PO DUŻEJ KŁÓTNI Z NARZECZONYM ON SIĘ NIE ODZYWA KILKA DNI

czy już się nie odezwie?

pewnie,że się odezwie

nie zamilkł na wieki ...

ale my mieszakmy daleko od siebie, jakieś 40 km, zawsze mnie odwiedzał w pracy, ale teraz już tylke dni mineło, a z jego strony zero odzewu, a sprawa poważna bo dotyczy wielu kłamstw, powiedzialam, że nie chce go juz znać i chyba wziął sobie to do serca. co myślicie?

Zacznijmy od tego, kto jest winny w tej kłótni? Jesli bardziej Ty niż on to nie czekaj jak urażona ksiezniczka az on sie odezwie tylko moze sama to zrob?

aaa jeśli chodzi o kłamstwa to sie nie działa impulsywnie. Zadzwon lub napisz smsa, ze chcesz o tym na spokojnie pogadac i byscie sie spotkali... no i ja zawsze pisze lub mowie na koncu, ze kocham, bo przeciez nadal ko kochasz, prawda?

winnny jest on, i się wasnie zastanawiam, czy naprawdę nie chce walczy c

ale tu chodzi o byłe dziewczyny, naprawdę dużego kalibru kłamstwa

Bo tak stawiając się na jego miejscu, ja bym wydzwaniała, wystawała pod blokiem, a on zupełnie nic się nie odzywa chcoiaż naprawdę jego wina

Spokojnie! Że tak powiem ja dosłownie 1,5 miesiąca temu przeżyłam też kłamstwa moje partnera wrecz potwornego kalibru. Załamał się dosłownie, bo nie dotyczyly przeszłosci tylko terazniejszosci. Jesli chodzi o przeszłość to nie ma takie tragedii bo można jakoswiele wyjasnic. Ja akurat mialam sytuacje podbramkowa do takiego stopnia, ze musialam zerwa i olac go by przekonal sie co zrobil. A Tobie radze zwyczajnie porozmawiac, zapytaj czemu kłamał. Takie proste pytanie: czemu? No i zastanow sie czy nadal mu ufasz lub bedziesz w stanie mu ufac. A co on mysli? Ze jest nieslusznie zaatakowany czy probuje cisza zalatwic sprawe? Pomine fakt, ze zachowuje sie jak dziecko. Moze to jednak nie wasz czas, moze lepiej poszukac zegos innego. Ja Ci powiem, ze juz mialam 2 takie zwiazki gdzie mialo byc pieknie i kolorowo a potem sie okazalo, ze to jeszcze nie to, ze jednak za słabo sie dogadujemy.

i nie żałuj go, bo z tego co piszesz to chłopak traktuję Cię nie poważnie. Jeśli facet jest zakochany i wie (jest w pełni świadom), że to on nawalił i on stworzył ten konflikt to i także on powinien przyłożyć starań by to naprawić. Jesli tego nie robi to najzwyczajniej, brzydko mówiąc "ma wyjebane". Jeśli tak włąsnie jest ot co tu dużo gadać. Zerwij z nim. Jeśli kocha Cię naprawdę to się opamięta i będzie chciał odzyskać to co stracił, bo to doceni. Jeśli będzie się starał na zasadzie przyniosłem kwiaty, już powinno być ok tzn. że ne zależy mu tak jak Tobie a w związku ważna jest równowaga partnerska i emocjonalna. Takie jest oczywiście moje zdanie a jak Ty zrobisz to już twoja sprawa. Powiem Ci tylko tyle, jeśli teraz facet nie pokaze CI poszanowania i tego, że zwyczajnie jesteś jedną z najwazniejszych osób w jego życiu to po ślubie nie liczn a to, że będzie lepiej.

Mi się wydaje, że po prostu wziął sobei do serca to, że powiiedziałam, że to koniec. Ale naprawdę smutne, że 3,5 dnia sie nie odzywa w ogóle.

Ukulela, a mogłabym Ci opisać sytuacje ma mail?

następna zraniona księżniczka która najpierw mówi wypierdalaj a pozniej oczekuje by koles jednak sie odezwał dziewczyny uwazajcie na przyszłośc co mówicie bo faceci to nie kobiety i nie rozumieją że to wasze wypierdalaj oznacza dla was zgłoszony akces by sie starac o was