Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malinka1988

co zrobić w takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość sarmarma
No właśnie, coraz trudniej to oceniać... Mój facet też miał zawsze dużo pracy, ale często sam mnie zabierał żeby pomóc mu w remoncie, w zakupach itp. To co się dało, zawsze robiliśmy razem. A jakie masz stosunki z jego rodziną, rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że chcę. Ale on czasami przesadza. Zaprasza mnie do siebie, a później jak już przyjdę okazuje się, że siedzą też jego koledzy i grają -_-. I takie akcje się powtarzają. I tu sytuacje można mnożyć w nieskończoność. Dopiero zaczęło się między nami jakoś w miarę układać a znów pojawia się problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie żadne. Bo jak się spotykamy to u niego w mieszkaniu a nie u jego rodziców. Z rodzeństwem też się nie widuję, bo siostra studiuje w innym mieście, a za bratem nie przepadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem takie gadanie
czyli brak rozmów o przyszłości to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej :) bez urazy, ale zaczynasz wszystko od złej strony. najpierw spójrz na tego faceta bez różowych okularów i zastanów się, czy tak naprawdę CHCIAŁABYŚ wziąć ślub Z NIM. chcesz stabilizacji-ok. ale czy z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba muszę się poważnie nad tym zastanowić. Masz rację, bo uczepiłam się tej jednej konkretnej sprawy. Nie biorąc pod uwagę innych czynników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarmarma
Malinka, nie chcę tez porównywać Twojego związku do mojego, bo to bez sensu, ludzie sa różni itp. Ale wydaje mi się, że jeśli facet przedstawia dziewczynę rodzinie, jeśli razem spędzają święta, to jest to znak, że traktuje ją powaznie. Bo przecież rodzicom nie przedstawia się raczej dziewczyny, co do której nie ma się żadnych planów. Tak więc ja uważam, że to trochę dziwne, że po roku czasu nie masz kontaktu z jego rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarmarma
a moim zdaniem takie gadanie ma duże racji. chyba jest tu więcej niezgodności. Wydaje mi się, że nie czujesz, że jesteś dla niego najwazniejsza. Chyba gdzies tak wewnątrz czujesz, że ten facet nie jest w tym momencie gotowy na stały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem takie gadanie
wiesz, ten temat początkowo wyglądał, jakbyś była w super związku, szczęśliwa, tylko marudziła że nie ma rozmów o przyszłości. a jakbyś była w naprawdę super związku, to byś się nie przejmowała, że nie ma tych rozmów, bo byś wewnętrznie czuła, że będzie okej. a Tobie widać, że brakuje paru rzeczy ze strony chłopaka i przerzuciłaś je wszystkie na brak deklaracji. tak nie można. te problemy nie znikną wraz z deklaracją..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem takie gadanie
walcz o siebie. piszesz, że chcesz rodziny, dzieci. uważaj, żeby te pragnienia nie przysłoniły Ci rzeczywistości tak, że będziesz mieć tę rodzinę z nieodpowiednim facetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego rodzice wiedzą, że jestem jego dziewczyną. Przed remontem spotykaliśmy się u jego rodziców. I wydaje mi się, że mnie lubią. Nawet jego tata zawsze pierwszy mi się kłania jak mnie zobaczy. Co do świąt- spędziliśmy je razem. Tyle, że w jego mieszkaniu. On taki jest, że raczej nie lubi nigdzie wychodzić. Byliśmy też u jego babci. I tu też chcę zaznaczyć, że ona jest bardzo ważna osobą w jego życiu, liczy się z nią bardziej niż z mamą . Także nie wiem.. wysyła mi sprzeczne sygnały i nie jestem w stanie tego ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie nie dziwie twojemu
facetowi. jak mu non stop wiercisz dziure w brzuchu to dziwie sie ze jeszcze nie uciekł! poza tym co to jest rok bycia razem? to nic! ile wy macie lat, bo mam wrazenie ze jestes smarkulą o ogromnym parciem na ołtarz! mój facet dopiero po latach bycia razem uswiadomił sobie ze chce sie ze mna ozenić, wczesniej jak o tym gadalismy czasem to nie chciał słyszec o slubie. tylko ja akurat wogóle tego tematu nie poruszałam bo nie czułam tej potrzeby. natomiast ty chcesz cos na nim wymusic najwidoczniej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem takie gadanie
masz mętlik, rozumiem. ale z czasem wszystko się wyklaruje. obserwuj uważnie. uwierz mi, wszystko w końcu się układa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę uważacie, że on nie jest gotowy na stały związek? Co powinnam teraz zrobić...Wrzucić trochę na luz i niech się dzieje co chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie dziwie twojemu- nie, nie prawda. Wręcz przeciwnie. Chyba nawet boję się ślubu. Jeśli czytałaś wątek od początku to wiesz, ze chyba bardziej zależy mi na samej deklaracji. Albo po prostu wyznaczyłam sobie cel i chcę to osiągnąć bo nie chcę być gorsza od poprzedniczki. Sama nie wiem co się ze mną dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak zrobię- zostawię sprawę własnemu biegowi. Czas jest sprzymierzeńcem. I wszystko wyjaśni się samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×