Nie wiem czy jestem zbyt wybredna? Czy może obniżyć wymagania?

cześć Chciałabym wyjść za mąż z rozsądku, nie wierzę w miłość i już (no chyba że taką z przywiązania) Mam mieszkanie (po rodzicach), jestem po studiach, mam samochód, atrakcyjna, szczupła o ładnej twarzy, 24 lat, zadbana, z swoimi zainteresowaniami może i nie zapracowałam sobie na to wszystko, zgadzam się, ale nie chce tego zaprzepaścić albo przepić. Co prawda nie wiem jak mi wyjdzie z pracą, pewnie nie będę zarabiała kokosów (a może będę-nie wiadomo.) Chciałabym jakiegoś faceta, który też miałby mieszkanie (może być po rodzicach) albo chociażby jakąś bardzo dobrą pracę albo własną firmę. Wiek nie jest istotny może być nawet 10 lat starszy, wiek wygląd też nie mają aż tak dużego znaczenia. Ważne żeby był zdrowy, zaradny i chciał w przyszłości założyć rodzinę. Nie wiem czy jestem zbyt wybredna? Czy może obniżyć wymagania? (Proszę, nie pisać chamskich komentarzy i nie przeklinać)Może jakieś rady gdzie takiego faceta spotkać?

krótko na temat i prosto z mostu. To lubię:D Przynajmniej nie oszukujesz ale bez przesady. Aż tak zimna i pragmatyczna w wieku 24 lat? Któż cię tak skrzywił? Zresztą nie mnie oceniać. Twój wybór. Radzę jednak nie mówić tak off facetowi. Pewnie są teŻ i tacy bezpośredni ale ludzie chcą się połudzić a przynajmniej przejść 1 fazę zadżumienia:D

miej wymagania jakie ci przyjdą do głowy,odrzucaj wszystkich,których nie akceptujesz,lepsze to niż zrobienie dzieci w czymś w rodzaju rodziny Bundych,

mówiać prosciej szukasz po prostu faceta z kasą. i tylko to cie interesuje jestes szmatą i tyle ale na pocieszenie dodam, ze nie jestes jedyna.. 95% kobiet tak samo myśli

Wiek wygląd też nie mają aż tak dużego znaczenia. Oj, zdziwiłabyś się, jak często ma duże znaczenie.

Nie ukrywam, że chciałabym żeby płacił za mnie rachunki i zostawiał mi dodatkowo 4000zł kieszonkowego. To i tak mało w porównaniu do tego co zarabiają dziewczyny na sponsach. Chciałabym też raz na rok jeździć na wycieczkę do stanów, do las vegas, a potem do philadelphi lub do miami - uwielbiam tamtejsze sklepy z torebkami. Fajnie byłoby popłynąć tam własnym katamaranem. Co do seksu to od razu mówię, że nienawidzę orala i anala, żadnych 69 i innych udziwnień. Uwielbiam za to przodem na jeźdźca i zaden facet długo nie wytrzymał jak zaczęłam na nim tańczyć. Dużo piję, ale potrafię się kontrolować. Czasami biorę jointy na imprach. Wtedy wolę jak partner bierze mnie tyłem. To tyle. Jakies propozycje?

teenegerka jestes jeszcze

Jak widać powyższy post należy do jakiegoś obleśnego podszywa:P żeby już nikt się nie podszywał nie będę już pisać na tym topicu:)