Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tombaaak

2 raz uderzyłam swojego męża

Polecane posty

Gość tombaaak

niestety znowu to zrobiłam ;/ wyprowadził mnie z równowagi ! Ja od rana sprzątam... a on zajmował się córką (6 mieisęcy ma) nie dawno przyszłam do pokoju i patrzę córka ma cały policzek w czerwonych kropkach dlaczego ? bo on łaskawie nie mógł się ogolić był tak strasznie zajęty już przez 5? dni i krzyknęłam że tyle razy go prosiłam aby się ogolił to on że nie ma czasu bo pracuje no kurwa nie ma go 9 godzin a reszta w domu i nie ma biedy czasu się ogolić no i id tego się głównie zaczęło... on w tym czasie nosil córkę i kazałam ją mu położyć bo chciałam ją nakarmić położył ją i go ręką chciałam odsunąć a on mnie pociągną za włosy no i ja go wtedy uderzyłam :( on mnie popchną na łóżko i zaczął się n amnie drzeć że jeśli to raz jeszcze zrobie to mi wpierdoli że się nie pozbieram itd. pokłóciliśmy sięo głupotę... moja wina... ale ostatnio jestem kłębkiem nerwów mój tata jest w szpitalu i jest z nim bardzo zle może umrzeć :( już to wszystko mnie przerasta my ciągle się kłócimy o byle co o skarpety że nie sprzątnął o to że nawet żarcia gotowego sobie nie nałoży bo o sprzątnięciu talerza ze stołu to już nie wspomnę... ogólnie jest strasznym brudasem. jesteśmy rok po ślubie tak ślub z powodu córki... ale kocham ją nad życie. czy go kocham ? sama nie wiem... jeśli bym go kochała to raczej bym się tak nie zachowywała najgorsze jest to że córka musiała na to wszystko patrzeć :( no i się wyżaliłam :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutaj codziennie
Z tobą jest coś nie tak!!!Weź się nad sobą zastanów kobieto!!Robisz awanturę o to że nie ogolony no proszę cię!!!Ogarnij się trochę bo za jakiś czas napiszesz że pobiłaś córkę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię rozumiem
bo sama mam taką sytuację. jestem osobą bardzo nerwową i mąż mnie też czasami tak wku.... , też jest bałaganiarzem ze czasami jakbym mogła to wyrzuciła bym go przez okno !!! Kup sobie tabletki ziołowe uspokajające. Pozwolą Ci się wyciszyć i byle głupota nie wyprowadzi Cię z równowagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tombaaak
nie tylko o to zrobiłam awanturę napisąłam w skrócie. codziennie go proszę aby się ogolił aby posprzątał... ale jak grochem o ścianę i szlag mnie przez to trafia! ;/ ja jestem taka że wszystko musi być na tip top tzn posprzątane codziennie umyta podłoga odkurzone starte kurze llubie mieć łat w domu a nie burdel na kółkach. ALe wiem że muszę się pamiętać ale jest to bardzo trudne... bo do tego wszystkiego jeszcze mój tata... ajj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tombaaak
no ja też wyłam zawsze nerwusem ale nie takim jak teraz... mam jakieś tabletki w domu kiedyś je brałam ale chyba j eposzukam i zacznę brać jak nie straciły ważności one były bardzo dobre bo na receptę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tombaaak
a co do ogolenia to wyprowadziło mnie to z równowagi bo wprowadzam córce teraz gruszkę i nie będę wiedziała czy to gruszka czy to sprawka jego brody ;/ chodzi gorzej niz bezdomny ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię rozumiem
Wypróbuj persen forte. Na mnie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tombaaak
dzięki na pewno wypróbuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona która uderzyła męża
A ja Ciebie nie rozumiem. idź zbadaj hormony,bo to nie jest normalne,aby w domu dochodziło do rękoczynów!!!! to po co braliście ślub,bo ciąża to dla mnie żaden powód. dla mnie żona która uderzyła męża jest sprawcą przemocy domowej. należy Cię izolować! za kilka dni rzucisz dzieckiem o ścianę,bo zapłacze gdy będzie Cię bolała głowa! lecz się kobieto-na hormony lub na głowę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy dwoje dzieci 5 i 18miesiecy. od dłuższego czasu mąż mówi że nie lubi się dziećmi zajmować nigdy nie lubił dzieci. jak mu powiedziałam, że mógł nie robić to twierdzi , że chciał pozostawić pamiątkę po sobie. ale co z tego jak zajmuje się nimi z przymusu jak nie wyjścia. ostatnio się nawet zdarzyło że wyzywa na dzieci że starsza p*****l.... jebnię... a że mały go wkur... jakby go zabił to by ciszej w domu było. ciągle mu nasze dziec**przeszkadzają. przykro mi słuchać tego bo to nasze wspólne dzieci - jak można tak mówić o swoich dzieciach. najchętniej to wybył by z domu jak ma np fuchę to w sumie się cieszy ,że w domu nie musi siedzieć. bo on nie może spoojnie zjeść poleżeć po pracy bo mały mu na kolana wchodzi i do talerza sie pcha. demonstruje ze nie moze zjeść - to je na stojąco a ile się przy tym nagada.... a mi przykro jest to i kochać mi się z nim nie chce juz jak sie tak o naszych dzieciach nasłucham, a potem on ma pretensje do mnie , że się nim nie kocham. ale mi przez takie coś chęci odchodzą. choć kocham go i pociąga mnie fizycznie. oprócz tematu ddzieci to nie lubi mi pomagać w domu. koło dzieci tylko ja: wykąp , nakarm naszykuj ciuchy ubierz itp.w domu nie chce za sobą sprzątać np wynieść chociażby do zlewu tylko zostawia na stole pozostałośc******olacji. ( kolację robi dla nas ) ale już pozmywać to już się zaczyna kłótnia. ja też pracuję tak jak i on 8 godzin. i też mam prawo być zmęczona nie tylko on. a tu trzeba się jeszcze dziećmi zająć . oficjalnie mówi , że z przymusu idzie z wózkiem na dwór bo w domu to wytrzymać nie idzie z nimi . poza tym jak już się umawia z kumplami na piwo to nie wie o której wrocić. imprezka jest wiec nic go nie obchodzi. nie ma wyczucia czasu. ak kiedyś poszedł na 18 to przyszedł o 5 rano pijany. i pierwszy raz go uderzyłam bo mówił że przyjdzie dużo wcześniej i nie dotrzymał słowa i do tego tak pijany. rzadko chodzi np raz na miesiąc .. a jakby tak wcześniej wyszedł z tego piwa to korona by mu nie spadła. przeciez mąz i ojciec. . złapal bakcyla i po zakłądaowej imprezie polazł dalej w miasto . chiałam go zabrać do domu bo dzwoniłam ale nie chciał wsiac do auta - olał mnie wolał dalej kolegami iść i chlać. a mnie szlag trafił że mu mało i ma mnie gdzies. przyszyszedł po 9 godzinach pijany. wkurzyłąm sie na maksa zaczelam mu mowić ze zamykajac drzwi od auta mowil ze przyjdzie o 20.00 a juz dawno po czasie. zę za kogo mnie ma zeby mnie ciagle oszukiwać olewać , ze ciagle jak tylko impreza sie szykuje to mnie olewa i moje zdanie tez .pare razy sie zapytał czy moze isc raz mu powiedziałam ze nie to i tak poszedł to po cosie pyta skoro i tak zrobi co zechce. rzadko teraz razem wychodzimy. kiedys za nim zmienił prace to inny był. jak zmienił zakład to pracuje miedzy młodymi jak on i chyba bierze od nich przyklad. no i teraz znow nie przyszedł na czas i wogole wcześniej jak podechałam po niego zeby go zabrac to wsiad olał mnie wiec jak przyszedł tak sie wsccieklam ze uderzyłam go drugi raz po plecach z mojej bezsilnosci ze znow koledzy ważniejsi ode mnie bo tam alkohol a jemu gęba sie smieje ze sobie wypije .( cześto nie pie) nic sie wtedy nie liczy. a mnie to ogromnie irytuje . i skoczyłam do niego z noów z tego samego powodu . pwoeidzialam ze po co teraz przyszedł niech idzie z powrotem do kolegów jak mu tak z nimi dobrze . awanture zrobiłam. wściekł sie i poszedł. a nastepny dzień spakował torbę i sie wyniosł do rodziców. stwierdził zebym sie leczyla bo on ze mna nie bedzie bo chora jestem i go nie szanuje fakt poniosło mnie wpadłam w furię nie wiem jak to nazwać i rzuciłam sie . wiem dobrze ze nie powinnam go uderzyć bo nikt nie prawa bic drugiej osoby. nie zapanowałam nad emocjami . bezsilność furia. nic mnie nie usprawiedliwia. ja mam sie leczyc bo go uderzylam bo cos ze mna nie tak. a on co ? moze mnie oszukiwac , czyli nie mowic prawdy wyzywac dzieci i to jest okej tak mozna .na swięta chce trochę ogarnać mieszkanie cos podszykaowac. ten nic nie pomoga tylko gada poc to spratac jak znowu dzieci nabałagania po co robic jak można kupic to i tamto. a wsumie to tylko rybe bede jadł i flaszka i starczy na wigilie. masakra jakaś podcina skrzydła mąż. jak tu nie nie byc wkurzonym. to i sie wyladowalam za wszystko . do tego glupio zrobilam bo wypity byl i zaczelam jatkę. co tu dalej robic. stwierdził ze jak pojde sie leczyc to wroci odbieram to za szantaz bo z moja glowa jest chyba ok. jesli jest problem to mamy go razem nie tylko ja ale on takze. doradźcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zwiazku nie ma miejsca na przemoc -jakakolwiek. Powinien ci oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×