Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monika 50+

50+ i co dalej z życiem?

Polecane posty

Gość Atrakcyjna 60
tak jestem ! Palec do gory -helllloool :-) Wiecie , znacie , czujecie ten smrodek tu??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę starsza niż świat. To prawda z tą kondycją. Chodzę na marsze z kijami i na basen. Z przerażeniem patrzę co się dzieje z młodymi. Przykurcze, zadyszki, garb na plecach i zwały sadła na bokach od fastfoodów. Do tego wulgaryzmy, skrótowce w mowie i myśleniu. Marnie wygląda nasz emerytura i tylko z tego powodu toleruję takie teksty jak tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się tekstami na kafeterii nie przejmuję. One świadczą tylko o poziomie osób piszących je, mnie nie dotykają;) Na codzień pracuję z młodymi ludźmi i większość bardzo lubię. Niezależnie od póz i "zblazowanej maniery", jaką nieraz przyjmują. Pod tą szorstką wulgarną przykrywką kryją się przecież prawdziwi ludzie, z uczuciami, problemami i marzeniami. A lata młodzieńcze nie są łatwe do przetrwania..., szczególnie dla osób wrażliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę starsza niż świat. To fakt, też byliśmy młodzi i zbuntowaniu, ale chyba bardziej nas pilnowali i strofowali. Takie były czasy, ale chyba dawna szkoła nakazów i zakazów nauczyła nas dość dobrze przystosowywać się do zakrętów życia jakie niesie dzisiejszy świat. Mimo wszystko nigdy nie lubiłam wulgaryzmu i choć z natury jestem łagodna to potrafię pokazać pazury jak każda kobieta. Uważam że nawet przy tak zwariowanych wypowiedziach można zachować klasę i dzięki temu, to następne pokolenie choć trochę liźnie ogłady. Dlatego zachowujmy się stosownie jak panie w pięknym wieku. Na co dzień pracuję i rozmawiam z różnymi ludźmi. Z racji swojego zajęcia dużo dyskutuje i zbieram wiadomości o życiu, więc o młodych też. Cieszę się że są, bo mimo wszystko można się od nich czegoś nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masda
:D:D:D babcie, a nie lepiej kordonek, szydelko nr 10, cieple reformy na takie mrozy i antyczny fotel?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynkaaaa
no i rozanec do raczki , bo koronki trzeba odmowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
Justynko, nam starcza czasu na zdrowaśki i flirty:D A tak w skrócie... ja też po 50, dzieci dorosłe i daleko, wnuki widuje dość często[jak na tę odległość] i mam niezły z nimi kontakt. Usiłowałam sobie jakiegoś pana przygruchać [od wielu lat jestem wdową], ale to chyba nie to. Cieszę się ze swobody, spotykam się ze znajomymi, uprawiam sport, biegam z kijaszkami, na nartach, chodzę na basen, gimnastyki, uwielbiam ogniska, wycieczki. Najbardziej jednak lubię ten czas spędzony w domu, przy kominku, z książką, krzyżówką. I nie potrzebny mi żaden Pan do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
Nie maluję włosów, ale od czasu do czasu stosuję szampon koloryzujący, aby nadać nieco ciepła naturalnej barwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani w kolorze kasztanów. Dla mnie największym problemem jest czas, a właściwie za dużo czasu. Całe życie byłam szaloną pracoholiczką, która pracowała na pełnym etacie i jeszcze dwie połówki w porywach. Plus prace domowe jak u każdej. Niestety nie miałam czasu na różaniec i koronki, a szkoda bo było by czym zając głowę i ręce. Tak jak pisałam na początku, choć pod innym Nickiem, bo nie znałam procedur i ktoś o wyższym poziomie wiedzy internetowej mnie wyrolował. Zaczęłam nowe życie i nie szukam mężczyzny, ale jak mnie ktoś zaintryguje to się zastanowię. Chociaż nie jestem super gwiazdą ze szklanego ekranu, nie jestem też mis polonia, ale na pewno musi być to ktoś wielki i wspaniały. Ktoś dla kogo będę cudowna, ktoś kto będzie mnie rozpieszczał i doceniał taką jaka jestem, ale realia są jakie są. Wierzę w los i jak mi pisany książę z bajki to jutro, albo za miesiąc zapuka do moich drzwi, albo stanie bod balkonem i odśpiewa serenadę, ale szukać nie będę. Młodzi zaraz odpiszą, że babcia ma fantazje, ale niech się tego uczą, bo wtedy jest barwnie i kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
I nie dziwcie się młodzi ludzie, ze babcia może siedzieć przy komputerze - to efekty rozproszenia rodziny po całym Świecie. Babcie muszą nauczyć się innego komunikowania ze swoimi bliskimi. Wiem jedno, dla swoich dzieci i wnuków jestem najlepszym przewodnikiem rowerowym i żeglarskim. Nie ma mowy, abym ja w tych wyprawach nie brała udziału. Jednocześnie podszkoliłam się w temacie historii mojego regionu, na pamięć znam ile w każdej okolicznej wsi było dymów i ile dusz mieszkało.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam :) ...i życzę dużo humoru w pokonywaniu trudności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahahah!!!!!!
widzicie babcie? i nawet wrozka ze szklana kula i czarnym kotem zawitala :D:D:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani w kolorze kasztanów. To jesteś dobra. Podziwiam. Niestety nigdy nie nauczyłam się jeździć na rowerze. Samochód i tylko samochód, oraz jak to mówią z buta przed siebie. Owszem sporo zwiedzam i pisze o podróżach, ale nie wgłębiam się aż tak dokładnie do ilości dymów w danej wsi. Wnuczkę mam tylko jedną, ale malutka. Przyjdzie czas i na podróże z nią. Na razie mama i jej cacuś są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
Chociaż nie jestem super gwiazdą ze szklanego ekranu, nie jestem też mis polonia, ale na pewno musi być to ktoś wielki i wspaniały. Ktoś dla kogo będę cudowna, ktoś kto będzie mnie rozpieszczał i doceniał taką jaka jestem, ale realia są jakie są. Wierzę w los i jak mi pisany książę z bajki to jutro, albo za miesiąc zapuka do moich drzwi, albo stanie bod balkonem i odśpiewa serenadę, ale szukać nie będę. Autorko, to są Twoje życzenia, choć powinnam powiedzieć dosadniej - marzenia. Owszem, czasami marzenia się spełniają... Ale za bardzo na nie nie licz, ciesz się tym co masz. Ja też miałam interesujące propozycje - sprzedaj dom, zamieszkamy razem [to na 3 spotkaniu, 600 km nas dzieliło], jak zamieszkamy razem to moje dzieci będą miały lżej, twoje wnuki daleko, ale moje mogą ci zastąpić pustkę [to już inny pan]. Krótko mówiąc wszystko sprowadzało się do tego, że w zamian za chłopa w domu dostanę liczne obowiązki i jego rodzinę na karku. Jeden to nawet o żonie myślał [był w separacji] Ale nie ze mną te numery. Wolę zostać sama, aczkolwiek nie samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha Uważaj, wróżki czasem są demoniczne. Potrafią zmieniać się w straszne Baby Jagi z pypciem na nosie i rzucają uroki hi hi. Każe taka zakochać Ci się w starym maszkaronie, albo zdrowaśki w klasztorze odmawiać. Nie ryzykowała bym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani w kolorze kasztanów. Dlatego powiedziałam że nie szukam, że to pan ma mnie rozpieszczać. Zasługuję na to co chce, a chcę mężczyznę z najwyższej półki. Marzyć zawsze wolno, więc będe marzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
Mam dwie córki i czworo wnucząt. Pamiętam pierwszy, dłuższy wypad rowerowy ze starszym wnukiem [miał wówczas 6 lat]. Wybraliśmy się na 12 km trasę, on małym rowerkiem, córka zapakowała jemu plecak, włożyła kanapkę, trochę łakoci i napoje. Ja wzięłam mały kocyk i mapę. Co kilka metrów stawaliśmy, on musiał sprawdzić, czy dobrze jedziemy. :D Zatrzymaliśmy się na dłużej po pokonaniu kilku dość stromych podjazdów. Wnuczek wsunął kanapki, popił napojem, zabrał się za słodycze. Na moje niewinne pytanie, czy mama i dla mnie coś do plecaka nie włożyła, wnuczek odpowiedział: - Nie wiem, ale ja to wszystko muszę zjeść, żebym miał siły pokonać drogę do domu, a ty babciu jak sobie nic nie wzięłaś do jedzenia to szkoda bo sklepów tu nie ma. Porozmawiałam z wnuczkiem, udzieliłam mu pierwszych wskazówek, że zawsze powinien podzielić się. Zapamiętał!!! A skąd mógł wiedzieć? rodzice zawsze i jemu i jego bratu przygotowywali takie same porcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani w kolorze kasztanów. Lekcja w naturze jest najlepsza i zostaje zapamiętana. Ja swoja też zapamiętałam, dlatego mam takie, a nie inne zdanie na temat życia i szukania swojego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
Dlatego powiedziałam że nie szukam, że to pan ma mnie rozpieszczać. Zasługuję na to co chce, a chcę mężczyznę z najwyższej półki. Marzyć zawsze wolno, więc będe marzyła. Szukasz pana z najwyższej półki i chcesz żeby Cię rozpieszczał - pewnie zasługujesz, ale nie licz na to. Ciesz się tym, co masz. A marzenia? nie wiem, czy chciałabym takiego chłopa co kurcgalopkiem dookoła mnie skacze, ja też bym chciała poskakać czasami wokół niego - w myśl zasady, szczęściem jest dawać [ale nie wykorzystywać] ja wolałabym mieć partnera z jasnymi relacjami. Niestety, nie mam, ale z tego powodu nie cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"palma pierwszeńsTWA musisz przez nalot pomaranczy przejsc Moniko...potem bedzie juz lepiej " :o I kto to mówi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooo!
Czesc Kobitki!🖐️ Podoba mi sie ten topik.....mimo wielu , zlosliwych uwag! Tak odmawiam rozaniec! Szczegolnie mocno !prosze Pana Boga, zeby wybaczyl ludia glupim !!! Bo dzieki ich glupocie , tyle zla jest na ziemi! Miedzy innymi , takie podle "anonimowe " wpisy! Ktore niczego nie wnosza do podjetego tematu!! Chcialbym bardzo ,spotkac w moim zyciu ,JEDNA osobe ktora robi sie coraz mlodsza!! Nieszczesliwy anonimku!! myslisz ze ciebie starosc nie dotyczy?? Napewno?? ...mimo twojej zlosliwosci! serdecznie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoa
po co ludzie się wtrącają do sensownych wypowiedzi ?Po co glupie wpisy?ńie interesuje mnie temat nie wchodze-proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak by na to nie patrzeć, starość jest pojęciem względnym. Gdy byłam dzieckiem, zmarła sąsiadka lat 28 i nie widziałam w tym nic dziwnego... Nie znaczy to jednak wcale, że zycie nie zaczyna się po 50-tce:) Także moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani w kolorze kasztanów. Ja mam w naturze skakanie w koło kogoś, ale właśnie było to wykorzystane do granic możliwości i nie odwzajemnione. Powiem szczerze, że tyrałam i nie widziałam. Dokładnie zdaje sobie sprawę że to tylko marzenia i trudno będzie je zrealizować. Na razie realizuje swoje inne, wielkie marzenia, ale o tym kiedy indziej. Dobrze jest jak jest, bo słońce świeci, choć za okami ciemno i diabelnie mroźno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
Mnie anonimy nie przeszkadzają, jeżeli ktoś chce wysłuchać mnie - miło mi będzie. Nie każdy musi się zgadzać z moimi poglądami i moimi poczynaniami. Większość tu poczytujących to młodzi ludzie, ale oni maja rodziców. Czy wiecie jakie problemy mają Wasi "staruszkowie"? Czasami warto się i nad tym zastanowić.Może coś komuś przez myśl przeleci, że rodzice to nie tylko wyprawy na nieszpory, ale to również samotność w czterech kątach na karku z bliskimi. Może choć przez chwilę wzrok młodych spocznie na rodzicach, teściach, babciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Ja-Nina...dzielenie ludzi ze względu na wiek świadczy moim zdaniem o ciasnych poglądach. Znam wielu młodych sfrustrowanych i zgorzkniałych, którym nic i nikt nie dogodzi...i odwrotnie - wiele osób dojrzałych patrzy z optymizmem w przyszłość i jest otwartych na innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kolorze kasztanów
Przykro mi, ale muszę zakończyć dyskusję na dzisiejszy wieczór. Paniusiu 56, masz gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani w kolorze kasztanów. Wiesz młodzi mają całkiem inne spojrzenie. My też byliśmy młodzi i patrzyliśmy na naszych rodziców jak na sarkofagi, albo wykopaliska. Ja lubię rozmawiać z młodymi i na nich patrzeć bo oni są inni, bardziej dynamiczni i co najważniejsze mają całkiem inne spojrzenie na świat. Powiedzmy wietrzą nasze mózgi. Szkoda że nie jest tak gładko w drugą stronę, bo warto czasem wykorzystać nasze, niby starcze doświadczenie. Gdyby tak dobrowolnie połączyć te dwie moce, czyli naszą rutynę i ich bunt to była by petarda że ho ho. To już dzisiaj koniec mojego pisania. Wszystkim życzę spokojnej nocy i radochy pod kołderką jakakolwiek ona jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKIE TAM!!!!!!!!!!!!!!
moja mama jest w wieku autorki topiku.Piękna zadbana wesoła i atrakcyjna kobieta po 50-tce.niejedna moja koleżanka powinna zazdrościc jej stylu.Pani po 50 tce ktora z dumnie usniesiona głową spaceruje wsrod tych 30 tek w mojim wieku ktore nadal nie maja wlasnego stylu,mądrości jej doświadczenia oraz swiadomej kobiecosci,one nadal nie wiedza czego w zyciu chcą-ona jest już spełniona -chciałabym zeby czerpała z zycia garsciami!!! nalezy się jej jak i WAM drogie Panie!!!!!!!!!!!! pozdrawiam gorąco!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×