Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
mila0983

nie potrafię cieszyć się ciążą

Polecane posty

Zacznę od tego, że doskonale zdaję sobie sprawę, że to co piszę jest straszne. Tyle dziewczyn, które mają problemy z zajściem w ciążę pewnie mnie nie będą potrafiły zrozumieć, ale muszę to gdzieś z siebie wyrzucić... Jestem w 19 tc, planowany termin porodu mam na czerwiec 2012. Na samym początku ciąża była dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście gdzieś w mojej podświadomości tliła się ta myśl, że już chciałabym być mamą, rozczulałam się nad każdym maluszkiem, ale zawsze to nie był ten czas, coś było ważniejsze a to praca, a to plany na przyszłość.... I nagle, gdy byłam w trakcie zmiany pracodawcy okazało się, że jestem w ciąży. Dowiedziałam się już w 5 tc więc dość wcześnie i pomimo wszystko się ucieszyłam. Nie powiem, że nie miałam obaw jak powiedzieć nowemu szefowi, co ze mną będzie..... Ale w końcu doszłam do wniosku, że przecież to nie ma sensu, jestem w ciąży i to teraz powinno być dla mnie najważniejsze, praca nie zając nie ucieknie, żyć mamy z czego (bo nie wspomniałam na początku, że mam męża i prawie 5 lat jesteśmy po ślubie) i zaczęłam się cieszyć i czekać z niecierpliwością na wszystko co miało się potem wydarzyć. Aż któregoś dnia trafiłam na oddział z bólami brzucha i wpisem w karcie „ciąża zagrożona poronieniem... - naprawdę się bałam, bo zdążyłam już pokochać to nowe życie... Dzięki fachowej pomocy lekarzy udało mi się wyjść na prostą i utrzymać ciążę warunek zero pracy, dużo odpoczynku, dużo leżenia i będzie dobrze. I faktycznie udało się. Niby wszystko jest super tylko, że im dłużej patrzę na mojego męża tym coraz wyraźniej widzę, że on żałuje... Wcale się tym wszystkim nie interesuje, liczy się dla niego tylko ukochana praca... Gdy staram się go wciągnąć w rozmowę, odpowiada tylko 'aha', 'fajne' Jedyna rzecz o jaką zapytał sam to 'ile trzeba będzie wydać kasy na samym początku?' i przyznam szczerze, że nie był tym faktem zachwycony.. Był ze mną tylko na jednym USG i tylko dlatego, że go tam zaciągnęłam. Ale jakoś specjalnie nie było widać po nim żadnych emocji o nic nie pytał, nic go nie zainteresowało, nic nie wzruszyło. A ja z każdym dniem czuję, że jestem w tym sama i coraz bardziej boję się, że nie dam sobie z tym rady. Coraz mniej mnie to wszystko cieszy a coraz bardziej jestem przerażona. Absolutnie nie żałuję i nie zrobiłabym nic, żeby to zmienić. Ale tak bardzo chciałabym poczuć radość z nadchodzącego macierzyństwa we dwoje. Dziś poczułam pierwsze ruchy, ale nie potrafię się tym cieszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×