Pytam poważnie.mścić sie czy co robić? wysiadam psychicznie

w gimnazjum mialam takie kolezanki,niby w porzadku,wszystko zmienilo sie po pojsciu do sredniej.zalatwilam im ta szkole, bylam w porzadku, fair wobec nich a one mimo ze trzymaly sie ze mna to jakos mnie inaczej traktowały, na urodziny to razem,sylwestra razem , docinki glupie niby w zartach... jestem cicha i nie umiem sie postawic, znajomosci tez nie mam.. w koncu gdy o cos poprosily napisalam ze niestety nie moge pozyczyc i tyle... obrazily sie, ale w sumie to sie ciesze. Teraz na korytarzach sie mijamy i gdy przechodze nawet nie patrzac na nie to slysze " o boze... "z taka kpina albo "tragedia:D" itd... czemu to robią?co mam robić? czuje sie nie pewnie, mam dosyc, boje sie ze plotki o mnie puszczaja...

jest ktoś?

takie pustki na kafe czy nikt nie chce pomóc :(...

up.

a od jakiego momentu ich zachowanie sie zmienilo?

olej je, są poważniejsze powody do zemsty

nie baw się w tester cudzych odczuć...;/

w koncu!!!!! :):) jak poszlysmy do szkoły. Jeszcze w wakacje było ok. Tylko ze ta jedna zawsze taka była jak cos jej nie pasowało to obgadywała itd... A dla swoich potrafi byc dobra i mila. i w sumie nie wiem chyba zalu o nic nie maja.. chamskie i dziecinne to, nic sobie z moich wczesniejszych uwag nie robily. ale teraz mam dosc, bo w szkole przy ludziach czesto takie glupie uwagi , jak przechodze, niby nie mierza i wprost nie mowia wiec nie chcialabym z siebie zrobic glupka gdybym na nie naskoczyla bo obroca kota ogonem a ja jak zwykle nie bede potrafila nic z siebie wydusic ;/ albo siedzimy w autobusie(dojezdzamy) autobus pelen ludzi,ide sama a te smiechy pod nosem...

wiec o co chodzi i co mam robic??

a to Ty im zalatwilas szkole? w jaki sposob?

moze wiedzialy ze masz mozliwosc zalatwienia i kumplowaly sie z Toba tylko z tego powodu?

No zalatwilam, duzo do pisania, a moze cos odnosnie mojego pytania w koncu odpowiesz?

nie wiedziały nic... i od poczatku 3 klasy gim bylo ok bo wtedy przeniesli po poprawkach do nas te dziewczyny

ignoruj je najlepiej :) udawaj ze tych smiechow i durnych tekstow nie slyszysz :) wiem ze bedzie ciezko ale dasz rade! jesli beda widzialy ze Ci przykro - dasz im satysfakcje. jesli podejdziesz i cos im powiesz - pewnie zaczna jeszcze bardziej sie nabijac. jesli bedziesz ignorowac - znudzi im sie po jakims czasie. po prostu przejdz obok i nie zwracaj uwagi. udawaj taka zapatrzona gdzies albo zasluchana jakbys ich w ogole nie widziala. masz jakas inna bliska kolezanke?

tzn nigdy blizej sie nie trzymalysmy ale ta wlasnie wredna byla dla mnie miła, nie pozwalała sobie a teraz co... nawet ta druga niby taka ulozona tez ze smiechem dzisiaj mowi tragedia :D:D nie wiem o co im w ogole chodzi... nie mam pojecia:(

a co jak będą tak cały czas? jeszcze 3 lata, jak ja wytrzymam? mam jakieś kolezanki,ale z zadna blizszych relacji

"No zalatwilam, duzo do pisania, a moze cos odnosnie mojego pytania w koncu odpowiesz?" --> nie obruszaj sie tak.. nie znam sytuacji wiec zeby cos doradzic najpierw musze ja poznac.

na pewno im sie znudzi. wyobraz sobie ze siedzisz z kims w pokoju, mowisz do niego a on nie reaguje zupelnie wcale. co zrobisz? pogadasz troche i wyjdziesz. one tez.

szkoda. gdybys miala jakas blizsza moglabys jej opowiedziec cala sytuacje i wyslac do nich na przeszpiegi

Ale one sa takie wredne ta 1 w szczegolnosci i watpie zeby im sie znudzilo zawsze jakas okazje znajdą to pytaj o co chcesz raz konkretnie tylko wiedziec chcesz co z ta szkola jak zalatwilam im?

nie ufam dziewczynom,. w tej szkole jestem nowa, większość zna się z gimnazjum , a ja taka obca tam :o w klasie same plastiki, trzymaja sie ze sobą, kilka osób niby normalnych, trzymałam sie z kilkoma i jak sie okazało fałszywe dwulicowe podłe dziewuchy, chlopacy tez tacy nie ogarnieci...

wiesz co nie dziwie im sie ze sie nabijaja. czlowiek chce Ci pomoc a zapewniam Cie ze w tej chwili jest wiele ciekawszych tematow do popisania. a Ty zniecierpliwiona bo Ci ciezko na pytanie odpowiedziec.. kurde no nie to nie

czemu nie dziwisz sie?:o Fajnie ze chcesz mi pomoc ;) ale mi zalezy na czasie i wolalabym,zebys pytała raz a nie tak wiesz ale ok, idz na inny ,ciekawszy temat

a czy ja pytalam o to samo pare razy? to ja Ci poswiecam swoj czas a Tobie zalezy na czasie.. chyba to Ty powinnas byc glowna zainteresowana

nie o to samo, ale dobra mniejsza ponawiam moje pytanie;)

tak, bo Tobie jest ciezko napisac kilka zdan wiecej. kazde dodatkowe pytanie to dla Ciebie problem. a odpisywala Ci wlasnie pani psycholog wiec mialabys darmowa porade... dorosnij a potem zastanawiaj sie czemu sie nabijaja

To nie zła z Ciebie psycholog skoro zamiast mi wyjasnic to z gory zakladasz ze jestem dziecinna niedojrzała i głupia :o

zapisz sie na karate lub inne sztuki walki,bedziesz pewniejsza siebie a przez te 3 lata rozne rzeczy moga sie zdarzyc,mnie pamietam pomoglo,grunt to pewnosc siebie

Poszukaj sobie jakiejś dobrej koleżanki, albo jeszcze lepiej koleżanek. Myślę, że to taki wiek i nowa szkoła, ale żeby nie było - rzadko kiedy prawdziwa koleżanka obróci się we wroga. To były fałszywe koleżanki. Może lepiej, że wiesz. Proponuję Ci obrócić ten problem na swoją korzyść. Czy masz jakiś hobby? Coś w czym możesz być dobra? Jeśli tak, spróbuj się w tym rozwijać. One utkną na etapie obgadywania i wyśmiewania, Ty nie stracisz czasu. To będzie najlepsza "zemsta". Czemu tak jest, pytasz? Bo prawdopodobnie jesteś inna w jakiś sposób. Małomówna i cicha często znaczy zamknięta i wewnętrznie niepewna. A takie osoby często stają się ofiarami, bo nie odszczekną. Spróbuj się wzmocnić o otworzyć. Polecam zajęcia teatralne, taniec, sztuki walki, jakieś działania w grupie poza szkołą (Młodzieżowy Dom Kultury?). I nie zniżaj się do ich poziomu. Takich rzeczy się po latach żałuje, a jak pisałam one swoje siły marnują na głupoty, Ty rozwijaj charakter.

prowokuja ciebie do zaczepki i tyle. na twoim miejscu olalabym to i szla z podniesiona glowa. zachowanie na poziomie przedszkolakow. masz glupie kolezanki. nie warto nawet w dyskusje z nimi sie bawic. cokolwiek bys nie zrobila, to by sie smialy, czy cos komentowaly. widocznie sa puste jak proznia.