Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SamZeSobą

Samotność w małżeństwie. Czy to ma sens ?

Polecane posty

Gość marimar
o rety wszędzie agresja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcvghbjn
nie zesrajcie sie przypadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LO-max
Nie da się kochać kto zrobił tak wiele złego...... taak? A wyobraź sobie, że znam ludzi, którzy zarzucają innym, że mieli slub koscielny i szukają swego miejsca w życiu. A swój atak opierają na fakcie, iz oni sami mieli tylko cywilny i im wobec tego wolno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
johaa tylko jak to wszystko zrobić żeby było dobrze. Nie wyobrażam sobie tego. Nabawiłem się przez to depresji lecze juz ponad rok sił na to mam coraz mniej. Boje się tego wszystkiego.. Nawet nie mam z kim o tym porozmawiać. Pewnie dlatego tutaj jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
dzisiaj poderwałam doktora :) ty też podrywaj kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
a jak ci sięc już spodoba to zrób jej dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marimar ja juz chyba nie umiem zrobilem sie jakis gburowaty i zamkniety bez sensu czuje sie zniszczony a tak bardzo chcialbym podzielis sie tym wszystkim na co mnie uczuciowo stac. Potrzebuje milosci, chcialnym sie zakochac. A jestem żonaty i mi jakies tam zasady nie pozwalaja nawet sie rozgladac za kims :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
chce żeby wszyscy się nawzajem zdradzali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli zaczęło się psuć gdy przestałeś pić (jeśli piłeś) to po prostu teraz się szanujesz a kiedyś dawałeś sobą pomiatać bo czułeś się winny że pijesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
ja tam nie musze mieć wszystko dobrze poukładane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
chce żeby każdy facet się za mną oglądał to moje marzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po części masz rację, bo nasililo sie to jak przestalem. Tyle ze w sumie zawsze bylo do dupy. Teraz po prostu jeszcze bardziej mi to dokucza. Wiadomo w sumie dlaczego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyślam sie.jest i bedzie cieżko ale musisz sie na cos zdecydowac.albo bedziesz narzekał i zył tak dalej albo zmienisz swoje życie na lepsze. o ile bedzie Ci lepiej! o tym sie przekonasz po fakcie.tak sie zastanawiam co spowodowało takie zachowanie twojej żony? tak mówia ze wina tkwi zawsze po obu stronach.może coś w tym jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a psik
myślałeś o terapii dla par?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Moim zdaniem nie. To cos w psychice. Kiedys nawet ja wyslalem do psychologa i sam stwierdzil ze cos tam - jakies dwie opcje. Powinna sie leczyc i tyle. Takie moje zdanie i nie ma w tym zadnej zlosliwosci. Nawet jak nie dawalem powodow do zadnej zlosci to wpadala szalz powody wyimaginowanych przez siebie problemow czy moich win. Żenujące. Chorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LO-max
to tylko taka dygresja :P ale pomijając ją - po takich zachowaniach w małżeństwie wybaczyć mozna komuś, kto po pierwsze zrozumiał co zrobił, po drugie - stara sie ze wszystkich sił to naprawić, po trzecie - zmienia się na tej drodze. Jesli trwa w swoim uporze i mówi kocham a robi - nienawidzę, albo olewam to wybacz, ale mnie szkoda mojego zycia na takie jednostki. Mnie to grozi schizofrenią, a ja szanuje swoje zdrowie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a psik myślisz ze terapia przywroci milosc. Ja juz nie wierze w ten zwiazek. Ja juz sam przekonuje sie ze tez nie mam do niej szacunku ale nie okazuje tego bo kazdy na szacunek zasluguje. Nie wierze w to co mowi bo czesto okazuje sie to klamstwem. Obietnice bez pokrycia albo tylko po to aby... mnie przy sobie jeszcze zatrzymac? Tak to jest z rozwodkami. Moj poprzednik zauwazyl to wczesniej i mu zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
a mój to wie od samego początku że go nie kocham ożenił się ze mną ze względu na dziecko :) i tak trwam przy nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię doradzać. Ale ja wolał bym się rozstać. Każdy dodatkowy stres to okazja do spieprzenia sobie życia np. alkoholem, z którym miałeś jakąś przygodę. Całego świata nie da się naprawić. Odpowiadasz tylko za swoje szczęście. Tak jak pisałem wcześniej: Idź własna drogą bo w tym cały sens istnienia. Jak w piosence Dżemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
a niech to a mama mi mówiła po fakcie mogłaś powiedzieć że nie chcesz się żenić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sama
a skąd jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LO-max
a mój to wie od samego początku że go nie kocham ożenił się ze mną ze względu na dziecko Skoro ON ożenił się z tobą ze wzgledu na dziecko oznacza to, że ON cie nie kocha ... ty wyszłas za niego ze wzgledu na dziecko? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz... ta droga juz sie troche zakrecila i nie jest tylko moja ale tez dzieciakow. Gdyby nie to to juz dawno mnie nie byloby z nia a moze nawet bylbym z kimś innym. Ciezki orzech do zgryzienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa nie leczenie nie szacunku brak milosci brak tylko dzieciaczki sa postaraj sie to jakos łagodnie załatwic o ile jest to mozliwe.nic na sile!!! jestes młody jeszcze bedziesz szczesliwy pokochasz i bedziesz kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marimar
nie mąż mnie kocha za bardzo to ja go nie kocham chyba żle napisałam :) sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LO-max
za bardzo :D i tu własnie jest pogrzebany pies w waszym związku :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×