Zamiana mieszkania na dom - co sądzicie o tym pomyśle?

Mieszkamy obecnie w 4 pokojowym mieszkaniu w dobrej okolicy tzn, nieopodal sklepy, apteka, jakieś butiki, ogólnie mówiąc wszystko jest blisko. Moi rodzice z kolei mieszkają poza miastem w domu wolnostojącym i wszystko mają daleko. Oprócz tego mają sporo prac wokół domu. Wczoraj moi rodzice zaproponowali nam zamianę, oni pójdą do naszego mieszkania a my do ich domu. Mówią, że jest im za ciężko i wszędzie mają za daleko itd. Co sądzicie o tym pomyśle?

Musisz zrobić liste za i przeciw. Dla mnie za przemawia: -dom to dom, z podwórkiem, trawką, na której dzieci mogę się bawić -świeższe powietrze niż w blokowisku w mieście - brak drących się sąsiadów, smrodu na klatce schodowej itp itd Minusy: -daleko wszędzie, jak sama piszesz, a z dzieckiem to bywa uciążliwe, jak np nie macie auta - większe opłaty prawdopodobnie

Musicie to dobrze przemyśleć i przeliczyć: - czy stać was na utrzymanie domu tj większe koszty np ogrzewania - czy lubicie się zajmować np otoczeniem domu, ogrodem - czy w pobliżu są szkoły przedszkola , przychodnia czy apteka -czy utrzymacie dwa samochody bo z jednym ciężko Są też plusy: - większa przestrzeń i bezpieczeństwo dla dzieci - brak sąsiadów - cisza

dla mnie dom na obrzeżu miasta jest ok poza nie

nie wiem, mam wątpliwości co do tego pomysłu. Mnie najbardziej odstrasza to, że dom jest na odludziu...

dla mnie dom na odludziu by byl ok ,bo lubie spokoj itp.ale musicie sobie przemyslec to co juz dziewczyny wyzej pisaly czyli wieksze koszty utrzymania,prace w ogrodzie-latem koszenie trawy,zima palenie w piecu ,no i koszty dojazdu do pracy ,dowoz dzieci do szkoly itp.....Rodzice zawsze moga sprzedac dom i kupic mieszkanie

a dzieci to do 18eo roku zycia beda sie tulac autobusami jezdzacymi co 3 godziny badz mama i tata beda je przez 18lat podwozic.chyba ze maja byc odludkami to ok

musicie sami podjąć decyzje to, że dziś jest daleko do sklepów to nie znaczy, że zawsze tak będzie. Nigdy nie wiadomo, czy za kilka lat nie powstanie tam więcej domów i co za tym idzie jakieś sklepy a i nie bedziecie musieli podwozić dzieci do 18-stki (jak ktoś wyżej napisał) częściej będą kursowały autobusy. Ale nigdy nie wiadomo jak to jest, przemyście swoją decyzje

to za nic w świecie bym tam nie zamieszkała :-/ Umarłabym ze strachu...

Ja zdecydowanie odradzam....mieszkam w domku jednorodzinnym i coś o tym wiem. wszędzie daleko, bez auta sie nie ruszymy no chyba że busem, najbliższy market mamy 8 km od domu więc na nogach z dzieckiem nie ma opcji, co chwile coś trzeba remontować bo nic niestety nie jest wiecznie a to dach trzeba zmienić, a to piec od centralnego sie zepsuje, a to płot nowy itd. nie mowiąc o pracach porządkowych i paleniu w piecu zimą. w bloku Cię to nie obchodzi. Dojazdy też kosztują i my zdecydowaliśmy kupić sobie mieszkanko w centrum miasta:) Dla nas wszystko przemawia za...:) Nawet dziecko do przedszkola musze wozić bo najbliższe mam 8km z od domu. Jeżeli macie kasy sporo i dojazdy i koszt dojazdów wam nie przeszkadza to ok. Trzeba pamiętać jeszcze o tym że ktoś musi lubić mieszkać w domku i dbać o niego i porządek na nim. Mój mąż całe życie mieszkał w centrum i od 4 lat mieszkamy w domku jednorodzinnym i jednak porównanie jest duże i mówi że nigdy już nie zdecydował by sie na zamieszkanie w domku jednorodzinnym. Mieszkanie to wygoda i czas woly na zabawy z dziećmi bo niestety w domku troche pracy jest.

decyzja należy do Was...:) a jeżeli Wy sie nie zdecydujecie to zawsze rodzice mogą to sprzedać i kupić sobie mieszkanie w mieście:)

Jasne, że dom to zawsze lepsze wyjście niż mieszkanie. Zawsze. Moją uwagę przykuły ostatnio domowe oranżerie. Świetne widziałam na winter-gardens.pl. Będę nakłaniać męża, abyśmy sobie taką wybudowali przy naszym domu w miejscu nieużywanego tarasu :)

mieszkam 'pod miastem' od dwoch lat. gdybym mogla cofnac czas w zyciu bym sie nue zdecydowala. co z tego ze dziecko ma swoje podworko, swoj plac zabaw jak nie ma rowiesnikow w najblizszej okolicy. wyjsc wieczorem tez trudniej. ciezej zoraganizowa opieke dla dziecka poza miastem. nie jestem pewna czy poranna kawa na tarasie i wlasny ogrodek warzywny rekompensuja mi brak mozliwosci wyskoczenia do sklepu czy zamowienia jedzenia z dostawa do domu :( mysle ze zdecydowalam sie na to o jakies 25 lat za szybko :(