Jak wyluzować przy pisaniu z facetem z internetu?

Po kilku dniach juz mnie wciagnelo i juz czekam na jego maila :/ Jak sie nie wkrecac...????? czy to normalne i dasc sie poniesc?

nic w sumie. Jak mam sie wyluzowac???

JUZ SIE WKRECILAS :D TEMAT ZA POZNO ZALOZONY ZAMYKAME

przeczytaj opowiadanie krzysztofa t. dąbrowskiego "pozory mylą" a odechce ci się jakichkolwiek znajomości przez internet.

znamy sie ze 4 dni tylko. no jakos to nie w moim stylu zeby sie spotykac tak wczesnie- najpierw trzeba sie jakos poznac ;) etc. moim zdaniem nieskromnie licze na spotkanie z nim do góra 2 mies. albo 1.5 Daje :) jego maile sa naprawde interesujace.

ze spotkaniem, tym gorzej wygląda. Z reguły.

http://horror.com.pl/opowiadania/opowiadanie.php?id=222 opowiadanie jest krótkie, naprawdę warto przeczytać :)

1. własnie czytam to opowiadanie :) 2. tak, widzielismy swoje zdjecia. 3. na razie nie ma z czym zwlekac ;) 4 dni to stanowczo za mało :)

ja mojego meza poznalam przez internet, czatowalismy 6 miesiecy zanim doszlo do spotkania:):):).

1,5 mies zanim zrzuce 4, góra 5 kg :D

jkjnkjnkj a miałas w ogole jakies przeczucia ze to on? ;) wiem, glupie pytanie- sorry.

ja się wkręciłam, teraz się spotykamy:D

offerma- a jak myslisz o czym ? ;) zapewne juz pisac nie bedziemy, bo skoro ja sie wkrecilam to zapewne od to jakoś poczuł, odstraszyło go to i ...tyle. albo w ogole nie jestem dla niego interesujaca...

nieeee jesli juz to seryjnie chciałabym z nim popisac troche- lubie dostawac jego wiadomosci.

Już sie nie mogę doczekać kiedy poczuję smak jego nektaru

nie:) wcale nie glupie i owszem mialam. ale to dlatego ze od pierwszej rozmowy czulismuy sie jakbysmy znali sie od lat, takl swobodnie nam sie gadalo, i okazalo sie ze mamy mnostwo podobnych przezyc za soba min zakonczone zwiazki w tym samamym czasie, oboje w tym sammy miesiacu tego samego roku stracilismy bliskie osoby i rozne inne sprawy-to nam dalo poczucie bliskosci. mysle ze sukcesem naszym bylo to ze oboje nie liczylismy na zbyt wiele tzn nie roscilismy wobec sien=bie wiekszych oczekiwan...nie bylismy zdesperowani a przynajmniej robilismy wszystko by nie byc. on mieszkal w holandii -jest holendrem ja polka dlatego balismy sie co dalej.. ale udalo sie