Imprezowicz, pijak a może alkoholik???

Nurtuje mnie pytanie. Czy facet 40 letni pijący ciągiem 4 czasami 5 a nawet 6 dni w miesiącu to alkoholik. Dodam, że zawala terminy a jego picie zaczyna się spontanicznie np. w środku tygodnia.

Alkoholizm nie polega na tym, że pije się codziennie. Polega na tym, że traci się kontrole nad własnym piciem. Wychodzisz z domu na jedno piwo a wracasz po trzech dniach ciągu jak ci się pieniądze skończą. Albo popijasz ukradkiem po lyku z butelek pochowanych po domu. Albo... To różnie wygląda. Łączy je jedno - brak kontroli.

Z tym brakiem kontroli to właśnie różnie bywa. Czasami wypije pół litra i na tym koniec ale przeważnie raz w miesiącu jest tak schlany, że ledwo trzyma się na nogach. Po dwóch tygodniach od wypicia wybucha kłótnia.

Zdarza mu się zaspac do pracy z powodu kaca? Zawalic termin? Wsiąść za kierownice po alku? Wszcząć awanturę pod wpływem? To sa właśnie oznaki braku kontroli. A taka jedna z pierwszych oznak uzależnienia fizycznego jest potrzeba "klina" rano. Zdrowy organizm po przepiciu zwykle reaguje na alkohol odruchem wymiotnym bo rozpoznaje alkohol jako "trucizne" (powód złego samopoczucia) u osoby z objawami alkoholizmu po przepiciu następuje potrzeba "klina" bo organizm reaguje na spadek alkoholu we krwi głodem (tak jak narkomani na brak narkotyku) Ustaje wtedy trzęsienie się rak, "rozmemlanie kacowe" itp. To już dość poważny objaw uzależnienia fizycznego.

No tak. Efekt "klina" występuje. Nie wygląda to wesoło. Terminy zawalone, po pijaku za kierownice nie wsiada bo raz mu wzieli prawo jazdy. Ale jak jest pijany to widzi różne osoby które np. go gonią, albo patrzy na kolegę i widzi w nim innego człowieka...

to znaczy że jak ja wychodzę z domu z pieniędzmi i wypijam 7 piw w plenerze i wracam do domu jeszcze z gotówką w kieszeni to ja w tedy nie jestem alkoholikiem tylko pijakiem tak mam to rozumieć tak:D