które chętnie bym jeszcze raz powtórzyła!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam cc prawie 11 miesięcy temu i się ciesze. córka urodziła się spora,4250g i 57cm,główka miala 38cm. cc było z braku postępu porodu,po 16h bóli,przebiciu pęcherza płodowego,oksytocynie rozwarcie ruszyło się aż o 2 cm i chyba bali się już troche o dziecko,a raczej położna tylko bo ordynatorka co była na sali miała mnie gdzieś bo obok sn urodziła dziewczyna co do niej chodziła prywatnie w ciąży. ciesze się z tego, że córka urodziła się zdrowa. najgorzej było wstać pierwszy raz,a później było już tylko lepiej,rana dobrze i szybko się zagoiła, ogólnie to dobrze sie czułam. Nic mnie po cc nie bolało tak jak skurcze zanim dali mi znieczulenie do cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie znowu
heh gosiaczek90, u Ciebie to zdecydowanie jedyna słuszna decyzja z tym CC również ze względu na wielkość dziecka, a mnie jest żal, że te godziny męczarni poszły na marne i w końcu mnie "ucięli", bo mały miał malutką główkę (tylko 32 cm, czyli nawet poniżej siatki centylowej) więc mogłam go urodzić spokojnie, ale niestety pomimo podawania oksytocyny nie było postępu porodu i usłyszałam od lekarza, że w takim tempie to ja będę jeszcze 3 dni rodzić;) :O oczywiście jestem wdzięczna lekarzom za to cięcie, bo pewnie uratowało życie mojemu dziecku i było konieczne, ale żal jakiś pozostał (do losu), że nie pozwolił mi urodzić SN zwłaszcza, że swoje wycierpiałam przez te wcześniejsze godziny porodu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzlam sn 2x w przeciagu 2 lat Pierwszy porod byl dluzszy (5h) i bardziej bolesny ale tez bez traumy ;) Drugi trwal niecale 2h a bolalo moze z 15 min. Wiec nie wiem skadwy bierzecie te traumy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam traumy
Nie to jakas przesada ze kazdy porod sn to trauma Ja rodzilam 11 godzin tak mam wspisane w karcie,ale poczatkowych skurczy wogole nie czulam wiec cos sie zaczelo dziac dopiero w 7 godzinie tego porodu,wczesniej lekkie bole jak na miesiaczke i oczekiwanie jak zaczely sie mocniejsze bole to przyszedl anestezjolog i dostalam znieczulenie i potem troszke mialam odlot w tym nieco przyspieszany porod,no i po kryzysie 7-mego centymetra zaczelo bolec cholernie,to przecierpialam ale szybko doszlo do pelnego rozwarcia i zaczelam przec,tutaj juz nie bylo tak latwo i lekko bo parcie trwalo okolo 45-60 minut i chyba z 50 razy parlam,troszke to bylo upokarzajace bo zlecieli sie leakrze i mi pomagali ale udalo sie bylam nacinana i czulam sie jak dziewczyny po cesarce na sali,nie moglam siedziec nie moglam chodzic,nie mialam sil,ale po 2 dobrach doszlam do siebie i potem nie bylo idelanie ale nie bylo juz tak zle,po 3 tygodniach doszlam do jako takiej rownowagi i wtedy tez zaczelam myslec o dniu porodu jako o najpiekniejszym dniu w moim zyciu,bo mistycznym przezyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Nasturcja
Ja też uważam że trauma to tylko w niektórych przypadkach a niestety się generalizuje. U mnie było całkiem OK. Wiadomo - ból bardzo duży! Ale spokojnie da się to znieść, po kilku dniach już zapomniałam o bólu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×