Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Telemarketerka

Czas na rozwód...

Polecane posty

Witam.Zapewne już taki temat był. PO przeczytaniu waszych postów na temat nieszanowania przez mężczyzn doszłam do wniosku, że każda z Was jest w podobnej sytuacji. Może zacznę od tego, że czas na rozwód. Dla swojego męża zmieniłam całe swoje życie, przeciwstawiłam się rodzinie, która widziała, że mój związek z M. nie ma sensu. Wiadomo wina zawsze leży po obu stronach bo przecież nikt nie jest na tym świecie idealny. Jestem młodą osobą i mamy rocznego syna. Przed ślubem jakoś to było, pomimo tego , że nawet kilka razy się rozstawaliśmy.Po zareczynach wszystko się zmieniło. nie mówiąc o ślubie. Gdy jeszcze mieszkaliśmy z teściami jakoś to było, potrafili jakoś zmobilizować swojego syna do pomocy przy dziecku jak i w domu, mieli jakiśwpływ na jego zachowanie. Gdy rodzina nam pomogła i "wypożyczyli" nam mieszkanie na jakiś czas wszystko zaczęło sięzmieniać. Niby ludzie mówią, że jak się jest "na swoim" jakoś wszystko się ukłąda. Ale ile można ? Ciągłe proszenie się o pomoc, wyjście wspólne na spacer itp. Pamietam do dziś, kiedy w listopadzie zabrał mnie do kina... tydzień czasu chodziłąm uradowana, że mój mąż w końcu zaczął mnie doceniać. Ale jednak pomyliłam się. Nie pracowałam, zrozumiałe, że miałąm więcej czasu na to aby posprzatać, ugotować i zająć się dzieckiem. Ale w końcu był czas aby iść do pracy. I w połowie listoipada podjęąm się pracy z czego jestem bardzo zadowolona i dumna. Niestety mąż obarczył mnie wszystkimi obowiązkami. Dodatkowo mam szkołę zaoczną. Był czas że wróciłam po całym dniu niebycia w domu. rano szkołą po południu poraca. Mój mąż gdy wróciłam, nawet miałdo mnie pretensje, że nie chce mu zrobić kolacji. Zero pomocy, zero obowiązków. Aż w końcu nie wytrzymałam. Miałam już dosyć tego jak mnie traktuje w domu, powiedziałam KONIEC. Rozmowy nic nie daewał. Gdy móiłam, że rani mnie gdy mnie obrażał, prosiłąm o wspólnie spędzony czas. Dlą męża komputer widocznie był ważniejszy. Nie ukrywam kiedyś też wciągnęłam się w wir wirtualności ale przyszedł czas, że odeszłam od komputera bo ważniejsze było dziecko któremu czas się poświeca. Co mnie zawsze denerwowało to to, że gdy nawet chciałam rozmawiać o problemach czy obawach zawsze słyszałam"a przestań" albo "przewrażliwiona jesteś". było wiele innych problemów, gdy tułaliśmy sięz konta w kont. Dla niego zmieniłam swój świat o 180 st. Nawet jestem zdala od rodziny. Nie mam nawet z kim pogadać bo przecież nie pójdędo jego rodziny i nie powiem im, że ich synuś jest BE. Aż w końcu po wielu próbach namawiania na poradnie małżeńską i słyszenia"ze mna jest wszystko w porządku, jak chcesz to idz" albo "nie jesteś tu zameldowana wiec jak coś ci nie pasuje to wypier****alaj" podjęłąm decyzje o rozwodzie. Przed ślubem byliśmy razem 3 lata "na odległość" po ślubie półtora roku. Na dzień dzisiejszy będę słądać papiery rozwodowe i chce żeby ten koszmar zakończył się jak najszybciej. To chyba tyle krótkiej wzmianki o moim zyciu. Jeżeli macie ochote pogadać piszcie boginidusz@wp.pl Trzymajcie się wszystkie TE, któe podobnnie są traktowane w małżeństwach. Bez szacunku i uwagi. Nie bójcie się wypowiedzieć tego co czujecie. POZDRAWIAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo dziewczyno
bardzo rozsadne podejscie. wiesz czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Ale jednak powiedzcie mi, czy moje odczucia są normalne ? Boje sie cholernie bo jednak jest to rodzina...Ale ile mozna żyć w złości, w nerwach ? Jestem w wewnętrzenej rozsypce pomimo tego, że funkcjonuję jeszcze normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
Rozwodzisz się bo "mąż nie pomaga". Pewnie po rozwodzie zacznie ;) A może za dużo robisz dla siebie? A może za mało dla męża? A może za dużo żądasz? No i ten adres: boginidusz - kobito - rozwiedź się. Bo twój mąż do reszty z tobą oszaleje. I dziecko będzie miało matke-wariatke i tata-wariata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"logoki za grosz" Z tego co piszesz to albo jesteś niedojrzały/a albo po prostu chcesz na siebie zwrócić uwage. Nie chodzi o brak pomocy, chodzi o sam sposób życia, odnoszenia się do siebie i o to co dziecko widzi. Na tyle jest już duży, że widzi. A co do adresu e-mail. coi w tym złego ? Może sam/ a jesteś matka czy ojcem który świat widzi w ten sposób. więc weź odbierz to poważnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż biorąc pod uwagę "za dużo robisz dla siebie, a za mało dla męża" wnioskuję, że jesteś facetem :) Wiesz nawiasem móiąc to ONI zawsze byli na pierwszym miejscu gdzie był czas, że chodziłam bez bielizny bo syn i mąż byli na pierwszym miejscu. Wieć masz racje Czas zająć się sobą i tylko wyłącznie dzieckiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precelkowa
Dobrze robisz .Uciekaj i to szybko .Inaczej obudzisz sie za 30 lat w chwili kiedy pan i wladca powie ,ze on chce byc szczesliwy i umknie z mloda siksa w dal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A niech ucieka :) teraz to tylko iść przed siebie. ZAcząć od nowa życiei wychować syna. Tyle dobrze, że mam wsparcie ze strony przyjaciół, których poznałam w pracy - bez nich to zapewne nie skończyłoby się na zwykłych wizytach u psychologa. Dlatego też z innej beczki pisze ten post tutaj, prosząc po prostu o wsparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
Wsparcie dla rozbicia rodziny, bo przyjaciele z pracy powspierali? Precelkow cie wsparła. Mało? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
O. I lena. Po co masz mieć rodzine, jak one nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmieszy jesteś :) Zresztą co tu z Tobą dyskutować ? Jak przejedziesz kiedyś się na życiu sam się przekonasz czy tak fajnie śmiać się z innych :) Powodzenia Ci życze "logiczne myślenie" a na tyle logiczny nie jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Autorko, jeteś młoda, masz szansę ułożyć sobie życie. Męża do życia rodzinnego nie zmusisz. Przykre to bardzo i współczuję Ci, ale przecież próbowałaś walczyć o rodzinę, o związek - bezskutecznie :( Zadbaj o siebie i dziecko. Życzę Ci powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
Widzisz jakie masz poparcie. - Rozwiedź się rozwiedź - zadbaj o siebie - jesteś młoda - zostaw drania - ułożysz sobie życie pod innym - jesteś tego warta - ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precelkowa
wspieram i bede wspierala .Autorka starala sie ratowac Rodzine .Proponowala terapie .A maz co? Nie widzi problemu .bo nie chce widziec .Musialby cos z siebie dac .a to takie niewygodne .Wygodniej mu bedzie kiedy bedzie sam .Nie bedzie musial nikogo wy******lać ze swojego mieszkania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Precelkowa tym logicznym myśleniem nie watro zawracać sobie głowy a wiesz czemu ? bo zapewne należy do tych mężczyzn co traktują kobiete na zasadzie "przynieś , zanieś i pozamiataj". A my kobiety przecież nie nalezymy do gatunku zwierzęcego i w dodatku nie w dziale "bydło do prac w polu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarzyć można
Jeżeli rzeczywiście starałaś się i starasz robić wszystko co tylko kobieta potrafi by ratować małżeństwo i nie odnosi to żadnych pozytywnych skutków, nie zastanawiaj się tylko rób co serce dyktuje. Czym dłużej jesteś przy manipulatorze i leniu śmierdzącym, tym gorzej dla ciebie. Niczego nie mów jego rodzinie, bo tylko namącą w głowie. Zamiast cieszyć się młodym życiem i szczęściem rodzinnym ty brniesz w bagno. Już jesteś po kostki w nim, a pamiętaj jedno, bagno wciąga. Dopóki masz siłę, wyrwij się z niego i żyj tak jak byś chciała żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
Jasne. No i boginidusz wróci do obiegu. Koledzy z pracy powspierają namacalniej, a może i na mnie sie napatoczy w jakim kurorcie ;) A tak to świat nie miałby już z niej pożytku żadnego. See ya na stoku bogini ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Womanoman
Czasami w małżeństwie dochodzi się do takiego momentu jak np. autorka, gdzie wszelkie rozmowy, próby naprawiania, polepszania spełzają na niczym. Do ratowania czegokolwiek potrzebne są chęci obydwu stron, a mąż autorki jak widać tkwi w takim układzie w jakim jest mu najwygodniej i ze swojej strony nawet palcem nie kiwnie. To jest walenie glową w mur, bez jakiejkolwiek szansy na powodzenie. Najgorszy jest jednak fakt, iż mąż ów nie widzi w sobie ni krzty winy, zrzucając wszystko na autorkę. Ile razy można jeszcze próbować? Jakich argumentów uzywać, by wreszcie pojął o co autorce chodzi? Jak sprawić, by zrozumiał? Nie dało się i nie da tego zrobić, więc decyzja autorki jest moim zdaniem zasadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telemarketer
ten co zdolność logicznego myślenia kupił w sklepie "wszystko za jeden grosz" chyba jest z PiS'u...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
Z POPIS'u Ależ błysnąłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telemarketer
proszę proszę... i w dodatku "mistrz ciętej riposty"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telemarketer
ja osobiście podpisuję się obiema rękami pod wypowiedziami tych "Nielogicznych". sam byłem kiedyś w podobnej sytuacji (tyle, że odwrotnej). popełniłem błąd, nie kończąc związku i łudząc się, że wszystko jakoś kiedyś się ułoży. skończyło się dokladnie tak jak opisała to Precelkowa: wyjechałem za granicę do pracy, żeby zarobić na wspólną przyszłość, a ona w tym samym czasie zaczęła się po prostu puszczać... więc Telemarketerko ja jako facet jestem jak najbardziej po Twojej Stronie... Odwagi!!! kończ to, bo twój mąż to po prostu emocjonalna pijawka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
To za granicą zatrudniają telemarketerów z Polski? telemarketer - Nie ośmieszaj się - kobito ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi drodzy. Człowiek uczy się na włąsnych błędach więc straconych lat nie żałuję. Mam szanse ułozyć sobie życie od nowa z synem i to zrobie. Mam dosyć uwag typu "macie dziecko i chcecie to zniszczyc" itp. To nie jest tak. Dziecko jest najważniejsze ale ze względu na dziecko nie można męczyć się całe życie. Po co ma patrzeć na ciągłe kłutnie i wyzwiska... To nie jest świat dla niego. Jego światem teraz są zabawki i dalszy rozwój i ja mu to udostępnie bo jego szczęście jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telemarketer
tak zatrudniają. jak się zna języki... coś Ci bracie ta logika szwankuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
A wujkowie dużo czekolad przyniosą. Ament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telemarketer
ech.. Logiki za grosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiki za grosz
telemarketer - odpuść se kobito, bo sie błaźnisz. A tak z ciekawości - coś tam sprzedawało? Języki emerytkom przez telefon? ;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×