5 latek połknął metalową kulkę z piłkarzyków, pomocy!!!!!!

ex.-D i co teraz, wyszło już jakoś samo czy byliście gdzieś?

nie byliśmy - myślę, że coś takiego się przepchnie spokojnie i wyjdzie, ale sprawdzić, czy na pewno nie dam rady, bo nie dość, że dziecko robi kupy kilka razy dziennie to jeszcze dzis i jutro idzie do przedszkola...a to ustrojstwo miało moze góra 1,5mmx3mm a z tymi magnesami to jest niebezpieczeństwo jak się połknie więcej niż jeden, więc nas nie dotyczy

a to malutkie to na pewno wszystko będzie dobrze i samo wyjdzie u nas niestety nic, cisza i zaczynam się coraz bardziej martwić, dzwoniłam do chirurgii ale nikt nie odbierał, chciałam zapytać jak długo mogę czekać, teraz leci 4 doba, rózne opinie są, raz, że to pare dni tylko i więcej nie można a inni mówią, że nawet po tygodniu może wyjść, w poniedziałek dziecko się załatwiło i we wtorek też ale nie wyszło to jeszcze a wczoraj niz robiło, mam nadzieję, że dzisiaj wyjdzie :( ale boję się już

7 latce która połknęła monetę, niestety utknęla jej w przelyku i musieli operować bo mała wymiotowała krwią. Podczas operacji znaleźli nie jedną ale dwie monety! W necie czytalam wypowiedź matki ktoej dziecko jakąś część od telefonu. Czekali aż wydali. Po 3 dniach wydalilo w kupie byla ta część plus jeszcze jakiś koralik. Na prawde dużo dzieci coś zjada a my nawet o tym nie wiemy.

Autorko,a może warto dziecko przeciścić? Albo jakimś srodkiem na zaparcia,albo lewatywą? Bo jak dziecko się opróżnia to tylko niewielką cześć tego niestrawionego pokarmu wydale,a tak lewatywa by oczyściła całe jelita?

Mam wrażenie że bardziej martwię się o twojego synka niż ty sama. Mam cię zacząć straszyć perforacją jelit i zapaleniem otrzewnej? Poważnie, idź choćby do pediatry czy dzwoń na izbę przyjęć i spytaj czy możesz dziecku dać olej parafinowy do wypicia. On musi tę kulkę wydalić.

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=15473810

jestem pewna, że nikt nie martwi się o moje dziecko bardziej niż ja - to na sprostowanie moje dziecko zachowuje się normalnie i twierdzi, że nic go nie boli - przynajmniej tak było do teraz bo co będzie to nikt nie wie dzwoniliśmy do zaprzyjaźnionej lekarki i wyjaśniliśmy jej sprawę, ona twierdzi, że taka kulka ze względu na swoją wagę może wyjść nawet po tygodniu albo i do 10 dni może być, że trzeba będzie czekać, jutro będzie 5 doba, poczekam do poniedziałku w takim razie, kazała tylko dawać jakieś probiotyki więc od jutra będe podawać, przez ten czas podawaliśmy serki i jogurty więc to chyba też jakiś probiotyk jest.

ja już nie wiem co robić bo tej kulki dalej nie ma, chyba 2 razy moja mama sprawdzała bo byłam w pracy i ona teraz mi gada, że może nie dokładnie sprawdziliśmy albo coś ale nie wierzę, ta kulka ma średnicę ok. 6-7 mm więc trudno ją przeoczyć dziecko połknęło kulkę w poniedziałek o 10 rano, załatwił się potem w ten sam dzień, potem we wtorek, w czwartek i dzisiaj w sobotę i nic!!! a to już 4 załątwienia :( dzwoniliśmy do dwóch lekarek i jedna powiedziała, że taka kulka może iść nawet 8 dni a druga powiedziała, że nawet do 2 tygodni trzeba czekać. już głupia jestem i martwię się. dobrze, że się załatwia póki co ale jak jutro czy w poniedziałek to nie wyjdzie to chyba osiwieję :(

Nie gniewaj sie autorko,ale widzę,ze mało Cie interesuje to,że dziecko ma kulkę w jelitach . Przecież to jednak metal,na pewno była ta kulka przekładana z rąk do rąk i ma mnóstwo bakterii. Dlaczego nie podasz dziecku nic na przeczyszczenie? Przecież dziewczyny Ci pisały,ze to pomaga!

nananananna: jezzzzuuuuu przeciez dziewczyny pisaly.... no tak wazniejsze co dziewczyn pisaly niz lekarz powiedzial....oszalalas chyba aUTORKO_CHYBA trzeba po prostu czekac...wiem, ze to trudne

No bez przesady,chyba zadna z mam nie pisze jej tego,zeby zaszkodzic dziecku!!

akurat bakterie na tego typu przedmiotach nie trzymają się długo, więc pod tym kątem na pewno nic mu nie będzie, równie dobrze mógłby oblizać np. krzesło A co do kuli konkretnie, to pójdź z małym w poniedziałek na prześwietlenie, zobaczysz czy ta kulka tam w dalszym ciągu jest i w którym miejscu. Nie zwlekaj z tym, bo niewiadomo czy ta kulka się tam w ogóle przemieszcza, bo jest ciężka

w dodatku nie wiadomo dokładnie z jakiego metalu to jest zrobione (bo wątpię że wiesz) ja się nie znam ale chyba nie wszystkie metale są bezpieczne dla organizmu

A ja uważa,że nie ma co bagatelizować sprawy. To jednak nie jest jakis tam kawałek plastiku,czy czegoś,tylko jednak metal . Samo zamartwianie się i przeglądywanie kup tutaj nie pomoże :O.

po prostu robię to co kazali mi lekarze, tak mi kazał lekarz z chirurgii, pediatra powiedziała, że 8 dni może to tam nawet być, inny lekarz, taki zwykły dla dorosłych stwierdził, że nawet 2 tygodnie może zająć zanim kulka wyjdzie właśnie ze względu na ciężar. Ktoś mi tu pisze, że się nie przejmuję dzieckiem skoro nie zajęłam się tą kulką, a co ja mam zrobić? Nie muszę mu podawać nic na przeczyszczenie bo on się załatwia, od poniedziałku załatwił się 4 razy i to jest tak jak to zwykle u niego bywało, nie ma zatwardzeń póki co. No przecież ja mu tej kulki siła umysłu nie wyciągnę, to chyba oczywiste, że chcę, żeby wyszła i czekam na to jak na prezent jakiś, i tak martwię się ale jestem między młotem a kowadłem bo z jednej strony chcę, żeby to już wyszło bo się denerwuję a z drugiej strony lekarze twierdzą, że czas wyjścia kulki może wynosić między 8 a 14 dni nawet, na chirurgii po prześwietleniu stwierdzili, że kulka powinna wyjść bez problemu z kupką. Mam biegać na chirurgię co 3 dni? Jak do poniedziałku kulka nie wyjdzie to na pewno się gdzieś zgłoszę. Nie rozumiem jak ktoś może mi zarzucać brak troski, a może jeszcze miłości do dziecka albo i sugerować, że powinno mi się odebrać dziecko i że ogólnie mam je gdzieś i mi na nim nie zależy. Jakoś trudno mi uwierzyć, że tutaj same takie mamunie siedzą, które biegają za swoim dzieckiem krok w krok i pilnie śledzą jego ruchy. Sorry ale jak ktoś ma zamiar tylko werazić swoje dziwne opinie to mnie to jest niepotrzebne, mam dość zmartwień z tą sytuacją, żeby jeszcze czytać jaka porąbana jestem i jaka jestem prawie że wyrodna.

aha, tak siedzę i przeglądam kupę jak zrobi, tak tyle teraz robię, oczywiście wczoraj podałam mu troche maślanki, robię mu cieplejsze kąpiele, żeby tą kupkę szybciej wypchnąć ale nic więcej nie robię bo ... TAK KAZAŁ LEKARZ, po prostu.

swoją drogą te wszystkie zabawki powinny miec certyfikaty i atesty, więc nie wyobrażam sobie, że ta piłka byłaby zrobiona z czegoś niebezpiecznego, chociaz wyjątki się zdarzały... autorko - spokojnie, ostre to nie jest, poczekaj jeszcze chwilę może wyjdzie

poczekam jeszcze jak kazał lekarz, może dzisiaj się uda lub jutro, ta kulka była chyba na początku jelit wtedy na prześwietleniu więc miała troche do przejścia, dobrze, że się załatwia

nic :(

dzwoniłam dzisiaj do naszej pediatry bo wróciła z urlopu, przedstawiłam sytuację i ona powiedziała, że ta kulka powinna wyjść bez problemu a może jej nawet nie zauważyliśmy, oczywiście moja mama nie jest już pewna czy jej przypadkiem nie przeoczyła :O no i teraz nie wiem, ja sprawdzałam 2 razy i jestem przekonana, że nie przeoczyłam a mama sprawdzała 3 razy. lekarka powiedziała, że jak do środy kulki nie znajdziemy to mamy jechać na prześwietlenie na tą chirurgię gdzie byliśmy czyli pozostała jedna szansa jutro :(

przede wszystkim-dziecko czuje sie dobrze, nic go nie boli. z tego, co pamietam (naczytalam sie duzo, gdy moj maly mial rok-dwa), zagrożeniem jest w takim przypadku niedrożność jelit, ale skoro synek robi na bieżąco kupkę, tzn.że mu sie tam nic nie zatkało. Tak, wiem, jaby to jakiś lekarz przeczytał, to padłby ze śmiechu za takie "niemedyczne " zwroty, ale nie wiem, jak to napisać. Skoro lekarze mówią- spokojnie, to spokojnie.

do dzisiaj nic :( jestem kłębkiem nerwów, mam skierowanie i jutro jedziemy do chirurga na kolejne zdjęcie, martwią mnie też te zdjęcia, że ich tyle robimy, boję się, żeby mu się przez to coś nie stało, ona wtedy kazała mu zostać w koszulce i spodniach, żeby jąderka ochronić, mam nadzieję, że bezpłodny nie będzie potem, wiem, że pewnie wydaje się wam to bez sensu co piszę ale martwię się już o wszystko.

Powtórzę. Spytaj jeszcze o ten olej glicerynowy do wypicia.

to maja byc zdjecia rentgenowskie? no to podstawa jest fartuch olowiany!!!taki cięzki osłaniajacy to co nie jest przeswietlane-glownie okolice szyi, klatki piersiowej, jąder!!!! kazdemu dziecku musza zalożyc!!! czy ty z byka spadlas, ze godzisz sie na zdjecia bez zabezpieczenia???????????????????????????

A jak maja przeswietlic jelita bez naswietlania jąder? Czekam na pomysły, w tym co do zastosowania fartucha.

autorko co z synkiem?

nie, nie spadłam z byka ale na wszystkim się znać nie muszę, a może ty sama sobie borujesz zęby albo reperujesz samochód? czy może jedziesz do dentysty albo sama naprawiasz? byłam na rtg z dzieckiem - lekarz nie chciał założyć zabezpieczenia na jądra nawet kiedy go upomniałam, ostatecznie praktycznie zmusiliśmy go do założenia tak na same jąderka takiego małego zabezpieczenia, nie fartuch ani nic tylko coś innego, trudno mi to opisać, nie wiem czy to w ogóle coś dało, mam nadzieję, że nie będzie to miało wpływu na niego. a kulka, lekarz nie umiał znaleźć ale patrzył tak w ten ekran, że sam nie wiedział czy jest czy nie ma tak więc nie uspokoił mnie za bardzo

aha czy wy czerpiecie satysfakcję kiedy kogoś zbluzgacie i będziecie wyszydzać? was to bawi, a może czujecie się wtedy lepsi? na czym to polega, to bardzo interesujące, jaki to ma cel, bardzo mnie to ciekawi. jakoś nigdy nie miałam tak, że mogłabym komuś powiedzieć coś przykrego, dobić go, nawrzucać mu od najgorszych, od debili i żeby miał mi się poprawić humor przez to. nie wiem, może nie idę z postępem czasu, za stara już jestem na to, może teraz to jest cool, jeśli tak to przykro mi, że w taki popier..... świat wypuszczam dziecko, żal. na prawdę żal. najgorsze, że jako kraj to chyba jesteśmy jedni z "najlepszych" w takim postępowaniu. szkoda, że tylko z 10% ludzi chce pomóc drugiemu człowiekowi, najwyraźniej pozostali to ludzie bez serca, bez uczuć lub bez problemów a w takim przypadku nie wiem na jakiej podstawie wypowiadają się na forum na dany temat.

?