Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sentymentalny.

Nieszczęśliwie zakochany

Polecane posty

Gość Sentymentalny.

Mam problem z którym nie umiem sobie poradzić. Zakochałem się w pewnej dziewczynie, która niestety jest zajęta. Ma innego faceta i kocha go. Ja rozumiem to i nie chcę jej nachodzić, dręczyć, nie jestem jakimś psycholem prześladującym ludzi. Niestety nie potrafię odnaleźć atrakcyjności u innych dziewczyn, bo wszystkie w porównaniu z nią wypadają tragicznie słabo, wręcz obleśnie. Kiedyś zanim ją poznałem idąc ulicą ciągle oglądałem się za jakimiś dziewczynami. Teraz wszystkie, które mijam na ulicy wydają mi się paskudne i nieatrakcyjne. Chciałbym się zakochać w kimś innym, ale nie można się zmusić do miłości. Kiedyś w młodości miałem podobny przypadek .. zadużyłem się w rówieśniczce i każdą kolejną dziewczynę oceniałem przez porównanie. Trwało to przez bagatela 10lat. Dopiero jak zobaczyłem zdjęcie mojej dawnej miłości z mężem i dwójką dzieci na FB czar prysł. Nie chcę czekać kolejnych 10lat, bo czuję, że przegrywam życie. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od dawna się w niej kochassz?
tej co ma chłoppaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sentymentalny.
od Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba czeka mnie rozwód
no to długo się tak męczysz, myślałam że to świeża sprawa. Może ogranicz kontakt z nią do minimum. A najlepiej nie widuj jej wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sentymentalny.
To może niewiele dać. Z tą pierwszą dziewczyną w której kochałem się przez 10lat w ogóle nie miałem kontaktu. Spotkałem ją na wakacjach na obozie, obóz się skończył i więcej jej nie widziałem, a wpływ miała na mnie ogromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drenażysta
Jesteś zakochany, a Twoja "wybranka" jest zajęta i niedostępna...!?? Po pierwsze nie miej żadnych zahamowań odnośnie odbijania komuś kobiety. Twoje szczęście jest najważniejsze. Kobieca natura jest taka, że jak tamta pozna innego, bardziej atrakcyjnego, pociągającego faceta to zostawi obecnego bez większych skrupułów. Jeśli to Ty byś się okazał tym lepszym facetem to co w tym złego? Jeden wyjątek - nie pożądaj kobiety swojego dobrego znajomego/kolegi/przyjaciela - męska przyjaźń jest tak wartościowa, że szkoda i w ogóle nie warto poświęcać jej dla jakiejś cipki. Po drugie Twoja obojętność wobec innych kobiet jest Twoim sojusznikiem w ich poznawaniu jako, że masz ciśnienie tylko na tę jedyną. Jak tylko zaczniesz rozmawiać z inną kobietą, poczujesz tę inną kobiecość, to przekonasz się, że jakaś kobieta nie jest jedyną, niezastąpioną istotą bez której nie da się żyć. Kobietę da się zastąpić inną, lepszą, bardziej kochającą, czułą, kobiecą, etc... Po trzecie nie idealizuj kobiety, żadnej, żadnego człowieka w ogóle. Szczególnie bazując na swoim zauroczeniu. Kobieta, którą idealizujesz może się okazać osobnikiem, z którym w ogóle Ci nie po drodze przy bliższym poznaniu. Utrzymuj z nią koleżeński kontakt i pozwól żeby Cię widywała z innymi atrakcyjnymi kobietami. Zobaczysz jak to na nią zadziała jak nie teraz to później kiedy jej ewentualne zauroczenie w obecnym facecie minie. Ale koniec końców ona może się okazać zupełnie nie warta Twojej uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochani! Nie wiem czy ktos tu jeszcze zagląda, ale zaryzykuje do Was napisać. Chyba zakochałam się w moim najlepszym ptzyjacielu, nie myślałam, że coś do niego czuje jednak teraz bardzo mi go brakuje. Często z nim rozmawiałam, dużo osób mówiło, że pasujemy do siebie i, że była by z nas fajna para, jednak od niego nie wychodziła żadna inicjatywa więc stwierdziałam, że chyba nie jestem w jego typie. Jednka z każdym dniem coraz bardziej zastanawiałam się czy ci wszyscy ludzi, którzy wyciągnęli takie wnioski mają racje? Nigdy mu nie powiedziałam, że fajnie by było gdyby coś między nami było, a teraz wiem, że straciłam szanse. Gdyż zaczynamy nowy etap w swoim życiu skończyliśmy szkołe, idziemy na studia tylko co gorsze już nie razem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesz nie szcensliwie zakochany. A ona o tym nic nie wie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu poprostu mam chyba pecha. Szkoda, że chociaż raz nie mógłby los się odwrócić i wszystko się zmienić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×