MAC zlote tarasy

serdecznie odradzam sklep mac w zlotych tarasach. nigdy wiecej nie zrobie tam zakupow. zaczelo sie od wyboru koloru studio fix w sklepie w arkadii, tam dobrano mi kolor NC20. mila obsluga, dokladne dopasowanie, zmycie wczesniej posiadanego makijazu, poswiecenie czasu, bez pospiechu -wszystko lux. niestety, okazalo sie, ze nie ma tego koloru w sklepie. zaproponowano mi sklep w zlotych tarasach, wiec jade. pani w zlotych tarasach maznela mnie (doslownie) jednym kolorem. spytalam, ze moze ciemniejszy, ale nie. nawet nie przetestowala go na mnie. mysle sobie ok.. pewnie sie zna. trwalo to 20 sekund, przyszlam tylko po to, wiec do kasy. wyszlam ze sklepu, patrze kolor NC15( ten byl odradzany mi w arkadii, ze za jasny). po godzinnym przemysleniu, i dotknieciu w JEDNYM miejscu opuszkiem palca mysle sobie- ide go wymienic na ciemniejszy. niestety odmowiono mi wymiany, i zaproponowano spotkanie z kierownikiem o 14 czy jakies tam w poniedzialek. ku waszej przestrodze kobietki - NIE ROBCIE TAM ZAKUPOW. nie dosc ze wepchna wam na szybko i na dodatek NA STOJACO(?!) to jeszcze odmawiaja wymiany, ze wzgledu na "slady uzytkowania". przygladalismy sie z narzeczonym i niestety nic nie zauwazylismy. serdecznie odradzam. w zyciu na mnie nie zarobia. wciskaja w ciagu minuty puder za 115zl. cale szczescie, ze jest porzadny z wykfalfikowana obsluga salon w arkadii.

Rowniez nie polecam. Miałam wrazenie ze Pani ma pretensje ze przeszkadzam jej rozmawiac przez telefon. Nie zbyt duzo byla mi w stanie powiedziec, ktory podklad powinnam wybrac i dlaczego (oczywiscie zaproponowala najdrozszy) Jak sie pozniej okazalo dostałam zbyt ciemny, wiec zadna to profesjonalna obsluga i nic z profesjonalym doradzaniem to miejsce nie ma wspolnego.

Drogie Panie, szczerze odradzam Wam zapisywania się na makijaż w MACu w Złotych Tarasach. Pojechałam tam na makijaż próbny przed swoim ślubem. Wydałam sporo pieniędzy, Pani była niemiła, nie wypróbowała na mnie odcieni podkładów, cieni, tylko wybrała pierwsze lepsze, które uważała za słuszne i nałożyła mi na twarz. Jak zaprotestowałam, że coś mi się nie podoba, to powiedziała, że czas nagli i nie mamy czasu na wypróbowywanie różnych odcieni. Zbagatelizowała również moją wizję makijażu, kiedy powiedziałam jej, że chciałabym aby moje oko miało kształt migdałka, że chciałabym je wyciągnąć w bok, ona zrobiła mi brzydką kreskę przez całe oko i w rezultacie miałam oko w kształcie piłeczki do ping ponga. Pani potrafiła tylko dobrze naciągnąć mnie na drogie produkty do makijażu, których teraz zupełnie nie wykorzystuję. Jest to zwykły sklep, Panie to zwykłe ekspedientki, które muszą sprzedać drogie malowidła. Makijaż, który robię sama w domu, jest o wiele ładniejszy od wykonanego przez wyszkoloną "profesjonalistkę". Pozdrawiam i życzę pięknych makijaży:)