Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła corka

nie lubie mojej mamy

Polecane posty

Gość zła corka

tak na poważnie, myślę że ją na swoj sposób kocham ale nie lubie jej jako człowieka i chyba z wzajemnością, jest tu ktoś z podobnym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci z wlasnego doswiadczenia, ze relacja miedzy matka a corka chyba jest najtrudniejsza z mozliwych . Czego nie lubisz w swojej mamie -moze nazwij to . Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja***
dlaczego twierdzisz, ze najtrudniejsza z mozliwych??? ja ze swoja mamą mam swietny kontakt, ze swoja corka rozwniez, duzo lepszy niz z synkami :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to masz szczescie .Ciesz sie . Kobiety czesto czuja sie rywalkami , mimo ze lacza je wiezi krwi . Miedzy matka i corka, az moze skrzyc od roznych emocji .Czesto trudno je opanowac rozsadnie i obiektywnie ( corka czesto atakuje wlasnie matke, upatrujac w niej zrodlo niepowodzen i porazek . Nie do ojca sa pretensje , a uderza sie w matke, bo ja latwiej zranic . Wtedy swoje zle emocje ulatuja , jak balon przekluty , a matka ma w plecy noz wbity. Czesto trzeba lat , by relacje staly sie bezproblemowe. Trudny moze byc orzech do zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to cie pociesze
ja swojej wręcz NIENAWIDZE w zyciu mi w niczym nie pomogła,niczego mi nie zapewniła,pusciła mnie w swiat z "gołą dupą" bo jej "tez nikt niczego nie dał" teraz mam juz swoją rodzinę i nawet suka mi nie pomoze od czasu do czasu przy wnukach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dryngowo
A moja mama jest jedyna osoba ,ktora potrafi mnie do łez doprowadzic, i to oznacza ze baardzo emocjonalnie do niej podchodze, czyli nie jest mi obca, bo boli mnie to co powie, czy zrobi,w przeciwnym razie jakby mi nie zalezalo na jej osobie to calkowicie nie przejmowala bym sie co ona o mnie mysli, a jednak rusza mnie to.Ona mysli ze jej nienawidze, ze nie moge na nia parzec a jest odwrotnie, kocham ją szalenie i wszystko robie aby ona spojrzala na mnie.Nie lubie jej charakteru, jej zachowania, jej poglądow, jej nawykow, jej oschlosci,pozoranctwa,żalu pomieszanego z gniewiem w stosunku do mnie od dziecka,odtracania, wrecz nienawidze tego w niej, ale kocham ją piekielnie za to jak bylam dzieckiem,potrafila sie poswiecic dla mnie.Pomagala duzo w lekcjach,mimo ryzyka utraty pracy to zawsze chodzila ze mna po lekarzach,i brala zwolnienia aby sie mną opiekować gdy mialam goraczke, nie zostawila mnie z obca sąsiadką co miala zawsze taką mozliwoscFakt, zawsze na mnie krzyczala ze choruje jak ona ryzykuje przezemnie ale wyczuwalam że ta zlosc to nie byla szczera.,tylko pod wplywem emocji, bo mama choruje na nerwice..Zawsze wolala sobie cos na koncu kupic a bym tylko nie chodzila w zamałych butach czy podartych spodniach.Pamietam bardzo dobrze i nigdy tego nie chce wymazac z pamieci, po incydencie jak mnie zwyzywala i uderzyla,myslala myslala ze juz spie, przyszla do mnie do pokoiku, usiadla na rogu lozka i zaczela delikatnie glaskac po wlosach a po tem pocalowala w czolo, i slyszalam jak nosem pociąga(chyba plakala)To zapamietalam bo nigdy mnie nie przytulila ,nie pocalowala,nie brala na kolana ani nic z tych rzeczy.Ja wtedy nie spalam tak naprawde,Mama mysli ze jej nie kocham ,ale źle myśli..Są rzeczy za ktore ją nieznosze, a są tez takie za ktore ją wrecz ubóstwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×