I znowu dopadł mnie fatalny nastrój...

a już myślałam, że sobie z tym radzę a tu jednak nie przychodzi wieczór, zostaję sama i chce mi się zwyczajnie płakać... żałosne to wszystko jest

może popracuj w hospicjum to przynajmniej będziesz miała powód do płaczu

Masz rację Paula to tak jak ze mną po prostu smutno.

i ze mną też...

przeglądam te toplki, czasami wywiązują się jakieś dyskusję, potem upadają, a przecież można rozmawiać na różne tematy. To pomaga.

częściej upadają niż jakaś rozmowa się wywiąże... a człowiek zostaje sam ze swymi smutkami nie lubię tego stanu, bo wiem że to kompletnie bez sensu, że wielu ludzi ma prawdziwe problemy, choroby, nieszczęście i wtedy czuję się jeszcze gorzej

Bo nie raz tak jest że się nagadają i mają dość a nieraz coś się napisze i się patrzy czy ktoś odpisze, a tymczasem ktoś inny zajmuje się czymś innym a później stwierdzi że za późno na odpisywanie, a przecież to jest topik i piszę się wtedy kiedy można, nic tu przecież nie zginie. Może jutro tu zajrzę.

ja tez sie podpinam pod dzisiejszy nienajlepszy nastroj :( w sumie.. bez powodu :O "nie lubię tego stanu, bo wiem że to kompletnie bez sensu, że wielu ludzi ma prawdziwe problemy, choroby, nieszczęście i wtedy czuję się jeszcze gorzej" :(

tez sie dolacze samotnosc mnie zabija, do tego stopnia ze o niczym innym nie mysle ja tylko o odejsciu z tego swiata, powstrzymuja mnie tylko dzieci

a mnie nic nie trzyma.... stracilam najukochansza jedyna osoba ... Mame niiecale 5 mies. temu.. jestem osoba spokojna uczciwa wrazliwa ... :(

bardzo marze o dzidziusiu ... to bylo moje najwieksze marzenie, ktore sie nie spelni... bo moja mama miala uczestniczyc w moim zyciu .. ale te marzenia sa coraz bardziej odlegle... bo mame stracilam a ktoskogo bardzo kocham nie chce przytulic pocieszyc a jest bardzo samotny , bardzo do siebie pasowalismy... ale jego matka nie chce o mnie slyszec .. czasem bym chciala nie wiedziec ze go znalam, bo mnie tak to boli....

o i jak sie okazuje samotnosc najgorsza z mozliwych rzeczy jest.... Tak mysle bo pomimo bycia z kims czuje sie tak sama... Mozna zyc z kims lub obok kogos. Pieniadze to nie wszystko :(

rukolazserem powiedz wiec co cie gryzie moze uda sie zaradzic cos?

Podobno najlatwiej pomaga sie obcym, a najtrudniej pomoc sobie. Pomozmy sobie wszyscy , wyznaczmy wsystkim nam smutasom jakies misje i date do wykonanania tej misji, a moze zycie sie odmieni....

ja również się dołączam, po 3 latach związku dowiedziałam się, że jestem nikim dla swojego partnera, który zwyczajnie znudził się moja osobą to jest tak bolesne, że nie mogę sobie dac rady siedze na kafe i wypisuje bzury wiem, ale nie mam nawet z kim porozmawiac. Mam ochote zaczac krzyczec..

O to tak jak ja. Mam egzemplarz w pokoju obok ale jestem rowni samotna

Dupa jasna chce sie dowiedziec jaka trzeba byc, jaki jest ten ich ideal kobiety zeby .... no ja juz nie wiem sama

Colleta : co sie dzieje z Twoim związkiem?

nie istnieje, oprucz kasy nic sie nie liczy dla tego egzemplarza

próbowałaś z nim o tym rozmawiac?

Ja sie juz poddaje nie wiem co zrobic........... A ty na czym stoisz? Bo z mojej sytuacji nie wyjscia...:(

Hahahaaha bardzo smieszne.... Wiesz jak ktos kogos kocha w tym przypadku ja to nie wytlumaczysz mi ze mam juz sobie odejsc a powodow jest az nazbyt duzo

Juz nie wierze w istnienie faceta idealu gdzie jest sie tak na poczatku zawsz zaslepionym :(

Standard nigdy nie ma dla mnie czasu, nie chce rozmawiac, mowi ze oddzwoni po czym tego nie robi, ostatnio nie odzywal sie przez tydzien podobno byl chory, nie jestem typem osoby, która sie narzuca, ale strasznie mnie to boli,..

Pociesz sie tym ze go nie ma a ten jest i udaje ze jestes powietrzem... + beszczelnie przy tobie pisze na facebooku do innych w tym i do kolezanek niby nie groznie ale jednak, zamiast zwrocic uwage na tobie

Nie ma żadnego ideału faceta, każdy ma jakieś wady, a najważniejsze żeby był idealny dla danej partnerki. Ach, te kobiety :)

nie chodzi o ideal bez przesady, ale wystarczyl by taki przy ktorym sie czujesz ze jestescie razem a nie znajduje czas dla innych a partnerke ma w dupie

Wszyscy szukamy ''The One'' ale jak zakończy się nasza podróż...

każdy facet jest idealny dla swojej partnerki.. ale tylko na poczatku zwiazku, potem nagle zdaje sobie sprawe, ze jej juz nie chce. Dopiero po zerwaniu dostrzega to co sytracil- jak zrozumiec meska logikę ?? przepraszam ja nie potrafię. Colletta: zacznij go ignorowac, zajmij sie swoim zyciem, wyjdz gdzies, zabaw się, może on poczuje się zagrożony

Ja sie juz poddaje, to juz bylo a to tez nie pierwszy zwiazek moj i kazdy inny lecz ten jest pierwszy w ktorym czuje sie tak samotna..