Gość Wiśnia00 Napisano Styczeń 10, 2012 Mam problem z chłopakiem, chyba jest on dość częsty, a mianowicie on rzadko się do mnie odzywa. Poznaliśmy się w miejscowości, do której przyjeżdżam do rodziny. Odwiedzam ich w święta, wakacje i jakieś dłuższe wolne itp Wtedy i tylko tam tak naprawdę jest miejsce naszych spotkań. Wszystko jest w porządku, jednak kiedy przychodzi czas obowiązków i rozjeżdżamy się do swoich miast wszystko się urywa. Bardzo rzadko pisze, nie dzwoni. Kiedy dowiaduje się, że jestem tam u rodziny i on również jest tam to nagle sobie o mnie przypomina i sam proponuje żebyśmy się spotkali. Czas spędzamy miło, dużo rozmawiamy i ogólnie dobrze się dogadujemy. Wie, że mi się podoba, mówi też, że podobam się i jemu, ale raz po takim jego wyznaniu zabolało mnie jego zdanie, w którym przyznał, że mimo wszystko chyba jeszcze nie chce się pakować w związek bo by chciał się jeszcze wyszaleć. A po spotkaniu napisał mi, że ma nadzieje, że coś z tego będzie i że może warto spróbować. Zupełnie go nie rozumiem. Kiedy widzieliśmy się ostatnio znów powrócił temat, powiedział, że nie wie co zrobić bo jest za duża odległość miedzy nami, że mimo wszystko jest za daleko. (Warszawa - Łódź). Sama nie wiem czy się wykręca czy rzeczywiście chodzi mu o odległość bo przyznam szczerze, że mi również by ona przeszkadzała, ale jakoś trudno mi to skończyć...Darzę go pełnym zaufaniem i mimo że czasem go nie rozumiem to jestem pewna ze nie chodzi o żadną inną dziewczynę czy coś z tych rzeczy. Tylko nie wiem czy próbować czy się poddać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach