Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kochający1612

Czy można pokochać naprawdę świeżo po rozstaniu?

Polecane posty

Gość Kochający1612

Witam wszystkich Byłem z dziewczyną 3 lata, i nie była traktowana idealnie. Nie piłem, nie krzywdziłem fizycznie, ale nie akceptowałem jej i krytykowałem większość jej upodobań. Moje pytanie jest takie, wiem że obydwoje kochalismy się baaardzo mocno, ona nie mogła 2-3 dni beze mnie wytrzymać i jeździła po nocach, 3 dni przed rozstaniem mówiła mi że mnie bardzo kocha. miesiąc przed rozstaniem pisała mi jaki byłem cudowny w pierwsze nasze spotkanie. W tej chwili z nowym chłopakiem który traktuje ją jak królową, jest od 3 tygodni, mówi że jest zakochana i razem planują mieszkanie, razem je już urządzają. Spędzają ze soba każdą chwile, i mimo że nie ma między nimi takiej zażyłości, a raczej pierwsza nieśmiała faza zakochania, mam do Was pytanie, szczególnie kobiet. Czy będąc 3 lata z kimś kogo się bardzo kocha, ale się nie wierzy że się zmieni, można tak szybko pokochać innego? Powiedziała że musi się zatroszczyć o siebie i zagrać vabank. I sądzę że mnie kocha, spotkaliśmy się i było bardzo miłe, widać że dalej ją nasze rzeczy mocno obchodza, i czasem mam wrażenie że myśli o wszystkim. Ale potem mowi że życie z nim jest szczęśliwe i na pewno ze mną juz nigdy nie będzie. Naprawdę można się tak szybko zakochać w innym, tak na poważnie? Jak to wygląda z perspektywy kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w3ju0
trudno powiedzieć - jezeli to jest ten jedyny, podoba jej sie fizycznie, i do tego super ja traktuje i jest między nimi chemia i duże napięcie seksualne to mozna w takim facecie sie zakochać szybko - moze to wlasnie ten jedyny - nie mieszaj sie i daj jej spokój niech sobie dziewczyna uklada zycie - co ty pies ogrodnika kolejny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrwtrtewwwtr
oby tak było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psss:)
mozna sie zakochac o ile wczesniejsze uczucie troche przygaslo. ale szczerze? ja kocham swojego faceta nad zycie, ale o exie nie moge zapomniec mimo tego ze minal juz rok... nadal poniekad go kocham, nie da sie wymazac z pamieci kilku lat bycia razem. jezeli twierdzi ze ciebie nie kocha tzn ze dawno przestala i byla z wygody. a jezeli cie kocha, to oszukuje sama siebie, bo rozejscia nie mozna wyleczyc nowym zwiazkiem. To oszukiwanie siebie samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek1234567
Naprawdę można się tak szybko zakochać w innym, tak na poważnie? Na poważnie to mozna co najwyżej zrobić dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 1612
Raczej chodzi o to, że wielokrotnie powtarzałem swoje błędy, i nie wiedziałem co ją najbardziej boli. Powiedziała po rozstaniu że mnie kocha, ale nie wierzy że możemy być razem sczęśliwi. Między mną i nią była chemia, był między nami taki magnetyzm, również erotyczny że zawsze czuliśmy się ze soba dobrze. Uważam że w tych sprawach byłem lepszy i zawsze mówiła mi o tym z całą szczerością. Miała wielu partnerów kiedyś, więc nie chce szaleć pod tym względem, raczej chodzi o to, że nowy facet traktuje ją jak księżniczkę, i wszystko robi za nią/dla niej. Wiecie, zakochanie. Ale Ona nawet jak z nim była, to mówiła że ja zawsze będę dla niej tym jedynym. Nie wiem ile to znaczyło, bo powiedziała też że co do prawdziwej miłości to już patrzy bardziej realistycznie i że kto inny był pierwsza miłością. Ale mi mówiła zawsze że kocha mnie naprawdę, i wiem że kochała mnie z całego serca, zrobiła wszystko żebym się zmienił i żeby się udało być ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 1612
Powiedziała że mnie kocha, ale że trochę inaczej. Nie wiem, jak jest ze mną to jest tak jak zawsze było między nami, tylko nie chce żebym ją pocałował, i mówi że nie będziemy razem nigdy. Ale rozmawiamy tak samo szczerze i kochająco jak zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda....
czesto tak jest że jakies osoby sa dlugo razem, potem sie rozstaja i nagle jedna z tych osob jest z kimś innym w dodatku robi z nim to czego z tamta pierwsza osoba nie robiła nawet po dlugim czasie np zamieszkuja razem itp moim zdaniem wytlumaczenie jest takie ze przez to czeste wyznawanie uczuć bardziej starala sobie to uczucie wmówić niż wyrażać rzeczywisty stan:o a tak na prawde wcale nie kochała, nie była pewna itp gdyby na prawde czuła miłość do ciebie to jest to praktycznie nie możliwe żeby po takim krótkim czasie sie autentycznie zakochala w kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psss:)
i tu sie zgadzam z "taka prawda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mozna mozna oj mozna
-... o ile w zwiazku czego brakowalo,.. chodzi o to, ze dziewczna Ciebie kochala i nie widziala swiata innego niz ten z Toba, wydawalo jej sie, ze inaczej kochac nie mozna, az.. do czasu.... az poznala innego, ktory wlasnie traktuje ja tak jak powinien traktowac ja facet! teraz jest prawdziwie zakochana i szczesliwa, mowi, ze dopiero teraz wie jak powinien wygladac zwiazek... - to historia prawdziwa - ale moze dodam, ze gosc z pierwszego dluugoletniego zwiazku bardzo skrzywdzil dziewczyne, wyznal jej, ze nie jest pewien jej uczuc... dziewczyna zalamala sie, ale dosc szybko poznala nowego Przyjaciela.. i tak jest do teraz.... Zyja w szczesciu i milosci.. i nie zaluje, ze dziewczyna przez 1 facet wiele nocy przeplakala, bo przez to nie spotkalaby tego kolejengo faceta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 1612
Kochała mnie naprawdę:) Tylko czekała od dawna aż sam wpadnę żeby się zmienić, a ja jestem idiotą i na to nie wpadłem. Wmawiała sobie jedynie że życie ze mną się zmieni, a niczego nie zmieniałem do tej pory. Nie wiedziałem że ją stracę jeśli się nei zmienię. Ale jestem pewien że mnie kochała naprawdę, czuję w sercu że ona nie kocha go tak bardzo, natomiast on daje jej życie o jakim zawsze marzyła, a które ja pietnowałem że wcale nie jest dobre. Ale dawała mase dowodów swojej miłości. Bardzo się kochaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 1612
@tak moznamozna Może tak rzeczywiście być, ale nawet teraz mówiła że jestem i zawsze będę dla niej wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda....
w takim razie wychodzi na to że ona marzyła o innym życiu niż ty i nawet jesli rzeczywiscie cie kochala jako osobe to praktycznie i tak nie mogliscie być razem szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mozna mozna oj mozna
taka prawda dobrze mowi, ano i bedziesz kims wyjatkowym w koncu swoje przezyliscie.. ale szczescia nie zaznaliscie oboje, bo .. sa sprawy wazne i wazniejsze, a u was one nie szly w parze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 1612
Taki jaki byłem przez 3 lata, nie mogła. Teraz wiem że moge być inny, dużo przemyślałem przez 3 tygodnie rozłąki. Wiem że mógłbym ją uszczęśliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze bedziesz w jej sercu, zawsze bedzie Cie kochala, ale niestety spedzala zycie z innym ..... rozsadek zwyciezyl! Czytalam kiedys pewne badania, ze u kobiet tak to funkcjonuje, ze jesli nie moze byc z ukochanym/tym jedynym z roznych wzgledow nawet w przypadku tak jak Twoim,ze nie rokujesz dobrze na wspolna przyszlosc, bo jestes niereformowalny i sie nie zmieniasz, to kobieta zawsze wybierze praktycznego mezczyzne by z nim byc/zyc etc.... Cos na ksztalt tego, ze w sercu inny, obok inny, ale taki, ktory traktuje ja dobrze, z szacunkiem,daje jej perspektywe wspolnej przyszlosci a przede wszystkim spokoj zyciowy i poczucie bezpieczenstwa ..... Niestety nie bedzie z Toba, miales szanse, dawala Ci, przegrales ! sorry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Masz dużo racji, dla mnie tez wygląda to jak związek z rozsądku mimo że kocha mnie. No nic, jeśli naprawdę nic nie zrobię to się z tym pogodzę, ona walczyła dla miłości 3 lata żeby ze mną być, teraz ja będę o nią walczył. Może z czasem zobaczy że miłość do niej zmieniła mnie naprawdę. Czuję że sercem zawsze będzie ze mną, i jeśli jej nie odzyskam to przynajmniej dam jej trochę szczęścia. Zrobię co w mojej mocy i będę kochał nawet jak ze mną nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
4 miesiące a 3 dni, to też różnica. Oni po 3 tygodniach zaczynają razem mieszkać i urządzają mieszkanie, planują wyjazdy na przyszłość, i to wszystkich moich znajomych dziwi, aż się wydaje podejrzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz doczytalam reszte... Autorze,ciezko mi powiedziec. Zakochac sie a kochac to roznica. Ja po rozstaniu na pewno po 3 tygodniach nie zakochalabym sie. Po 4 miesiacach poznalam swego meza i po 2 tygodniach razem zamieszkalismy. To uczucie bylo inne niz w poprzednim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Ona ma bardzo podobnie jak Ty piszesz, tez prawie od razu razem zamieszkali, po prostu nie czekała i chwyciła szansę. Ona powiedziała że jest w nim zakochana, nie mówiła nigdy że go kocha. A Twój były facet, ten wieloletni, walczył i zabiegał o Ciebie ciągle ciągle i zmieniał się w tym co Ci przeszkadzało? Czy wtedy też byś wybrała nowego, wiedząc że były naprawdę Cię kocha, Ty jego, i moze być szansa na szczęśliwy związek z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Ja jej nie zostawiłem, zawsze planowałem z nią przyszłość. Gdybym ją sam zostawił to wstyd by mi było próbować ją odzyskać. Zawsze uważałem że to ta jedyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro ze tak sie w twoim zyciu potoczylo. Ja tez Kiedys myslalam ze moj ex to ten jedyny ale zycie pisze inne scenariusze. Zamiast tworzyc topik o twojej ex , skup sie na sobie i twoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Może to głupota, ale będę dalej o nią walczył, będę się starał sprawić żeby się ze mną widywała, i być jej przyjacielem jeśli będzie tak musiało być. Wierzę że jak się kogos kocha to z czasem może wrócić, a chyba każdej dziewczynie da do myślenia to że ktoś dla niej przenosi góry i myśli każdego dnia. Nadziei może nie ma, ale jak się wierzy w miłość to i tak człowiek daje z siebie wszystko. Może kiedyś to coś da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfregtreg
gówno prawda! robiła Cie w bambuko już wcześniej z tym kolesiem tego jestem pewien bo cztając twój opis mam przed oczami moje rozstanie;] skup się i pomyśl czy tak nie mogło być? aaaa i wiesz czemu mówi Ci tak że kocha itp? Bo nie ma odwagi powiedzieć Ci w oczy prawdy że zostawiła Cie dla innego. Szkoda że takie tchórze chodzą po tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
@up Nie, nigdy sobie nie kłamaliśmy, za bardzo się na to szanujemy. Spotkała go wcześniej, ale mówiła że nigdy nie patrzyła na niego w ten sposób, ani nigdy z nim nie spędzała specjalnie czasu póki była ze mną. Nie planowała z nim być rozstając się ze mną. Zbieg okoliczności. Wiem to, bo rozstając się była bardzo "ku mnie" dalej, dopiero po 3 dniach drastycznie się wszystko zmieniło, wtedy dopiero zdecydowała być z tamtym. Powiedziała że cokolwiek między nimi sie pojawiło dopiero wtedy, wcześniej nigdy nie traktowała go w taki sposób jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfregtreg
i w 3 dni się wszystko zmieniło?? przestań:) moja też miała tylko kolege z którym nie za często sie wydywała.... później zerwała ze mną i jest z tamtym ... przypadek? NIE to jest szmaciarstwo żeby chociaż nie umieć powiedzieć czegos prosto w oczy. I uwierz mi kolego że ja i wszyscy znajomi nie wierzyli w to z początku:) więc nie opowiadaj mi tu jak to byliście szczeży... tez tak myslałem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Pozdrawiam, ale ona nie jest taka. Znałem ją 3 lata, i wiem że nigdy mnie nie zdradziła. Wiem że często rozmawiają przez net itp jak się nie widzę, i z dobrego źródła wiem ze nie ma ŻADNEJ rozmowy z nim zanim się nie rozstaliśmy. Wiem że laski kłamią, ale łączyło nas to że i Ona i ja brzydziliśmy się kłamstwem w związkach, a przez 3 lata nigdy nie próbowała mnie zdradzić lub cokolwiek. Wiem to na pewno, do ostatniego dnia była wierna. Gdyby miała go w czasie rozstania, to byłaby pewniejsza siebie, natomiast Ona była szczerze załamana rozstaniem, i nie wiedziała czy dobrze robi. Po 3 dniach go poznała lepiej i się zakochali. Dziwne wiem, ale Ona nie kłamie, tak samo jak ja. Nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
PS. Nigdy nie spotkała się z żadnym kolegą 1 na 1, i nigdy poza koleżankami nie pisała z nikim na telefonie. Wiem bo zawsze prosiła żebym sprawdził kto pisał smsa, i zawsze to były koleżanki, nigdy żaden koleś. Kiedyś widziałem jej Facebooka i tez nigdy z żadnym chłopakiem nie pisala prywatnie. Była zawsze wierna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×