erasmus ... jak slysze to slowo mam ciarki na plecach!

Pytanie do osób które były -opowieści a real life zwł Hiszpania bo o erasmusie tam krążą legendy.

Moja siostra pojechała na Erasmusa, zostawiając faceta w kraju. Nie wiem dokładnie z jakiego powodu, niezbyt mnie to interesuje, ale po semestrze wróciła.

Niestety ja Cię nie pocieszę: z moich znajomych ze studiów tylko jedna para przetrwała, cała reszta się rozpadła, ale to może dlatego, że byli jeszcze niedojrzali, że tak naprawdę dopiero na odległość zobaczyli, czy ich związki mają solidne podstawy. Ja z kolei byłam na półrocznym stypendium w Anglii już na studiach doktoranckich, ale miałam tam różnych znajomych. Koleżanka, Niemka, chyba w 4-letnim związku przyjechała na pół roku, cały czas mówiła, jak tęskni za swoim facetem, rozmawiali chyba codziennie, ale mimo to przedłużyła pobyt do roku, bo podobało jej się tam, zaprzyjaźniliśmy się w kilka osób... i niestety pod koniec drugiego semestru zakochała się w Portugalczyku.. nie powstał z tego związek, ona wróciła, ale ze swoim facetem się rozstała, bo już nie potrafiła z nim być... cały czas tęskni za tym życiem, jakie miała na wyjeździe.

da sie. nawet i rok.

Ja też posiadałem ciary na dupie, jednak po kilku tygodniach wsiadłem w samolot i przyleciałem do mojej ukochanej. Swoim postępowaniem, głównie skromnością uświadomiła mnie że nie jest to takie straszne doświadczenie dla drugiej osoby. Jeżeli ktoś tęskni za swoją drugą połową i chciałby poczytać to co spotyka mnie, to zapraszam na bloga: http://erasmusdladrugiejpolowy.blogspot.com Pozdrawiam.