Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Detya

Historia kretynki

Polecane posty

Gość Detya

Muszę się w końcu wygadać. Pana "M" poznałam w pracy. Po jakimś czasie zaprzyjaźniliśmy się. Mimo, że był młodszy czułam się przy nim bezpieczna jak nigdy. Facet ideał. Wysłucha, rozbawi, przytuli. Długo czekałam żeby iść z nim do łóżka, ale gdy to w końcu nastąpiło to ...magia smile Najlepszy seks w życiu. Wszystko się układało mimo, że nigdy nie byliśmy oficjalnie parą. Po jakimś czasie zaczęły się problemy. Musiał wyprowadzić się ze swojego domu, problemy w pracy itp. Obudziły się we mnie opiekuńcze instynkty. Załatwiłam mu mieszkanie, robiłam obiadki itp. Mimo wszystko było wspaniale. Niestety zraniona w poprzednim związku nie umiałam się zadeklarować. A on chciał więcej Mówiłam, że boje się ze mnie zrani ale słyszałam, że nigdy tego nie zrobi bo kocha mnie najbardziej na świecie. Wiecie, że gdy jest się zakochanym to takie banały działają. Nie dostrzegałam że się zmienia. Nie wdając się w szczegóły pewnego dnia zrobił mi awanturę że mam się w końcu zdecydować czy chcę z nim oficjalnie być i skończyła się szarpaniną i to dość poważną. A ja głupia tego nie zgłosiłam bo myślałam że miał załamanie. Poza tym dzień później spakował się i wyjechał na drugi koniec Polski i mieliśmy się już nie zobaczyć. Gdy przeszedł szok...zaczęłam tęsknić. Odezwałam się do niego, potem się spotkaliśmy i znowu zaiskrzyło. Miał ogromne długi. Co zrobiłam? Wzięłam dla niego kredyt. Mieliśmy być razem i ze sobą zamieszkać wiec nie zapaliło mi się światełko ostrzegawcze. Znowu było nam dobrze i myślę że on też naprawdę mnie kochał. Wróciłam do swojego miasta pozamykać sprawy i okazało się że jestem w ciąży. Ucieszyliśmy się oboje, on od dawna mówił o dzieciach. Tego dnia gdy miałam do niego przyjechać zasłabłam i odwołałam przyjazd. I byłam z totalnym szoku gdy stwierdził że wymyślał bo nie chcę tak naprawdę przyjechać i że to koniec i dosłownie mam spier...ć! Było ciężko, próbowałam się z nim skontaktować ale były tylko wyzwiska i groźby. Byłam totalnie załamana i znerwicowana. W trzecim miesiącu poroniłam... To był listopad. W grudniu się odezwał. A ja totalna kretynka spotkałam się z nim! Powiedział, że nie umie beze mnie żyć a gdy powiedziałam, że poroniłam popłakał się. Znowu uwierzyłam. w Wigilie zadzwonił i powiedział, że tylko się zabawił moimi uczuciami, mam spierdalać bo on już sobie kogoś znalazł. Powiedział, że poudawał zainteresowanie dzieckiem pewnej kobiety i ja sobie urobił i już ma rodzinę więc mam się raz na zawsze odpier...ć. Umarłam po raz kolejny... Nadal sobie z tym nie radzę, ale muszę jakoś żyć. Zadzwoniłam do niego i powiedziałam, już tylko że skoro znajomość skończona to chciałabym odzyskać kasę z kredytu bo miesięczna rata to dla mnie bardzo dużo. Najpierw usłyszałam że nie odda, potem że mam pogłodować jak on kiedyś, potem straszył że coś mi się stanie jak nie odpuszczę a teraz mówi że przecież oddał bo jego kobieta pyta kto do niego wydzwania o jakąś kasę. W tym wszystkim to ja wychodzę na wariatkę, która się narzuca. Ale skoro zniszczył mnie totalnie, zawiódł, pobił, okłamał i okradł to chociaż jedno chcę odzyskać bo tego najważniejszego już nie mogę. Historia długa, zagmatwana i pominięto wiele wątków. Pewnie pośmiejecie się z mojej naiwność. Sama sie śmieję bo nigdy nie ufałam ludziom. On był pierwszą osobą której zaufałam i mam. Myślę, że kiedyś naprawdę się kochaliśmy. A wiecie co jest najgorsze? Ze ja go kocham nadal. I pewnie dyby chciał to znowu bym się w coś zaplątała. Bo tak naprawdę to dobry facet był i nigdy od nikogo nie zaznałam tyle miłości i nikt tak mnie nie kochał. Taka ze mnie kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Detya
Pewnie powinnam. Zdaję sobie sprawę, że byłam/ jestem od niego uzależniona. Zawsze byłam silna i śmiałam sie z takich ludzi a tu proszę. Smieję sie sama z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wooow! Ale historia. Ja ci współczuję ale prawdę trzeba przyznać że no może kretynką nie jesteś ale naiwniaczką z pewnością. Trafiłaś na cwaniaka - pasożyta. Ta jego nowa dupa też się zrazi. Powiem ci że raczej ciężko ci będzie odzyskać kasę. Chyba że te długi były spłacane przez ciebie na jakieś konta lub za pokwitowaniami. Wtedy masz dowód. Zakładasz sprawę z powództwa cywilnego o zwrot pożyczki na spłatę długów. Osoba przegrana pokrywa koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icoztego2
do Detya Po części ta historia cos mi przypomina też kiedys wzięłam kredyt zeby pomóc swojemu facetowi-kłamcy i nieudacznikowi.Okłamywał mnie ze spłaca raty,odeszłam od niego przejrzałam na oczy ale po 3 latach dostałam pismo od komornika ze mam spłacic natychmiast 9 tys.zł!!!!!! myślałam ze zwariuje.Z nim nie miałam kontaktu uciekł za granice.Efekt był taki ze mój tata musiał wszystko spłacic ehhhhhh Niedługo zaczna ci sie poważne problemy ze spłata kredytu więc lepiej tym sie martw a nie tym debilem dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest dla ciebie
DOBRY FACET? Dziewczyno, ogarnij sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×