Ciężkie zmartwienia.

Witajcie. Mam problem. Jestem atrakcyjną młodą dziewczyną. Spotykam się z mężczyznami ale czuję że coś ze mną nie gra.. Kiedyś byłam kochliwa.. teraz patrzę na mężczyznę przez pryzmat seksu ale gdy spotkamy się żeby umilić sobie czas to wtedy brakuje mi bliskości. przytulam się itd.. i chyba boli mnie to że z kim się nie spotkam potrafię każdą relacje zepsuć.. jakoś nie potrafię zbudować znajomości na dłużej nawet w relacji typu tylko seks bez zobowiązań.. Może to wina mojego charakteru ?? może jestem zbyt zadumana w sobie ? zauważyłam że często też kłamie!!.. nie potrafię przestać..;(:( masakra. Mam ostatnio takie dni że brzydzę się sobą i swoim zachowaniem. Pewnie większość moim znajomych uważa że mam fajne życie .. że mogę mieć każdego itd.. ale to nie prawda .. ja się czuję podle. jestem zakłamana .. zadumana w sobie.. nie potrafię budować relacji na dłuższą znajomość..:(;( Tak mi smutno. Jak mam się zmienić ??

Pracuj nad sobą :)

a komu to zawdzieczasz?

a co to za wyrażenie "zadumana w sobie"?? :D:D

sprecyzuje to inaczej ale bardzo szczerze. Boli mnie że jestem próżna.. potrzebuję być zawsze w centrum uwagi .. ciągle podziwiana czuć że to ja jestem najważniejsza .. że to ja najlepiej wyglądam.. brzydzę się tej próżnosci.. a jak np spotykam się z kimś bez zobowiązań i np on mnie przeprosi bo dzwoni jego żona to ja w głębi jestem zła ! zazdrosna..zaraz prowokuję kłótnie.. itd..jestem egoistyczna..!:(:( buuuu

tak, a przede wszystkim ZAZDROSNA TROLLICA Niestety na tyle głupia, że nie umie się prawidłowo wypowiedzieć po polsku. W przeciwieństwie do ciebie TROLLICO, nigdy nie miałam nic wspólnego z żonatymi facetami. Kompromituj się dalej.