Kosmetologia,ratownictwo medyczne,kierunki studiów...

Chciałabym żeby ktoś mi poradził lub podrzucił jakiś pomysł na kierunek studiów. Chciałabym studiować coś biologicznego lub przyrodniczego, ale od razu mówię, że naukę matematyki, fizyki i chemii wolałabym zakończyć na poziomie liceum, bo jest to dla mnie męczarnia...

kierunku, na kazdym kierunku jaki wymienilas nedziesz miala stycznosc z tymi przedmiotami i to w wiekszym zakresie niz w liceum.

Zdaje sobie z tego sprawę, ale nie na każdym kierunku biologicznym jest np matematyka i fizyka...

kosmetologia - alergologia to przyszłość, ale ratownicy też będą potrzebni, a w sytuacji zagrożenia globalną wojną lepiej na ratownictwo!!!!!!!!!

No niestety ale chyba masz rację. O ratownictwie myślę dość poważnie i chyba na to się zdecyduję ale zawsze warto mieć jakąś alternatywę.

a ja mysle ze ratownictwo nie jest dobre dla kobiet. mam kolezanke ktora pracuje jako ratownik i sama mowi ze ciezko jej jest sie utrzymac na stanowisku. poza tym jak jest rekrutacja pracodawcy wola facetow z wiadomych przyczyn - sa silniejsi. to ciezka robota dla kobiety. zaraz mnie tu pewnie zjedziecie, ale pisze jak jest ... a nie jak powinno byc. w koncu rownouprawnienie jest.

Masz rację. Wiadomo, że jak np będzie pacjent ważący 130 kilo i trzeba go będzie znieść z 4 piętra po schodach to kobiecie będzie gorzej niż mężczyźnie. Ale to, że coś jest trudne nie oznacza, ze jest niemożliwe. Nie mam zamiaru ograniczać się tylko dlatego, że jestem kobietą. I zauważ, że ratownik pracuje nie tylko w karetce, ale np. w szpitalu na oddziale ratunkowym, gdzie chyba nie ma już tak wiele fizycznej pracy...

tylko o pracę nie wiem czy będzie łatwo, jest dużo szkół kształcących ratownikow policealnych i studiów, może się mylę ale jezeli masz takie zainteresowania to pielęgniarstwo- trudny zawód ale zarobki coraz lepsze, praca praktyczznie w kazdym kraju

No tak,tylko,że mnie pielęgniarstwo nie interesuje, a samo ratownictwo... Jeśli bym miała wybrać inny zawód to pewnie z całkiem innej branży... Tylko nie wiem co...