Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dużaruda

Dieta Dunkana dla dużych-do zrzucenia 30-40kg

Polecane posty

ja chetna! 97 kg na początku, teraz po fazie uderzeniowej 93 kg...chce schudnac co najmniej do 60 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chetna! 97 kg na początku, teraz po fazie uderzeniowej 93 kg...chce schudnac co najmniej do 60 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj plum27:-)Za mną trzeci dzień na uderzeniowej:-)Jak na razie super,dobrze się czuję i nie mam parcia za żarło;-)Dziś uzupełniłam zakupy i do przodu.......:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My jestesmy razem juz 6 lat
Ja bylam naDukanie i zniszczylam sobie nerki.Badajcie sie najpierw zanim rozpoczniecie te diete.Na niektorych stronach zagranicznych pisza ile wplynelo wnioskow do sadu przeciwko panu Dunkanowi.Ja wiem jak skuteczna jest ta dieta ale tez i bardzo niebezpieczna dla zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Hej. Ja też się przyłącze. Ja już 10 dzień na diecie. Od jutra zajadam warzywa. Nie mogę się doczekać. A dziś jeszcze białkowo. Jogurt kawowy (własnego wyrobu- jogurt nat. troszkę słodzika w proszku i łyżeczka kawy rozpuszczalnej potraktowane blenderem. Pycha) jajecznica na wędlinie drobiowej na parze na obiad planuje wołowinę w marynacie z musztardy i korniszona pieczoną w piecu podaną z plackiem dukana (serek wiejski, jajko, 2 łyżki otrąb owsianych) No i chyba tyle na dzisiaj. Do picia dużo herbaty i wody. U mnie to już 2 podejście do diety. Za pierwszym razem zeszło sporo. Około 15 kg, ale część wróciła. Teraz startuje z prawie 87 i jest 84,5. Marzy mi się 59, ale jak będzie 69 to już będzie super. Piszcie dziewczyny, będzie dodatkowa motywacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa z melasą witasy:-) Ja mam pierwsze,dłłłłłłuuuuuggga droga przede mną ale zawzięłam się....:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Oj tam. Do wakacji będziemy laski ;) U mnie jutro warzywa. Normalnie już czuje smak sałatki :D A tymczasem szklanka wody i lulu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yurewm
chyba dukana a nie dunkana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
witam z nad omleta z warzywami i sosem koperkowym ;) dużaruda skąd taki pesymizm u ciebie. Ile ważysz i ile masz wzrostu, a ile chciałabyś ważyć? gwiazdeczkaa32 gratuluje wyników. U mnie kolejne minus 0,3 kg. Dobre i to. Byle tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
No nie ładnie, nie ładnie. Temat przepadł w czeluściach kafeterii. Autorka się uchyla od odpowiedzi na pytania ;) ruda podczas okresu i tuż przed nim waga może wzrastać, a potem ci to zleci "wraz z krwią" że to tak obrazowo ujmę ;) U mnie dzień 12. Waga nadal żółwim tempem ale w dół. Na śniadanie jogurt kawowy a na obiad wołowinka z sałatką warzywną (no bo w końcu dzień warzywny to trzeba szaleć) A jutro klops ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pikolę siedzę z @ i wpieprzam ,,sernik,,........:-0 I czekam kiedy wróci do Ameryki....;-) A na dodatek waga mi się zj...................:-( Po prostu czarny poniedziałek........:-( Ale mój kofffanny mężuś stwierdził,że troszkę mnie mniej:-):-):-) Dziewczyny trzymajcie się:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Okres ma to do siebie że jak się pojawił to i w końcu zniknie ;) Ja czekam na swój i czuje go w kościach w przenośni i dosłownie bo przed tym wydarzeniem zawsze boli mnie kręgosłup. Przyjdzie pewnie za jakieś 4 czy 5 dni. Ale na razie się nim nie zamartwiam. Waga pokazała dziś 83,3 kg. Nie jest źle. Diety dzień 13. Na śniadanie koktajl niby proteinowy- czekoladowy ;) Na obiad klops. W przerwach między jedzeniem - rowerek. Autorko czy odpowiesz na moje pytanie o Twą wagę i wzrost? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana kawusiu z melasą :-) odpowiem jak zejdę poniżej 100:-0 Powiem tylko,że mam 48 lat(wkroczyłam w lata,,poprodukcyjne,,:-)pociechy odchowane) i wiarę w to ,że się uda........ Młodym dziewczynom pewnie łatwiej ,ale mam nadzieję,że juz niedługo napiszę (jak to kiedyś jakiś kabaret) ,,emeryci i renciści przodem!!!!!!:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
dużaruda im większa waga startowa tym szybciej kg lecą. Potem to tak różowo nie jest. Więc wróżę Ci sukces. Ja co prawda od ciebie prawie 2 razy młodsza ale hasła "dzieci odchowane" to ci zazdroszczę. Ze swoimi właśnie się użeram. Etap pampersów, przedszkola i ciągnięcia się za włosy. Podobno "małe dzieci, mały kłopot" i nie brzmi to zachęcająco bo np dziś wysiadam z tego pociągu. Jedno sobie guza nabiło, drugie cały dzień ryczy o byle co, trzeciemu wyciągnęłam z paszczy pól pudelka klocków lego. Mój optymizm życiowy dzisiaj po prostu leży i kwiczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) myslalam juz ze topik upadl.. ja dalej sie odchudzam z malymi wpadkami..dzisiaj dostalam okres wiec wole sie nie wazyc.. ale jestem 16 dzien na diecie i czuje sie niezle. Stosujecie oprocz diety jakies cwiczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny:-) Kawusio kochana ja odchowałam czwórkę:-)i ino patrzec jak bedę wyprawiała weseliska.... Bardzo dobrze rozumiem o czym mówisz:-) Dasz radę ,głowa do góry.a te chwile będziesz kiedyś wspominała ze wzruszeniem:-) p.s ponoć dziś dotarła do ziemi jakaś burza słoneczna,może to wpłynęło na twoje skarby:-) Plum ja nie ćwiczę....pewnie powinnam...ale..zawsze jest jakieś ale:-) Jutro 7 dzień I fazy,myślę,że nie popełniłam żadnego grzechu przeciw dietce(bynajmniej świadomie) Dziewczyny jak sądzicie jaki cykl wybrać w II fazie-mam duuuuużo do zrzucenia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Hej Wpadłam się przywitać. Obawiam się że to nie burza słoneczna tylko moje PSM. Dziś tylko gorzej. Co do cykli to u mnie dwa na dwa. Tak mi wygodniej bo zawsze jak coś ugotuje to mi zostaje na następny dzień. 5 na 5 to dla mnie za długo, a 1 na 1 to marnowanie jedzenia. No i tym sposobem samo się wybrało. Plum ja ćwiczę, ale ten mój trening raczej żałosny jest. Gdyby tak się dało spalać tłuszcz samą silą woli to bym już dawno niedowagę miała ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie 2/2 to dobry pomysł,chyba wykorzystam:-) Dziś zrobiłam ,,pasztet,, z wątróbek kurzajczych,sama nie wiem co o nim powiedzieć....:-0 Po 8 (prawie) dniu z Pierrem powoli wyrabiam sobie hehe matodykę działania:-) chlebek piekę na kilka dni, jedzonko tak układam,żeby się jak najmniej nagimnastykować ,jakoś leci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Ja tam chlebka nie piekę. Raz kiedyś tam próbowałam i smakował jak sernik na słono. Zupełnie nie dla mnie. Przestałam. Bez pieczywa da się żyć, a jak mam ochotę na coś pieczywowego to robię placki takie z jajka, otrębów (które pieszczotliwie nazywam trocinami) i serka wiejskiego. Smaczne są, szczególnie jak do nich dodam przyprawy do gulaszu to smakują wtedy jak mięsko :D Pasztet z wątróbek? Hmm uwielbiam wątróbkę ale chyba tylko w 2 wydaniach. Pierwsze to tradycyjna smażona na oliwie z cebulką no ale taka odpada. Natomiast druga to taka gotowana z duża ilością cebuli, odrobiną wody i koncentratem pomidorowym. Pyszna jest. U mnie dziś reszta klopsa plus sałatka, a na jutro placki z tuńczyka plus sałatka (trzeba jakoś wykorzystać te dni warzywne i pożreć zapasy ruccoli, ogórków i pomidorów) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×