Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nicość.marność.

CZUJĘ ŻE ŻYCIE PRZELATUJE MI PRZEZ PALCE.. NIE potrafię żyć!

Polecane posty

Gość nicość.marność.

Wszyscy młodzi ludzie - albo piją, palą albo imprezują albo sypiają ze sobą, albo robia rożne głupie rzeczy.. Ja nie potrafie się w tym odnaleźć. Nie lubię pić,palić, nie lubię imprezować z nieznanymi ludzmi, nie jestem towarzyska.. ale bardzo chciałabym mieć przyjaciół i miec ludzi wokół siebie.. Chciałabym robić różne rzeczy tyle że nie mam z kim.. To głupie,ale nie potrafie żyć tak naprawdę.. moje życie wygląda tak : szkoła-dom, szkoła-dom, czasem latam do siostry, a tak to nuda, pustka i bezsens. Nie potrafie z ludzmi rozmawiać, tak szczerze mówiąć boję sie ich i nie potrafie sie otworzyć. Niszczy mnie to wszystko.. To głupie z jednej strony bardzo chce a z drugiej boję się- bo wiem że nikt mnie nie polubi bo jestem nudziara,głupia, brzydka-nieideał przedewszystkim.. i w ogóle.. Jak widze jak sie ludzie bawią to im zazdroszcze,że mają z kim że jakoś fajnie ten czas spędzają... Też bym chciała przestać być taką frajerką ciągle siedzącą w domu ale nie potrafię.. Czuje sie jak w pułapce. Wiem,że to sytuacja w domu mnie tak spieprzyła.. ale już chyba nie potrafię byc inna. Jest mi żal tego wszystkiego. I czuje że tracę swoją młodość a nie potrafie tego zmienić! kurwa mać. przepraszam. I nie wiem co mam z tym zrobić. Nie wiem czy coś sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
wiem że sie rozpisałam, ale jakby ktos cos napisał.. byłabym wdzięczna.. cokolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i8y6t54rew
mam to samo.niby masz,niby dziecko...niby szczescie powinno byc...a ja wegetuje a nie zyje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
i ostatnio czuje taką obojętnosć - tak jakbym się zaczynała godzić z tym stanem.. Nie wiem .. "miec wyjebane" cos takiego ostatnio też..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada 090909
o rany, pare lat temu to normalnie jakbyś mnie opisywała. Chcesz rady? Psycholog, psychiatra, nie wiem , ale cokolwiek. Ja nic z tym nie zrobiłam i totalnie zdziczałam, popadam w schizofrenie, uzależniłmam sie od różnych porąbanych proszków, myśle o samobójstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
o samobójstwie tez myśle.. prawie codziennie.. No co 2,3 dni.. Szczególnie wtedy gdy jestem sama lub gdy mi coś nie wyjdzie- a zdarza się to praktycznie cały czas więc.. Ostatnio mam tak że mysle sobie po co? Po cholerę to wszystko? Myślałam o psychologu.. ale jakoś nie wiem.. nie jestem do końca przekonana, mogłabym napisać co mnie powstrzymuje ale to już jest teoria tak głupia - wyśmialibyście mnie.. sama siebie nie rozumiem.. ale jakby ktoś chciał posluchac to mogę napisac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada 090909
ja nie poszłam bo psychologa, bo nie lubie sie zwierzać , mimo wszystko, mimo autodestrukcji, lubie mieć takie własne chore tajemnice, zawsze źle sie czuje, jak coś komuś o sobie opowiem, żałuje tego zawsze. A u Ciebie jak to jest? dlaczego nie poszłaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
Nie ide bo - ostatnio powiedziałam koleżance coś tam jak to u mnie na świeta jest ze atmosfera do dupy.. i potem czułam się tak beznadziejnie! chciałam cofnąc i nigdy tego nie powiedzieć. Żałowałam.Czułam sie tak jakby wykorzystana! Moze to głupio brzmi.. Po prostu boję sie że tak też będzie z psychologiem.. boje sie że nie potraktuje mojej sytuacji jakoś poważnie, że powie "aha,aha.. dobra nastepny".. Nie wiem własciwie o co mi chodzi tak do końca.. Chciałabym się poczuć wysluchana! Czuć że ktoś naprawdę chce wiedziec co czuje i myśle o tym wszystkim. Nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
Jak mozna zmienić swoje życie, skoro człowiek tak naprawdę nie potrafi sobie z samym sobą poradzić.. ? Ten strach jest silniejszy odemnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada 090909
kurcze, tak dobrze Cie rozumiem. Niestety nie potrafie Ci pomóc, bo samiej sobie też nie umiem, ale przynajmniej wiesz, że nie jesteś z tym sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
Dzieki Dobrze wiedzieć,że nie tylko ja tak mam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobnie. Ale są i zalety takiego stylu życia. Jako osoba świadoma tego czego Ci brakuje. Posiadasz wolną wolę i od Ciebie zależy jak w głównej mierze będzie wyglądało twoje życie. I nie szukaj szczęścia w innych drogach wybranych przez ludzi w twoim otoczeniu. Sama poszukaj tych kilku rzeczy które wypełnia Ci czas i sprawia ze nabierze to wszystko jakiegoś sensu. Nie szukaj szczęścia w ludziach. Bo są samolubni i widzą tylko swoje potrzeby. No i w nas facetach też nie szukaj antidotum na twoje troski i żale. Bo każdy ma granicę wyrozumiałości i łatwo przekroczyć tę granicę i zepsuć znajomość swoim lamentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nicość.marność. Ja miałem coś podobnego całymi dniami siedziałem w domu, zero jakichkolwiek znajomych, niska samoocena itp. trzeba się przełamać, bo inaczej będzie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
W ludzi to troche zwątpiłam.. Ludzie SĄ jak jesteś popularna, towarzyska,wspaniała.. a jak idziesz inną drogą nie robisz tego co wszyscy.. to nagle nie ma nikogo wokoło.. robi się pusto.. Ty się wycofujesz ale NIKT Cię nie zatrzymuje.. Mimo tego potrzebuje kogoś, być wszystkim dla kogoś i wreszcie ujrzeć ten sens. Chciałabym mieć poczucie że jakbym zniknęła to ktoś by się tym przejął.. To głupie bo cały czas uciekam od czego czego chce od ludzi, od kontaktu od życia chyba tak naprawde.. ale nie umiem tego zmienić boje sie.. To głupie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość locitan
Jakbym o sobie czytała. U mnie rozwinęło się to w depresję trwajacą 5 lat, właśnie z niej wychodzę, jeśli dobrze pójdzie. Niestety nie poradzę Ci nic konstruktywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
;( Czuję się cholernie bezwartościowym człowiekiem. Czuje że ja na to wszystko nie zasługuje! A przede wszystkim na ludzi.. Z kim mogę sie przyjaźnić skoro tak naprawdę jestem nikim? Nie jestem nikogo warta. Nic mi nie wychodzi i w niczym nie jestem dobra, nie jestem dobra w nauce.. To brzmi jak takie pospolite jęczenie i już mnie pewnie nikt nie przeczyta..sory... Ale to jest takie głupie błędne koło .. Robisz coś - ale to nie przynosi efektów dalej jest beznadziejnie. wiec przestajesz bo po co? dla KOGO przede wszystkim.. Byłoby łatwiej gdyby był KTOŚ. Myśle że wtedy byłoby łatwiej. Pewnie się mylę.. Zazwyczaj się mylę.. Moze wcale by nie było.. Może wtedy też życie byłoby bez sensu? Więc skoro wtedy by było to co miało by sens? Dajmy spokój z gdybaniem zaczynam naprawde gadać głupoty.. Ale poprostu myśle tak sobie że łatwiej by było gdyby był ktoś kto by w ciebie wierzył..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy ludźmi paradoksami :P łatwo coś zmienić ale siły już nam brak :) Też bym bardzo chciał taką duszę mieć przy sobie i dzielić sie wszystkim. Ale nic na siłę. Moźe kiedyś sie trafi a moźe i nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj czegoś nowego. Daj pożywkę dla swojego umysłu. To przestaniesz myślęć o tym wszystkim :) I przeddzszystkim jak coś robisz to rób to dla siebie. Dla własnej satysfakcji. I nie poddawaj sie od razu jak Ci zapierwszym razem nie wyjdzie :) trzeba mieć wprawę w danej dziedzinie zeby sie w niej spełniać. Ale na to trzeba czasu :) i chęci. Oczywiście łatwiej znaleść motywację jak Cię ktoś kocha i wspiera. Ale jak już wspominałem. Człowiek ma granicę cierpliwości. Naucz sie być szczęśliwa sama ze sobą. Bo takie rzucanie na kogoś swoich problemów zawsze wcześniej czy później kończy sie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahgggggggggggge
mam to samo,dodam,ze trwa to od lat, i mam juz 25 lat. swiadomosc ze jest zle,to juz cos. moze czas przestac pierdolic i zaczac cos zmieniac?zaczyc zyc a nie czekac i smecic, snujac sie z kata w kat? glowa do gory:) w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
To nie jest tak,że latam i gadam och jak mi źle jak mi źle tylko po prostu tak jakoś czasami mi sie więcej nagromadzi i tak pisze.. Nie mogę po prostu ze sobą wytrzymać .. Staram się coś robić w życiu - ostatnio zapisałam się na kurs języka.. Nie macie tak czasem że myślicie sobie "oj jak zrobie to wtedy będe szczęsliwa".. Ale jak juz to się stanie to się okazuje że wcale nie przyniosło to tego oczekiwanego szczęscia..Ot taką tylko chwilową radość.. ? Ja chciałabym właśnie poczuć to szczęście. Staram się robić coś dobrze w życiu..Zazwyczaj mi nic nie wychodzi. J jak to nie przynosi efektów i nie masz kogoś kto by to docenił to jakoś jest trudno,pusto i nie masz motywacji. Być może tak pieprze głupoty.. Widzicie.. Ja bym chciała coś zmienić tyle że ja sama się ze soba nie moge już.. Tak szczerze mówiąc to nie lubię siebie. Lekko mówiąc. Ja poza tym nie potrafię z ludzmi rozmawiać. Nie umiem.. Jestem zamknięta w sobie. Powinnam byc idealna- takie jest moje przekonanie.. skoro nie jestem nikt mnie nie zechce i nie jestem nikogo warta.. No bo taka prawda.. To jest taki skrót teorii.. Nie umiem się z tego wszystkiego wyleczyć. otworzyć. Nie wiem jak. Może jednak ten psycholog to moje jedyne rozwiązanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicnictaknenie
też tak mam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nicość.marność., Cześć :-) Nie martw się tak, wszystko można w życiu zmienić, a jak się troszkę postarasz to nawet na lepsze! Moja rada jest taka: znajdź sobie jakąś pasję, jakieś fajne ciekawe hobby i poświęć się temu. Potem rozejrzyj się wokół siebie za ludźmi, którzy mają podobne zainteresowania i to może być fajny początek na kolorowe i bardziej ekscytujące życie. Co Ty na to? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicość.marność.
Nie mam za bardzo hobby.. lubię czytać ksiażki - to jest moja taka ucieczka, ostatnio uciekam w internet tylko tu mogę sie komuś zwierzyć tak naprawde.. Lubie sport.. lubię biegac ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz! To już coś. Trzeba się umieć cieszyć również z małych rzeczy. takie drobnostki sprawiają, że chce się żyć. Sport jest ciekawy i zarazem emocjonujący! A to przecież bardzo pozytywne emocje!Może więc spróbujesz coś zadziałać w tym kierunku ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkoholik i narkoman
spowodujcie se ręcznie orgazm i będzie weselej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×