Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniszczonaja

jestem w totalnej rozsypce .... muszę się wyżalić !!

Polecane posty

Gość Zniszczonaja

Witam... po raz pierwszy zakładam topiki może od początku. Jestem z pewnym facetem już prawie 5 lat. poznalismy się gdy byłam jeszcze praktycznie dzieckiem miałam może te 13 lat. W wieku 17 lat zaszłam w ciążę, mimo mojego młodego wieku cieszyliśmy się bardzo, zamieszkaliśmy razem, jak narazie u moich rodziców ponieważ nasze mieszkanie jest remontowane, a to jeszcze może pół roku potrwa ponieważ nie braliśmy żadnego kredytu. Mam cudownego synka który ma już roczek od razu mówię że nie chcę żadnych głupich komentarzy że młoda to pewnie nieodpowiedzialna itd. jest wrecz przeciwnie, moj facet ma bardzo dobrą pracę , jakis czas temu oświadczył mi się. Ale to co wymieniłam wcześniej nie jest żadnym problem, właśnie się ciesze ze dajemy sobie radę! chodzi o to że od jakiegoś czasu dziwnie sie zachowuje, a dokładnie od sylwestra, ta noc speziłam sama, dziecko spało a ja w łóżku ryczałam ponieważ w ten wieczor robił wszystko by sie ze mna pokłucic i isc na balety. wrocil moze o 4 rano przepraszajac mnie i obiecujac ze to sie nigdy nie powtorzy... ale tak było to wczorajszego dnia.... wyzywa mnie, szantazuje, mowi ze nie chce ze mna byc ze znajdzie sobie kogos innego, oczywiscie ja cierpie placze... boli mnie ze ukochana osoba bawi sie w ten sposób... mowie bawi sie poniewaz po jakims czasi przychodzi przeprasza jest cudowny tak jak kiedys. nie daje mu powodów by był dla mnie taki... siedze całymi dniami z dzieckiem w domu, sprzatam, gotuje,jedynie jak gdzies wychodze to do sklepu albo pod dom by mały troszke pochodził na swiezym powietrzu. nie mam juz znajomych z którymi mogłabym sie spotkac, czasami wyzalic bo niestety nie mam komu jemu sie nie da poniewaz od razu widzi we wszystkim problem, nie mam nikogo poniewaz zabronił mi spotykac sie z osobami ktorymi jemu sie nie podobaja. ja dla dobra naszej milosci jestem zrobic wszystko. z pogodnej kobiety i matki stałam sie placzaca nieznanej swojej wartosci baba!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-rozumiem
On jest po prostu na mlody....masz dwa wyjscia : dajesz mu szanse : dajesz mu szanse wyszumiec sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczytowazne..
to wyglada tak jakby niestety mial kogos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
ja jestem w 1--% pewna ze nikogo na boku niema!!!!!! Przy jego znajomych jest cudownym facetem wszyscy widza ze zakochany jest we mnie na zabój, dawałam mu do wyboru rodzina czy koledzy wybrał mnie.... on ma 21 lat, gdy był moment że był spokojny tłumaczył że to przez prace, że ma dużo zmartwień, dużo też mowi ze boi sie ze mnie straci ze ktos mnie jemu odbierze. na balety wyszedł faktycznie w tamta noc gdy rozmawiałam z jego kolegą to mowił Ze przesiedział prawie całą noc pod klubem z piwem i myslał.... ja nie wiem czy jego zachowanie faktycznie wychodzi z tego ze jest zmeczony (bardzo malo spi) tyllko czemu to odbija sie wszystko na mnie :(??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wannika
on jest jeszcze dzieckiem, i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mysle ze chodzi moze o
jakas kobiete?wiesz gdzie byl w sylwka i z kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczytowazne..
boi sie Ciebie stracic i zostawil Cie sama z dzieckiem w sylwestra? :( no cos tu jest nie halo, ja bym sie nie odrywala od mojego faceta gdybym go kochala i bala sie go stracic. Ale moze ma jakies problemy i tak reaguje. Musisz szczerze z nim porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
wiem gdzie był i wiem z kim!!!!!! ja napisałam sa osoby które mowia ze nie za dobrze sie bawił!!!! Była tam jego siostra wszyscy nasi znajomi i ja jak tez powiedziałam niema opcji by byl ktos jeszcze! nie bede pisala skad to wiem ale po prostu tak jest i tyle! nie chodzi o to ze nie potrafie przyjac do wiadomosci ze moze mnie zdradzic! chodzi o cos innego!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ci kumpel mial powiedziec
jeden drugiego kryje.jak byl taki zmeczony to poco poszedl na balety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
wiem tylko niektóre rzeczy np. takie o jakie sie martwi.... martwi sie ze nie bedzie w stanie nas utrzymac ze nie wyjdzie z tym mieszkaniem, reszty mi nie mowi poniewaz uwaza ze to nie na moje siły i musi poradzic sobie sam poniewaz bardzo mnie kocha i zalezy mu na moim szczesciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
po co poszedł... hmmm..... ostro sie pokłóciłam wtedy z nim.... za duzo słów sobie powiedzieliśmy ja wtedy kategorycznie powiedziałam ze nie jestem z nim szczesliwa przez to co robi i musimy zastanowic sie co dalej z tym bedzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooooooooooojjjjj
mi sie tez wydaje ze sie na sylwka z kims przespal, i mial dola moralnego dlatego ciebie przepraszal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
ja nie rozumiem jednej rzczy dlaczego wszyscy uwazacie ze zdradził????? to ze wyszedł na balety pomimo tego ze ma kobiete i bardzo mnie tym zranił nie znaczy ze zdradzał mnie!!!! hmm... nie moge powiedziec ze jeden drugiego kryje! wszyscy znajomi nasi sa osobami szczerymi czasami mowili ma co sie dzieje gdy moj nie chciał nic owiedziec mimo ze wiedzieli ze to moze mnie strasznie bolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
zawsze jak sie pokłócimy wychodzi do kolegi na piwo i jak wszystko przemysli przychodz i przeprasza!!! i co za kazdym razem niby zdradza?? dajcie sobie spokój!!! ja osobiscie czasami tez mam ochote wyjsc pomyslec robi zle jako mezczyzna ale nie mozna osadza po wyjscie jednym na balety!!!! kurcze!!!! ile mam razy mowic ze jestem w 100% przekonana ze nie zdradził!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie muw nigdy.
znam małżenstwo.10 lat razem.on przykładny mąż i ojciec.było im tylko pozazdroscic.a tu kumpel wynajmuje dziwke zabawa i te sprawy.goscin nie wytrzymuje tego co zrobil i po paru miesiacach muwi o wszystkim zonie.sa razem ale nie jest juz jak dawniej.a kazdy muwil a ...daje sobie reke uciac ze on nie jest z takich.nigdy jej nie skrzywdzi.nadmieniam ze byl tak pijany ze malo co z tego pamietal.obwinial za to alkochol.od tego czasu odmawia alkocholu nawet jak jestesmy wszyscy na imprezie razem z jego zona.dlatego nigdy nie muw nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwergold50
No, no,no......przeczytałam. I co zobaczyłam? Już daję odpowiedź----SAMĄ SIEBIE tylko 33-lata wstecz.Z tego co napisałaś mam prawo przypuszczać jaki będzie dalszy scenariusz twojego życia.Warto żebyś porozmawiała z psychologiem. WARTO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
zastanawiałam sie wlasnie nad tym czy isc do psychologa, ale nie wiem czy cos to da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaję, że to z powodu jego młodego wieku. Nie wyszalał się bo nie miał kiedy-od razu przyszły poważne obowiazki, poważne życie. Moze przeraża go , że tak już będzie zawsze, ze już nic go w życiu nie spotka, bo on już ma ułożone życie. A jego koledzy się bawią i korzystają z uroków młodości.Możliwe też, że nie radzi sobie z myśla, że jest odpowiedzialny za rodzinę i boi się tego, że nie sprosta temu wszystkiemu. Chyba nie dojrzał jeszcze do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonaja
nasi znajomi sa osobami starszymi troszke od nas! maja juz rodziny slub.... tylko ich zwiazki polegaja na byciu ze soba bez zobowiazan , moj tak niechce.... sam chciał i chce by nasze zycie wygladało tak... sczesliwy ciepły dom, rodzinne spacery. itd.. ale od jakiegos czasu sam nie daje sobie rady z pewnymi sprawami co odbija sie to na mnie!!! moze razem bysmy wybrali sie do psychologa???? jego matka sama mowiła ze widzi ze ma jakies problemy chodzi nie wypoczety czesto denerwuje sie gdy tylko słyszy słowo praca, i moge powiedziec jeszcz etyle czego nie dodalam wczesniej!!! kłócimy sie praktycznie zawsze wtedy kiedy ma wolne, nie potrafimy sie dogadac ja mam cały dzien poukładany sprzatanie gotowanie... a on przez to ze pracuje całymi dniami nie potrafi odnalezc sie w zyciu rodzinnym! teraz przez jakis czas pracuje dłuzej niz zawsze poniewaz chce jak najszybciej skonczyc nasz dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwergold50
Wcale mi się to nie podoba.Czy rozmawiałaś o tym z kimś do kogo masz absolutne zaufanie? Musi to być osoba która obiektywnie spojrzy na problem z którym się borykasz.Teraz jesteś odpowiedzialna nie tylko za siebie ale również za synka. Szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Mnie nie miał kto pomóc, ale dzisiaj mamy takie możliwości z których warto skorzystać. Są to poradnie rodzinne i warto tam kuknąć. Nie słuchaj bzdur tego typu-"na pewno cię zdradza" i nie dołuj się sama.Faktem jest że obydwoje jesteście jeszcze niedojrzali i obydwoje potrzebujecie pomocy. Trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×