Powinnam się leczyć?

Mam nerwicę natrectw. i to dość nasiloną. czasem mi bardzo utrudnia zycie ,ale mam ją praktycznie cały czas. czuje ,ze jesli nie zrobie czegoś np pojde ta droga ,a nie inna do domu to sie stanie cos złego,albo jesli usiade tu ,a nie tam. wiem ,wydaje sie to absurdalne. nikt o tym nie wie oprocz mnie bo to ukrywam . poza tym mam stany depresyjne jesli nie depresje to napewno mam do niej sklonności. bardzo zle znosze porazki typu rozstanie z facetem czy jesli nam sie nie zbyt uklada np mam takie uczucie czasem ,ze inni moga byc szczesliwi ,a ja nie bede bo jest tak i tak

ja nie uzywam tablet nie Chodcze to lekarza staram sie sama z tym walczyc....zakochalam sie i jest duzo lepiej:d

tez sie staram walczyc z tym sama.. ale cierpie nie raz przez np moje złe nastroje. na moj nastroj chyba bardzo duzy wplyw ma swiatlo. jak jest wiosna i lato czuje sie o niebo lepiej jak jesienia i zima zima czuje sie najgorzej i najgorzej znosze porazki ostatnio jestem placzliwa, czuje ,ze caly swiat jest dla mnie wrogi ,ze mnie nie czeka w nim nic co dobre

np ,ze juz nigdy nie spotkam nastpenej miłości mimo ,ze jestem młoda i podobno atrakcyjna. ze nigdy sie nie zakocham w nikim itd to straszne uczucie .. patrze na szczesliwych ludzi i sie zastanawiam jak im sie udaje być szczesliwymi i jak oni musza być silni pozornie mam naprawde wiele. bo mam fajna rodzine , nie brakuje mi pieniedzy, jestem na dobrych studiach, jestem zdrowa a jednak czuje sie tym wszystkim przytloczona nie raz i zbyt slaba

up up up up