Moze ktos mi doradzi?

Moja historia jest dziwna bo znam się z nim pare ładnych lat,to znajomy mojej kolezanki ,on był w związku i ja też przez pare lat. Spotkaliśmy się na sylwestra i bawiliśmy się super,pozniej pare dni pożniej spotkalismy sie u tej kolezanki na urodzinach.. Tez bawiliśmy się super,wiadomo alkohol i całowaliśmy się i w sumie przytulince! Podoba mi się i z tego co wiem to ja jemu tez. Pozniej spotkalismy się dwa razy na kolacje(zaprosił Mnie) Rozmawialismy i stwierdził,ze chciałby sie zemna spotykac ale musi wyjechac na pare miesiecy do anglii.Więc pojechał,powiedział,ze bedziemy mieli kontaklt ze soba. fakt napisał ,ze dojechal itp. ale czy to ma sens?czy warto czekac

moj tez tak wyjechal zaraz po zapoznaniu sie. potem wrocil i musial wyjechac do innego miasta na studia, a teraz jestesmy od 6 lat malzenstwem :) wiec ma sens :) prawdziwa milosc przetrwa wszystko :)

kazdemu cos doradzacie a mi kto doradzi?

faktycznie dziwna historia i przy tym taka wyjatkowa:D

czyli jest szansa ze wroci i moze cos z tego bedzie?

nie ma szans, na pewno juz sobie tam w anglii kogos dupczy, na bank