ciezarna

jutro rano zajecia, pogoda fatalna, myslalam ze mnie zawiezie na uczelnie(50km), bo kolezanki nie jada, oczywiscie pojedzie, ale z jakim fochem i żalem, nazywajac mnie samolubną egoistką. chcialam zeby bylo cieplej, szybciej, tymczasem chyba wole jechac autobusem, skoro tatus ma dzidzie w dupie

bo i niedziela wchodzi w gre. czuje sie jak idiotka.

no dobra, jesteś w ciąży ... ale bez jaj, królową nie jesteś :O

za bilet zapłacisz 3-5 zł, on za paliwo więcej.. zgodze sie, ze pogoda itd, ale nie zgrywaj wielkiej damy:O

ps który to miesiąc?

a który miesiąc? bo jak pierwszy to faktycznie trochę przesadzasz :D

za bilet zalace 15 w jedna strone, pada snieg i jest zla pogoda, zjazd byl ostatni, bo to juz koniec, i myslac ze moge na niego liczyc dostaje niespodzianke, ze jednak nie moge!!!

Ciąża to nie choroba

oczywiscie ze pojedzie, ale mowil ze mial swoje plany, ze mial jakies pomysly, nie wiem jakie on pomysly moze miec. widze ze zabralam sie za jego wolnosc i chyba nie chce jutrzejszej pomocy

który miesiąc?

do dworca mam 3 km, z dworca to samo, nie mowie o miescie wojewodzkim tam jest 9. wyprawa to 3 godziny z dojazdem w taki snieg.

W którym miesiącu ciązy jesteś ?

5 miesiac. a co mam powiedziec ze 2 czy 9 jest mniej wazny? nie jest. chce sie siku co pol godziny i trzeba sie zatrzymywac po drodze!

ciąża to nie choroba!!!!!!!!!!

moze bylam naiwna 28 latka, i nie chodzi tu o ceny paliwa, bo u krola majtek pewnie są najdrozsze w kraju, bylam naiwna ze mozna na kogos liczyc po prostu bez fochow.

Ale autobusem nie jedziesz 2 godziny przecież, a 5 miesiąc tto znów nie jest tak wysoka ciąża żeby ci co chwila siku się chciało

tak macie racje, dlatego pojade chyba autobusem sama. tylko ze wybuchnie wielka awantura, bo teraz sie moj pan obrazi

nie chcialam sie wloczyc po sniegu niepotrzebnie taki hektar, moglam to robic cale zycie, kiedy dzieci nie mialam. moja ciaza jest dla mnie choroba, i zadam opieki od czlowieka ktory mi te dziecko zrobil

Dziewczynko bo niue potrafię Cie teraz inaczej nazwać , weź się w garść lepiej Buzuja w Tobie hormony , sama nie wiesz co chcesz , twoj partner ne dziwię się wcale jemu jak w ten sposób cię traktuje . Ogarnij sie trochę i nie myśl tylko o sobie. Ciąża to nie jest choroba . Ja do 8 - go miesiąca ciąży dojeżdżałam autobusem 25 kilometrów do pracy codziennie i nic mi się nie stało . Jestem cviekawa jak Ty przebrniesz przez poród? Nie widzę cię w tej roli

kazdy jest inny, ja bede pracowala do 8 miesiaca, znajoma od 2 lezy, bo jest slaba. oczekiwalam opieki, a nie gadki ze cos trzeba zalatwic innego. mam to w nosie.

a ja na porodówkę z pracy pojechałam

ja tylko dlatego do 8-go miesiaca ciązy bo miałam bardzo dużą ciąże syn wazył 4,500 klilograma i mierzył 60 cm. jak sie urodził i do autobusu nie umiałam juz sama wejść

i tez moglabym pogadac, jaka to ona jest bo lezy, kazda z nas ma inaczej. nasze matki 3 dzieci wiozly na rowerze, a trzecie bylo w macicy. dzis pada snieg, a ja sie boje przewrocic na sliskim czy chociazby wypadku. to wszystko. ide spac.

Może twoja znajoma ma ciążę zagrożoną i ty jej zazdrościsz?? yak się nie robi panno Miłej i spokojnej nocy Ci zyczę i nie fochaj się tak na twojego partnera ,więcej wiary w siebie