Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 3latapozabiegu

Do kobiet w ciazy rozwazajacych aborcje

Polecane posty

Gość 3latapozabiegu

Minely 3 lata, a mi nadal ciezko o tym pisac. Dokladnie 12 stycznia 2009 zawalil sie moj swiat. Usunelam ciaze. Nie bede sie rozpisywac czemu, jak i dlaczego. Pisze z nadzieja, ze kogos uda mi sie odsunac od tego pomyslu. Podkresle, ze zawsze bylam osoba bardzo aktywna, obracajaca sie w duzym gronie przyjaciol, wesola i zabawna. Pierwszego dnia po zabiegu nie pamietam - praktycznie caly dzien przespalam. Wszystko zaczelo sie dnia nastepnego, kiedy doszlo do mnie co sie stalo. Zaczelam zastanawiac sie czy dobrze postapilam, mimo, ze nie bylam juz z ojcem hmm nienarodzonego dziecka... Nie bede na nikogo zwalac winy, bo to ja bylam katem. Jednak niewatpliwie do podjecia tej decyzji pchnely mnie opinie rodzicow i mojego ex. Nie wazne. Dziewczyny, nie zdajecie sobie sprawy jak wielkie sa wyrzuty sumienia. Przeszlam gleboka depresje, zylam jak robot. Rzucilam sie w wir pracy, siedzialam w niej po 16 godzin, wracalam do domu - otwieralam butelke wodki lub wina, pilam az padlam. I tak w kolko.Nie czulam zadnych pozytywnych uczuc, po jakims czasie nauczylam sie plakac bez lez. Nikomu o tym nie powiedzialam, choc moj ex chcac mnie pograzyc gadal wszystkim wspolnym znajomym (w ramach zemsty, ze go zostawilam) W tym czasie moje dwie kolezanki zaszly w ciaze. Boze, jak to bolalo. Odsunelam sie od wszystkich przyjaciol - oni dzwonili, a ja odrzucalam polaczenia. Zaczeli sie troche "narzucac" widzac, ze cos jest nie tak. Wkoncu doszlo do mnie, ze mimo watpliwosci dalabym sobie jakos rade. Mimo, ze bylam cholernie mloda. I wtedy wlasnie zrozumialam, ze moje zycie nie ma sensu. Moge uciec od problemow, ale od sumienia nie da sie uciec. Koniec wegetacji. Wtedy wlasnie, jednego wieczoru po kolejnej libacji w samotnosci podcielam sobie zyly. Patrzylam jak krew powoli scieka mi po rece... Obudzilam sie w szpitalu. Odratowali mnie. Mama przyszla nad ranem, nie wiedziala czemu nie odbieram telefonu... Nie chce, zeby bylo mnie Wam zal, bo zapewne wiekszosc z Was twierdzi, ze sobie na to wszystko zasluzylam.Ja tez tak uwazam. Chce przestrzec dziewczyny - NIE ROBCIE TEGO. Aborcja nie jest koncem problemow - ona jest ich poczatkiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja sąsiadka usunęła ciążę lata temu cały czas mówi że co noc słyszy płacz tego dziecka też do dziś nie potrafi sobie ze sobą poradzić mówi że gdyby można było cofnąć czas w życiu by tego nie zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą:)
A ile masz lat autorko? Ja zaszłam w nieplanowaną ciążę w wieku 20 lat,nie zdawałam sobie sprawy co to znaczy wogóle dziecko i obowiązki. Ale nigdy w zyciu nie przemknęła mi przez głowę mysl o aborcji. Wyszlam na prostą jak synek miał dopiero 10 lat,sama go wygowywałam i było mi bardzo bardzo bardzo cięzko,ale wyszlismy na prostą. Były takie chwile,ze nie miałam juz siły się podniesc,bo tak mnie wszystko przytłaczało,ale synek dawał mi siłę i dla niego to robiłam. Teraz jest juz w miarę samodzielny i mam duzo lzej,poza tym przestał tak strasznie chorować:/ Nigdy,przenigdy nie usunęłabym ciąży, nie ma dla mnie takiej sytuacji,z ktorą bym sobie nie poradziła. Trudno-trzeba zacisnąc zęby i sobie poukladać zycie na nowo. Urodziłabym,bo dziecko to jest najpiękniejszym darem jaki mozna dostac od zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla osób psychicznie słabych borcja na pewno będzie traumą na cale życie ale dla silnych osobowości i psychik - nie sądzę zresztą, jedna pisze, że miała depresję, druga, że to nie jest aż tak straszne jak sie rozpowszechnia autorka przeżywa tą aborcję 3 lata, "jestem mamą" miala 10 lat w plecy nie wiem, co lepsze, albo co gorsze całe szczęście, że temat mnie osobiście zupełnie nie dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
dobrze ze nie popełniłas samobójstwa masz szanse odkupic winy na ziemi Niedawno miałam straszne widzenie dusz cierpiących w czyśćcu, które traciły swoje dzieci widziałam je jak stały, a było ich bardzo wiele a wkoło nich małe kościotrupki i czaszki ciągle miały je dookoła przed oczyma i nie mogły ich z oczu stracić, bo gdziekolwiek się obróciły, te czaszki o strasznym wyglądzie ciągle do nich przystępowały jako straszne widma Matki te miały na rękach jakieś szmaty i zasłaniały sobie oczy i całą głowę. Z chwilą jak zakrywały głowę i oczy, aby ich nie widzieć, chusty te nasiąkały krwią i zalewały je tak, jakby na nie spadała fala krwawego deszczu Matki te strasznie jęczały jęk był taki, jakoby to była rzeź czy coś podobnego okropnego co nie da się opisać Niektóre widziałam że ścinano im głowy a te głowy z powrotem im odrastały, aby na nowo się męczyć w rękach ich było pełno krwi krew przelewała się z ich rąk. Dane mi było do zrozumienia, że jest to cierpienie za morderstwa, za mordowanie własnych dzieci, które jeszcze nie przyszły na świat. Słyszałam nad nimi głosy, że zwierzęta nie były do takich morderstw zdolne jak człowiek, który stworzony jest na obraz i podobieństwo Boże zabijając te niewinne istoty zabijają Samego Boga i stają się bogobójcami, bo dusza to odbicie Boga. Zabijając przeszkadzają Bogu w spełnieniu Jego zamiarów w stosunku do tych dusz, ileż tu na ziemi miałby z nich chwały i jak wiele uwielbienia przez całą wieczność, w której by Go te dusze wysławiały. A teraz, przez wolną wolę, którą Bóg daje człowiekowi patrzeć musi na zbrodnie i zabójstwa niewinnych dzieci Widziałam również te przez matki zamordowane dzieci. Nie są ochrzczone bo matki nie dopuściły aby przyszły na świat. Dusze tych dzieci są w światłości w jakiej być powinny. Te dzieci widziałam jakby w jakiejś oazie, gdzie nie doznawały cierpień ale jednak były smutne. Nie były radosne bo nie były w tej szczęśliwości dla której były stworzone, a którą osiągnęłyby, gdyby były ochrzczone. Jakkolwiek zawsze widzę Boga Miłosiernego, widok tych matek cierpiących przejął mnie wielką troską. Gdybym nie wiedziała że to jest czyściec, myślałabym, że są w czeluściach piekła. Aniołów Stróżów tych dusz widziałam bardzo smutnych, nic im pomóc nie mogli Słyszałam głos tych dusz: zlitujcie się nad nami, bo ręka Pańska nas dotknęła Widziałam dusze ojców tych dzieci, którzy pozwalali na te morderstwa. Byli w samych ciemnościach, gdziekolwiek się obrócili była jedna ciemna noc szukali wyjścia i nie mogli wydostać się z tej ciemności. Chwilami zabłysło jakieś światło nad nimi z czego wiedziałam, że to czyściec. Widziałam też, że z ich rąk płynęła krew a gdy chcieli się stamtąd wydostać napotykali na wielkie kamienie, upadali na nie, rozbijali się i wracali z powrotem Męka ich polegała również na. wyrzutach sumienia i na rozpaczy. Było to coś strasznego, że myślałam że są w piekle, bo tam jest rozpacz i wyrzuty sumienia, ale te przebłyski światła wskazywały, że to nie jest piekło lecz czyściec. Widziałam także ich Aniołów Stróżów tak smutnych jak tam nad matkami, że nie mogli im nic pomóc. Zrozumiałam więc, że to nie było. piekło ale czyściec chociaż męki ich były straszne, nie do opisania Widziałam dusze lekarzy, którzy przyczynili się do tych zbrodni i sami byli zbrodniarzami. Widziałam takich, którzy te zabiegi czynili dla zysku. Widziałam, że ich pieniądze były takie jak judaszowskie, za zabicie Boga. Oni także Boga zabili w duszy dziecięcia a zapłata to 30-ci srebrników judaszowskich. Widziałam jak wielu z nich szło po wysokiej górze, jakby szklanej z workiem pieniędzy. Niektórzy byli już na samym szczycie, inni w połowie drogi. Potem spadali, pieniądze rozsypywały się z tych worków a oni znowu wracali i znowu szli zbierać pieniądze i znowu wspinali się na tę górę i znowu staczali się w dół Męka ich była straszna i byli bezradni, nie mogli sobie nic pomóc Potem widziałam wysokie kamienie. Oni stali pod kamieniami a domy te zwalały się na nich i byli juk zdruzgotani. Byłam pewna że wszyscy są zabici, ale nie, wychodzili spod gruzów, wspinali się na pozostałe mury i brak im było powietrza, dusili się. Dane było mi zrozumieć, że to są domy kupowane za nieuczciwe pieniądze. Widziałam wielu lekarzy, którzy mieli noże w rękach i jakby chcieli zabić samych siebie. Przebijali siebie a jednak żyli. Wielka to była dla nich męka a tym bardziej, że był lęk przed śmiercią, przed tym, że sami muszą się zabić a jednak zabić się nie mogli. Pytałam się tych dusz, które w tak ciężkich pokutach widziałam, dlaczego mimo takich zbrodni nie są potępieni a są w czyśćcu odpowiedzieli, że mimo wszystko mieli w godzinie śmierci akt skruchy i wiele dobrych uczynków poza sobą. Na przykład lekarze otrzymali wiele miłosierdzia za okazane miłosierdzie i poświęcenie się dla chorych Niech każdy weźmie to. pod uwagę, że to tylko nadzwyczajna łaska, że otrzymali ten akt skruchy, a nie wiemy czy ją każdy otrzyma. Po napisaniu tego strasznego widzenia zrozumiałam dopiero, dlaczego nawiedził mnie przedtem Anioł Pocieszenia dając mi potrzebną pomoc. Widzenie to było dla mnie szczególnie przykre i męczące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też dokonałam aborcji
dokładnie 8 lat temu. Miałam 19 lat. Żyję, traumy i depresji nie miałam i nie mam. Wiem, że decyzja była słuszna i nie podjęłabym innej, gdybym mogła cofnąć czas. Przykro mi, że Ciebie dotknęło to bardziej. Ale każda z nas ma swój rozum i wie albo może się spodziewać, jak przeżyje takie wydarzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tez zalezy
w którym tygodniu ta aborcja. Czy na etapie jaja płodowego czy płodu z bijącym sercem. To drugie na pewno wywołuje piętno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3latapozabiegu
Mam teraz 23 lata, dwa miesiace temu urodzilam coreczke. Myslalam, ze ona "Zastapi" mi tamte malenstwo, ale nie. Kocham ja ponad zycie, ale wcale nie jest mi lepiej. Rana w sercu zostanie juz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3latapozabiegu
aborcji dokonalam w 10 tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam corke 8 lat
wczoraj podeszła do mnie i sie wtuliła, powiedziała ze jestem najlepszym tatą na swiecie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy jak leży
znam dziewczyny które tez przezyły traume, dla innych t był zwykły zabieg ginekologiczny. Napewno decyzja o aborcji kierowana strachem, zastraszaniem przez innych skończy sie poczuciem winy. Nie rozumiem dlaczego pomimo ogromu zjawiska, w naszym dziwnym kraju to dalej tabu które tak bardzo dzeli? Skoro jedna i druga strona chce dobra kobiety to w tym temacie moze pomoc tylko dużo dialogu, informacji, życzliwości a nie wspolnych oskarzen. Ten temat jest zbyt złożony żeby mowic o nim w kategorii czarno- białej. Pozdrawiam autorkę i życzę spokoju ducha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×