Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stooikrotka

czasy są do dupy...

Polecane posty

Gość stooikrotka

hej pierwszy raz jestem na tym forum wiec jakby co prosze o wyrozumialosc...nie wiem czy kogoś zainteresuje mój problem ale muszę się wygadać bo już nie mogę...mam męża - od 3lat i córkę-od 4 miesięcy...przed porodem przenieślicmy sie do tesciow bo maż stracił prace i sami bysmy sie nie utrzymali.zanim urodzilam znalazl prace ale w miescie oddalonym o 100 km. i tak codziennie jezdzi do pracy o 5 rano i wraca o 19.całymi dniami go nie ma.najgorsze jest to ze w weekendy tez go nie ma bo robi drugie studia...jedzie znowu o 5 rano i wraca o 20...tak było juz od momentu jak urodzila sie malutka...juz jak bylam w szpitalu to na weekend musial jechac na zjazd i potem w pierwszy weekend jak wyszlysmy do domu tez go nie bylo bo studia...staram sie sobie mówic ze to tylko tak narazie, ze to sytuacja przejsciowa,ze jak znajde prace po macierzynskim to sie przeniesiemy i maz nie bedzie musial dojezdzac i bedziemy miec wiecej czasu dla siebie...ciężko mi bo w domu i przy dziecku robie wszystko sama.maz owszem jak tylko moze zawsze cos pomoze ale zazwyczaj nie ma czasu...jestem zmeczona fizycznie i najbardziej chyba psychicznie bo ile mozna ciagle samej siedziec od rana do nocy...kończy sie to tym ze jak maz wraca do domu to ja mu ciagle płacze i narzekam ze jest mi tak źle ze jestem taka samotna a on sie denerwuje bo mowi ze narazie nic z tym nie zrobimy,ze on tez teskni i pada na twarz....i tak dzien za dniem...czuje ze usycham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów sie kobieto!!!!
To zostaw męża z dzieckiem, a sama ganiaj codziennie te 100 km do pracy i studiuj w weekendy żeby zapewnić byt rodzinie. Może wtedy poczujesz sie mniej zmęczona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teściowie u
których mieszkacie nic nie pomagają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslisz tylko o sobie
a zastanów sie co czuje ten biedny chłop robiacy dziennie 200 km do pracy (mam nadzieje ze przynajmniej praca sprawia mu przyjemnosc), przeciez tez jest zmeczony, i pewno samotny w tym wszystkim, bo w domu kobieta wiecznie niezadwolona i marudząca. studia robi zeby wam sie lepiej zyło, zeby miał perspektywe na lepsza prace. wez sie w czuj w jego połozenie i daj mu troche wsparcia. stara sie stanąc na wysokosci zadania i zapewnic rodzinie to co powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnas byc szczesliwa
ze masz tak wspanialego faceta co stara sie jak głupi zeby wam wszystko zapewnic ale niestety nic nie jest za darmo cos za cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skąd wiecie, jaki ten jej mąż jest? Może mu na rękę, że ciągle go nie ma w domu.Przecież po urodzinach dziecka nie musiałaby na zjad jechać.Nic by sie nie stało, gdyby czasem nie pojechal.wszyscy na każde zajęcia jadą? Nie umiecie Cie w ogóle w czuc w role tej kobiety ale od razu faceta bronicie.gdybyście były na jej miejscu pewnie czułybyście podobnie.Ach te polskie kobiety? Beznadziejne czasem są a potrafią udawać takie przyjacielskie i miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
doceniam to dziewczyny bo rozum mi podpowiada ze tak tzreba ze on to robi dla nas ale zwyczajnie po ludzku mi smutno bo chcialabym zebysmy troche czasu mogli spedzic cala rodzina...mam wrazenie ze tracimy cenne chwile...po prostu czuje sie samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
no musial jechac na te pierwsze zjazdy bo przenosil sie na inny kierunek w tym roku i musial wszystkie sprawy pozalatwiac, zapisac sie do grup itd. na zjazdy musi jezdzic bo to kierunek na ktorym pozniej trudno nadrobic zaleglosci. jak tylko moze zrywa sie z wykladow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, wiem, że Ci ciężko. twojemu mężowi na pewno też skoro cały dzień spędza na dojazdach i pracy. U nas też tak było przez jakiś rok, że mąż pracował w ogóle w innym mieście przez tydzień a potem na weekendy chodził do szkoły i prawie się niewidywałśmy. Co prawda ja wtedy pracowałam i nie mieliśmy dzieci ale i tak było ciężko. Przykro mi, że się męczysz, ale pamiętaj, że Twój mąż robi to wszystko dla waszej wspólnej pszyszłości. Spróbuj poprosić teściową by zajęła się dzieckiem przez godzinę czy dwie w ciągu dnia żebyś miała czas dla siebie. Czujesz się opuszczona i przemęczona i to jest normalne. Wytłumacz sobie, że już niedługo Ty też wrócisz do pracy i się przeprowadzicie. Teraz staraj się wygospodarować jak najwięcej czasu dla was ( choćby cowieczorne pól godziny błogiego przytulania). Jesteś w o tyle dobrej sytuacji, że masz jeszcze pod ręką teściów, wiec nie jesteś całkiem sama. Głowa do góry. Będzie lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów sie kobieto!!!!
skoro się czujesz taka samotna, to zostaw dziecko w żłobku, albo podrzuć dziadkom i wracaj do pracy. Będziesz miała tyle zajęć, że nie będziesz miała czasu na samotność. Takie czasy nadeszły i nic na to nie poradzisz. Wolałabyś, żeby nie znalazł tej pracy, siedział z tobą i dzieckiem na zasiłku dla bezrobotnych? Przecież urlop w końcu jakiś dostanie, to pobędziecie razem. A samo narzekanie i użalanie się nad sobą nic nie da. Ile masz lat? Pewnie młoda bardzo jesteś i chciałabyś sie pobawić jeszcze. Może za wcześnie na dziecko było? Wiele kobiet tak żyje i jakoś daje radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, ze wiele kobiet tak zyje i daje radę ale czy sa szczęśliwe? Po za tym czasem czlowiek daje sobie z czyms świetnie radę a przychodzą takie dni w roku, ze go to wszystko dobija.Może autorka akurat ma takie złe dni.któż ich nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
mam29 lat...a urlop meza? niestety moge zapomniec bo pojdzie na jego praktyki zawodowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie i tak zycie kręci sie , a mąż żyje swoim zyciem a kobieta swoim.Mąż tez powinien żone zrozumieć i w jakiś sposób jej pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no szoook
a może przenieście się z męzem do tego miasta w którym on pracuje, wynajmijcie coś, małą do żłobka a ty do pracy na kilka godzin przynajmniej, jak praca będzie na miejscu i uczelnia to będziecie mieli więcej czasu dla siebie wiem, że drogo wynajęcie, ale na początek poszukajcie czegoś małęgo, tańszego..w duzym mieście szybko staniecie na nogi bo z pracą łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
no tak wlasnie zamierzamy tylko czeka az mi sie skonczy macierzynskim bo nie chce malej teraz jeszcze oddawac do zlobka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no szoook
nie chcę pisac szczegółow o sobie, ale uwierz, niektórzy mają gorzej, my mamy 2 małych dzieciaków w żłobku i oboje pracujemy, jakoś dajemy radę, choć nie uwierzysz jak mi cięzko, szczególnie że mała 4mies córcia nie spi w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
i juz ja dajesz do zlobka jak ma4 miesiace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
jestescie jebanymi kurwami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no szoook
nie mam wyjscia bo z pensji męza bysmy sie nie utrzymali, a wolałabym isc mieszkac pod most niz liczyc na pomoc rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
no i to sa wlasnie czasy do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
każdego dnia obiecuję sobie ze jak maz wroci to nie bede narzekac a potem tak jakos wychodzi....i on mi mowi ze kojarze mu sie tylko z marudzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
maż wlasnie wrocił i co? i oczywiscie tak zmeczony ze nie do zycia....ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupotaaaaa
no to po cholerę decydowaliście się na dziecko nie mając za co zyć, kto wam napierdolił głupot, ze każda para ma mieć dzieci bez względu na sytuację materialną, no właśnie i tym sposobem mamy rodziny patologiczne, które umieją tylko robić dzieci nie mając pieniędzy na ich utrzymanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooikrotka
wtedy mielismy...nikt nie mogl przewidziec ze maz straci prace i mi nie przedluza umowy w zakladzie gdzie pracowalam 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×