Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość worek muchomorka

Czuję się samotna

Polecane posty

Gość worek muchomorka

Nie mam wsparcia, nie mam co ze sobą zrobić. W domu czasem jest nie do wytrzymania, a nie mam przyjaciół. To bardzo przykre zwłaszcza, że facet też żaden się nie kręci, a rodzice nie mogą doczekać się zięcia i tego kiedy się wyprowadzę z domu. Rocznikowo mam 20 lat a nigdy z nikim się nie związałam oprócz jednego księdza (z ktorym dawno temu zerwałam kontakt z powodu jego notorycznych kłamstw) i jednej krótkiej wakacyjnej miłości, która okazała się nieporozumieniem. Do niedawna wydawało mi się, że mam przyjaciela, ale po pewnym czasie w kolejnej naszej kłótni wyszło, że kontaktuje się ze mną przez cały ten czas (około roku) tylko dlatego, że ja tego chciałam, a jemu było mnie żal. Litość i współczucie-najgorsze uczucia jakimi mógł mnie obdażyć. Znał moją sytuację i twierdził, że chciał mi pomóc, ale go to przerosło. Nazwał mnie egoistką, bo ciągle mu się zwierzałam. Obecnie nasza relacja ogranicza się do bardzo rzadkich krótkich rozmów, bo boję się cokolwiek więcej z nim rozmawiać, że znowu wybuchnie. Niby dobrze, że doszło do tamtej kłótni, bo wyjaśniliśmy sobie wszystko i teraz znacznie łatwiej nam się dogadać i relacja jest zdrowa, ale jest mi niesamowicie przykro mając świadomość tego współczycia i litości. Chociaż z drugiej strony odnoszę wrażenie, że mnie polubił. Kiedyś uważałam też pewną osobę za przyjaciółkę, ale przekonałam się, że się myliłam po tym jak rozgadała kiedy jej się zwierzyłam o problemach w domu głównie związanych z alkoholem, więc sprawa była delikana zwłaszcza, że ja wczesniej nigdy o tym nikomu nie wspominałam. Dobitniej przekonałam się o jej fałszywości kiedy nie było praktycznie żadnej reakcji jak wspominałam o samobójstwie. To nie była prowokacja, bo ja naprawdę chciałam to zrobić, ale wyszłam z tego dołka o własnych siłach, bez pomocy. Ponieważ nie należę do osób popularnych ani ogólnie lubianych (co jest powodem docinek ze strony mamy i czasem siostry) Sylwestra miałam spędzić we własnym towarzystwie, ale pomyślałam, że zaproszę do siebie tą "przyjaciółkę", bo wiedziałam, że ona też będzie sama, a poza tym chciałam poprawić jej humor, bo jest w dołku. Ale ona odmówiła mi, bo wolała spędzić Sylwestra z rodzicami przed TV. Dwa dni później odezwała się do mnie z beszczelnym pytaniem "jak tam Nowy Rok". Odpisałam, że świetnie się bawiłam, bo w rzeczywistości tak było (siostra zabrała mnie ze sobą na imprezę do swoich koleżanek), a ona napisała, że nie ma ochoty na takie głupie gadki i że jeśli wydaje mi się, że ona się źle bawiła to jestem w błędzie i strzeliła focha. Od tamtego SMSa cisza. Znalazłam tylko jej wpis na fb "pokłócić się z przyjacielem kiedy się go potrzebuje" czy coś w tym stylu. Rozmawiałam z jej najlepszym kumplem i twierdzi, że o mnie chodziło, ale nie wiem na jakiej podstawie uważa się za przyjaciółkę! Jest jeszcze druga kwestia-miłości. Są brzydsze i głupsze ode mnie, a nie są same. Ja jestem jakaś nijaka, najwyraźniej kompletnie nieciekawa. Po piajku na imprezie to nie jeden mnie chciał (pewnie tylko wykorzystać), ale szybko zapominają i ulatniają się, zresztą takich to olewam. Zastanawiam się co ze mną jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Wiem, że się rozpisałam, ale na prawdę nikomu się nie nudzi na tyle, żeby to przeczytać, aż tak chyba nie smęcę, a może ktoś coś pomoże, bo ja sama nie wiem co jest ze mną nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, przede wszystkim powinnaś się zastanowić nad tym czy ten cały przyjaciel, który, jak pisałaś "rozmawiał z Tobą z litości", po prostu nie odczuł, że tak naprawdę jest tylko chusteczką do Twoich łez. Być może nie dawałaś mu przyjaźni, kiedy on Cię potrzebował, Ciebie nie było. Nie wiem czy tak jest jak piszę, bo nie znam Twojej sytuacji. Co robisz by zmienić fakt, że Jesteś sama ? Ja też jestem sam, ale walczę by to zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kameleen
Mam trochę podobną sytuację. Mam 18 lat, tylko, że ja nie miałam nigdy chłopaka. Nie wiem jakie to uczucie. Chodzę do szkoły, mam dobre koleżanki, ale nie przyjaciółki. Jedną znam 10 lat, myślałam, że jest moją jedyną przyjaciółką, ale się okazało inaczej. Widzę się z nią tylko w w szkole. Ona jest typem samotnika i nigdzie jej nie da się wyciągnąć co jest irytujące. Więc mamy ograniczone kontakty. Nie czuję się przy niej na tyle swobodnie, żeby się zwierzyć, więc nie można nazwać tego głęboką przyjaźnią. Na weekendy i po szkole też siedzę zazwyczaj w domu, bo nie mam gdzie wychodzić. Nie mogę czasami tego znieść jak przez 2,3 dni nie wychodzę z domu. To trochę o mnie :) Nie możesz się załamać, musisz być silna. W pewnym momencie pewnie się wszystko wyprostuję. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jedną osobę, którą mogę nazwać przyjacielem. Dziewczyny nigdy nie maiłem, ale nie ma sensu robić z tego dramatu. Kiedy będę zrzędził to na pewno nikogo nie poznam, bo skupie się na użalaniu się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kameleen
Masz rację qwerton, ale czasami każdy potrzebuję się poużalać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, czasem. Ja ostatnio się upiłem i zacząłem się żalić dziewczynie kumpla, mniejsza o to, ale podniosła mnie trochę na duchu :). %0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranyzadaje
zrób mi loda szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem skąd znalazł się znaczek procenta w moim poprzednim poście, jakoś nielegalnie się wkradł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Co do przyjaciela, o którym pisałam to chyba masz rację. On mniej więcej mówił to samo, ale z drugiej strony kiedy pytałam o jego sprawy ograniczał się do "nic ciekawego" i nie chciał za bardzo mówić. Teraz staram się to zmienić, bo zalezy mi na naszej relacji, ale jest ciężko. A czy staram się to zmienić? No tu jest mały problem, bo w albo jestem na uczelni albo się uczę i rzadko wychodzę z domu, bo (tak jak pisałam) nie mam nikogo, a sama to mogę jedynie na spacer się wybrać. Moi znajomi nie chcą się ze mną spotykać, a ja też nie mam zamiaru za bardzo o to zabiegać. Zresztą bardzo ciężko znaleść mi taką osobę z którą będzie mi się dobrze rozmawiało, ale jestem otwarta, staram się być miła i zawsze pomocna. Tylko wygląda na to, że mam ciężki charakter i trudno ze mną wytrzymać. A i nie użalam się. Ja tylko przedstawiłam swoją sytuację. Chyba nie ma w tym nic dziwnego, że nie jest mi z tym dobrze. Nie opowiadam o tym na prawo i lewo. Na codzień jestem raczej wesoła, ale trudno jest mi być szczęśliwą kiedy potrzebny jest mi ktoś bliski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze, że nie użalasz się na co dzień. Studia były dla mnie straconym okresem życia, też sama nauka, znajomi tacy sobie. Teraz jest dużo lepiej. Ile czasu zostało Ci do końca studiów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Dużo. To dopiero pierwszy rok i czeka mnie duuużo nauki. Dziś też miałam zaglądnąć do książek, ale były inne zajęcia (czyt. obowiązki w domu). Totalna beznadzieja. Ale akurat studia to dobry pomysł, bo pozwala wyrwać się z domu na calutki dzień i mam święty spokój, no i poznałam dużo ludzi, ale to tylko znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każdą minutę spędzasz na uczelni przecież. Może wybierz się sama wieczorem do pubu, wypij piwo. Czasem, można kogoś poznać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Wieczorem? Wieczorem to ja najczęściej w drodze do domu jestem. Zajmuje mi to mniej więcej 2-3 godziny a powród później niż o 20 odpada, bo nie mam połączenia. A po piwie mi odbija :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
aj jak to się stało powrót*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wamb
a skąd jesteś, jak z wawy to chętnie Cie poznam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie kupuj piwa tylko cole, to nie o alkohol chodzi przecież. A do pubu możesz iść w pt lub sb, jak dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Dzękuję, ale Warszawiaków mam dość :P zresztą daleko nam do siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wamb
nie jestem Warszawiakiem, studiuje tutaj tylko:) szkoda ze daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi jeszcze do głowy wpadło. Badoo, obczaj sobie ten serwis :). Mój kolega poznał tam naprawdę świetną dziewczynę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Czy ja wspominałam coś, że jestem śmiała albo odważna? :P Sama jakoś bym nie mogła tak, nie umiałabym się odnaleść. Poza tym nie zbyt lubię takie miejsca. Jak jest za dużo ludzi to czuję się nieswojo i mój odwieczny problem nie umiem tańczyć. Zawsze mi mówili, że słoń nadepnął mi na ucho ;) dlatego unikam takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Hahaha szkoda? Desperat czy pijany? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie umiem tańczyć. Ale w pubach nie trzeba tańczyć. Spróbuj przez neta poszukać kogoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
Serwis randkowy? to się raczej nie sprawdza, ale można próbować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mając na myśli neta - nie miałem oczywiście na myśli tego portalu, badoo jest polecane. Też chyba sobie tam założę profil, może kogoś sobie znajdę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto mnie przytuli ?
też czuję sie bardzo samotna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak założysz, ze nikogo fajnego nie poznasz i nie spróbujesz to nic nie osiągniesz. Mój kumpel myślał, że nic z tego nie będzie, a teraz zakochany po uszy i jak mówię, naprawdę trafił na fajną dziewczynę, która ma poukładane w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek muchomorka
To było tylko tak nawiasem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wamb
ani jedno ani drugie, po prostu fajna się wydajesz być, więc chciałem poznać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×