Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bingobingo

CZy sa tu kobiety 40-50 lat BEZDZIETNE z wyboru??? Lub czy znacie takie???

Polecane posty

Gość -ABC-
etam czasami to zwykla zazdrosc, czasu sie nie cofnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
martwa natura- no teraz to mi się miło zrobiło :):) Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczko nie masz za co dziekowac po prostu cenie odpowiedzialne osoby bo uwazam ze pewne decyzje ktore w zyciu czlowiek podejmuje - a taka jest wlasnie danie zycia dziecku - musza byc bardzo przemyslane bo potem i rodzice a przede wszystkim dziecko jest nieszczesliwe i niesie swa traume przez wiele lat... wczoraj dalam tu pare linkow w temacie "bezdzietnosc z wyboru" jako ze temat przestal byc tematem tabu ale caly post zniknal moze sprobuje jeszcze raz: http://zdrowie.trojmiasto.pl/Egoisci-czy-dojrzali-Bezdzietni-z-wyboru-n33750.html i taki krotki artykulik: Bezdzietne z wyboru Nasza kultura promuje tradycyjne wartości rodzinne, podkreśla szczególną rolę rodzicielstwa. Bezdzietność postrzegana jest w sposób negatywny, jako coś wstydliwego, a mimo to rośnie liczba osób, które deklarują dobrowolną rezygnację z posiadania dzieci. Do niedawna o bezdzietności mówiło się najczęściej w kontekście bezpłodności, znacznie rzadziej - świadomego wyboru. Czym wytłumaczyć świadomą rezygnację z rodzicielstwa? Powody wyrzeczenia się dziecka można podzielić na trzy grupy: osobiste, biologiczne i ekonomiczne. Najczęściej wymieniane to: brak odpowiedniego partnera, życie u boku kogoś, kto nie chce lub nie może być rodzicem, wymagająca ogromnego zaangażowania praca. Część osób podaje powody medyczne albo wyraża obawy co do podołania roli rodzica. W Polsce podstawowym motywem bezdzietności są złe warunki mieszkaniowe, a w przypadku kobiet - obawa przed utratą pracy oraz brak realnej polityki wspierającej rodzinę. Czy stawiamy na samorealizację? Według badań amerykańskich ekonomistów, osoby dobrowolnie wyrzekające się dziecka to ludzie dobrze wykształceni, biali mieszkańcy miast, nastawieni na samorealizację, zajmujący wysokie stanowiska w pracy oraz sporo zarabiający. Te osoby przyznają jednak, że otoczenie wywiera na nie presję, przedstawiając jako samolubnych i goniących za przyjemnością hedonistów. Stereotypy mówią, że nie lubią oni dzieci. Jednak bezdzietni odpowiadają na to zdecydowanie: „Chcemy, aby otoczenie przestało wtrącać się w nasze osobiste sprawy. Nie wpędzajcie nas w poczucie winy! W ten sposób domagają się prawa wyboru. Skąd ta niechęć do dzieci? Niechęć do posiadania dzieci może wynikać z doświadczeń wyniesionych z dzieciństwa. Do tych należą m.in. rozpad małżeństwa rodziców, choroba matki, ojca lub rodzeństwa, nadopiekuńczość rodziców. Co poza tym? Brak odpowiednich wzorców rodzicielskich lub bardzo surowe wychowanie. Nie możemy jednak zapominać o bardzo istotnym czynniku zniechęcającym kobietę do posiadania dziecka - lęku przed psychofizycznymi aspektami ciąży lub porodu. Badania wykazały, że na tokofobię (paniczny lęk przed porodem) cierpi co szósta kobieta. Poza tym w społecznym odbiorze bycie kobietą, to bycie matką. Stereotypy związane z macierzyństwem, takie jak: „dobra matka zawsze stawia dobro rodziny na pierwszym miejscu, prowadzą do nierealistycznych oczekiwań i wyobrażeń. Idealizowanie siebie w roli matki kończy się rozczarowaniem. Kobiecie trudno odnaleźć się w nowej sytuacji, zwłaszcza gdy pozbawiona jest wsparcia ze strony bliskich. Co za tym idzie, mogą pojawić się zaburzenia emocjonalne skutkujące fizycznym lub psychicznym zaniedbywaniem dziecka, okazywaniem mu wrogości lub odrzuceniem. Najsilniejszy strach w kobietach wzbudza jednak możliwość utraty własnego życia podczas porodu. Istnieją kobiety, które lekarze nazywają „tykającymi bombami zegarowymi. Są to te panie, które ze wszystkich sił wstrzymują akcję porodową albo w ostatniej chwili żądają cesarskiego cięcia. Na koniec słówko o tatusiach. Ranga ojcostwa rośnie. Współcześni mężczyźni nie tylko zachęcani są do uczestnictwa we wszystkich aspektach ciąży i w narodzinach dziecka, ale mogą brać również urlopy tacierzyńskie, a słowo "tacierzyństwo" na dobre zagościło na naszych ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan Paweł Trzeci
Ja nie wiem jak można komuś wmawiać, że chce dzieci. Najlepsze są teksty o "smutku w jej oczach". Och, a jak ja widzę smutek w oczach kobiety mającej dzieci, czy powinienem się doszukiwać winy w tym, że ma dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan Paweł Trzeci
No właśnie nie! Bo dzieci to szczęście! I nie masz prawa narzekać kobieto, masz być doskonała, bo jak nie to doskonałe mamusie cię zniszczą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ależ oczywiście, ze dzieci to szczęście- co do tego nie ma wątpliwości:) Wiecie co mnie zastanawia? Ta analiza czy można być szczęśliwym bez dzieci. Ja dzieci mieć nie chciałam, nie zastanawialam sie nawet nad powodami- po prostu nie chciałam i już. No bo jak można chcieć czegoś o czym się zielonego pojęcia nie ma?? No jak?? To tak jak z moim pierwszym wyjazdem na nurkowanie. Poleciałam do kraju, gdzie jest słońce, cieplutko, morze. Nie chciałam nurkować bo i po co? A jak zakosztowałam to i kurs szybko zrobiłam i teraz każdego namawiam- bo to coś pięknego:) Więc moim skromnym zdaniem babki, które tak chca mieć dzieci ale jeszcze ich nie mają nie bardzo maja moralne prawo kogokolwiek przekonywac. Bo same nie wiedzą jak to jest kochać dziecko. I na koniec- nie wsadzajcie wszystkich "dzieciatych" do jednego wora, proszę:) Ja nikogo nie namawiam, ani nie oceniam. Grunt, zeby człowiek był szczęślwiy!! Czy z dziećmi czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczko mam nadzieje ze mnie tu nie zlinczuja za to co napisze... odnoszac sie do Twojej wypowiedzi... zobacz ile kobiet ma depresje poporodowa? wiesz z wieloma rzeczami mozna sprobowac czy sie ich chce, czy ci odpowiadaja...bo przeciez zyjesz, widzisz, slyszysz... mozesz isc do sklepu pomacac, poogladac, nawet testowac za darmo...wszystko...ale czlowieka nie mozna...dlatego decyzja musi byc przemyslana...mozna pomoc w opiece na dzieckiem kolezance, mozna isc do pracy z dziecmi...zeby sie przekonac czy dziecko robi na tobie wrazenie jakiekolwiek...ale urodzic i co? po miesiacu powiedziec...nie odpowiada mi ta rola ! i co dalej z dzieckiem...oddac czy wrzucic do rzeki...? zobacz co sie pisze o matkach, ktore urodzily i cos sie im stalo i nie chca dziecka? dzis w DDtvn pokazywali porzucona dziecko autystyczne, bo po urodzeniu okazalo sie byc chore...matka nie wytrzymala obciazenia... wydaje mi ze jezeli kobieta nie jest gotowa do tego by byc matka...nikt jej nie powinien zmuszac ani zachecac...ta najwazniejsza decyzja w zyciu powinna byc podjeta tylko przez nia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacenaclawe
bingobingo Na kafe pełno starych panien 0d 24 do 50 lat i bezdzietnych. :classic_cool: Ale za to wszystkie z kotem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 31 lat i raczej tez nie bede miała dzieci. Nie ciągnie mnie do tego nie mam instynktu macierzyńskiego , boje sie porodu , i nie podniecam sie dziećmi jaki to one słodkie i fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa rozne etapy rozwoju duszy (w wielkim skrocie),1.egoizm nieumiejetnosc kochania 2.spelnienie w zyciu materialnym,rodzina dzieci (zaludnianie ziemi)3.glebokie poznawanie siebie i potrzeba samotności ,działanie na rzecz dobra całej ludzkości instynkty nie maja już większego znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32-latkaaa
Moja szefowa lat 42, nie ma i swiadomie nie planuje, pochlania ja praca i dalekie wycieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mówi się trudno
Prawie mieszczę się w podanym przedziale wiekowym. Mam wspaniałego męża, który byłby super ojcem. Jednak świadomie zdecydowaliśmy się porzucić plany związane z dziećmi. Powód: najpierw katastrofa nuklearna blisko Polski (Czarnobyl), potem w Japonii (Fukushima), gdzie akurat pracowaliśmy. Cóż, co za dużo, to niezdrowo. Mówi się trudno i żyje się dalej, ale już bez wcześniejszego entuzjazmu i pewnie im starsi będziemy, tym ciężej będzie nam z myślą, że właściwie żyjemy po nic, jedynie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąk
Za chwilę będę mieścić w podanym przedziale wiekowym bo mam 39 lat. Nigdy nie lubiłam dzieci, zawsze mnie irytowały, nigdy nie czułam instynktu. Bardzo kocham swoje obecne życie. Wiem jak wygląda życie moich dzieciatych koleżanek i w życiu bym się z nimi nie zamieniła. Wiem jak potwornym wyrzeczeniem, poświęceniem jest wychowywanie dzieci, ile nerwów kosztuje wychowanie nastolatka. Znam w swoim otoczeniu dwie osoby posiadające dzieci, które miały odwagę przyznać się, że drugi raz nie zdecydowałby się na dzieci, chociaż są dobrymi rodzicami i je kochają. Nie chciałabym za ileś lat znaleźć się na ich miejscu decydując się na dziecko tylko dla tego, że się tego ode mnie wymaga. Jestem pewna, że nie będę żałowała swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak potwornym wyrzeczeniem, poświęceniem jest wychowywanie dzieci, ile nerwów kosztuje wychowanie nastolatka XX Wiesz? na podstawie relacji 2 osób? gdyby tak bylo, na swiecie byliby wylacznie jedynacy, dodatkowo matki , wiedzac, jakie to potworne, odradzalyby corkom rodzenie - i tak powoli ludkosc by wyginela:) Dla mnie wychowanie dzieci nie bylo wyrzeczeniem, tym bardziej "potwornym", wychowanie nastolatkow nie kosztowalo mnie nerwow, . Mam w rodzinie i wsrod przyjaciol samych szczesliwch rodziców. Oczywiscie to twoj wybor, nikt nie zmusza do rodzenia, tylko uogolnienia o "potwornym wyrzeczeniu" jest naprawde przegieciem - owszem, moze sa wyjatki, jak we wszytkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąk
Mam dużo dzieci i nastolatków w rodzinie i wśród znajomych więc wiem jak to wygląda. Mówię oczywiście o moim odbiorze- osoby która nie chce dzieci. Dla mnie to by było potworne wyrzeczenie. Większość ludzi mówi, że jest szczęśliwa i oczywiście kochają swoje dzieci, ale dla mnie ich życie to katorga, na którą w życiu bym się nie zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąk
Jeszcze tylko dodam, że mam w moim bardzo bliskim otoczeniu trzy dziewczynki 12-13 letnie, zwykle rodziny, żadna patologia, ale dla mnie to koszmar, nie daję rady nerwowo. Jestem pewna, że gdybym miała dziecko, byłabym ciągle wkurzona i rozchwiana nerwowo. Najwidoczniej nie nadaje się na bycie matką. Nie będę się zmuszać dlatego bo tak wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej a tak pobieżnie popatrzyłam
i albo dzieci kogoś irytują, albo ze względów jakichś tam zdrowotnych. a czy są osoby które lubią dzieci nawet, mają dobry kontakt z nimi, ale po prostu ciąża, wychowanie itd to dla nich za dużo? ja jestem młoda, wiem, że są teksty "w Twoim wieku to żadna nie chciała" ale jak gadam z koleżankami, większość planuje gdzieś tam za 5 czy 10 lat. ja wiem że nie chcę, nie chcę decydowania o czyimś życiu, nie chcę czekać czy przezierność karkowa jest dobra, nie chcę takiego zobowiązania itd. myślicie, że mi się odmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąk
Może ci się odmieni, a może nie. Czas pokaże. Myślę, że nie ma sensu się nad tym zastanawiać skoro masz jeszcze dużo czasu bo jesteś młoda. Wydaje mi się, że u większości kobiet instynkt pojawia się bardzo wcześnie. Pamiętam jak moje koleżanki w wielu 20 lat świrowały na punkcie dzieci. Ja mam dwadzieścia lat więcej i nadal tego nie czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej a tak pobieżnie popatrzyłam
no powiedzmy mój partner jest troszkę starszy ode mnie, też nie chce mieć dzieci, zastanawiamy się teraz nad sposobami (bo panikuję) i wiadomo co się wydaje najlepsze ;) stąd się zastanawiam, bo szczerze nie chcę by mi się odmieniło :O nie chciałabym by jakaś wścieklizna macicy kazała mi mieć obsesje na punkcie rodzenia dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 44 lata i robię codziennie to na co dzietni nie mogą sobie pozwolić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhmbm
Dnia 22.01.2012 o 23:43, Gość bluszczyk kurdybanek34 napisał:

Hej 🙂 ktoś tu pytał o to, kto sie zajmie nami na starość :). Ja gdybym miała dziecko i to dziecko chciałoby studiować, to postarałabym się, żeby je wysłać np. do USA licząc sie z tym, że nigdy do PL ju nie wróci. Dzieci nie są dla rodziców, tylko odwrotnie i krzywdzi je ktoś, kto wymaga od nich opieki nad sobą na starość.

Wiesz, że taki światopogląd to może ma 5% rodziców dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×