Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studencinazokęcina

Kota przegłodzić czy ulec mu? Serio pytam

Polecane posty

Gość studencinazokęcina

Jestem studentką, nie zarabiam dużo, ale wzięłam dłuższy czas temu (ponad półtora roku) kotka ze schroniska, bo nikt nie chciał jej wziąć, bo była zaropiałym i nieciekawym kociakiem. Naprawdę sporo wydałam i zadłużyłam się (spłacone, uff) żeby kicię odratować ze wszystkich świństw, jest terazzdrowym, dorosłym kotem. Ale irytują mnie jej humory. Nie kupuję jej najtańszej karmy, tlko Royal Canine. Ale jej wysokości nie zawsze smakuje, chce saszetki albo konserwy. Kupuję Shebę, czasami Whiskasa takiego "mięsnego" (jasne saszetki), czasami jeszcze coś innego... A ona zwykle ugryzie dwa razy, bo "teraz nie ma na to ochoty". Zjadła wczoraj koło 22 saszetkę, dzisiaj jej dałam o 17 (spałam długo) drugą i już pani nie chce. A nie miała nic do jedzenia w międzyczasie, ugryzła i odeszła obrażona. I wielokrotnie nie jadła i po całym dniu i tak musiałam iść do sklepu po coś, bo siębałam, że jej się coś stanie zp owodu nie-jedzenia. I pytanie - czy dać jej się przegłodzić aż zje, co dostanie czy olać i po prostu znowu dawac jej dużo jedzenia aż coś raczy wszamać.... :( Na jedzenie dla kota (no i żwirek) wydaję koło 150zł miesięcznie do 200, więcej niż ja wydaję na siebie bo zwyczajnei ja niewiele jem i nie lubię jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeglodzis to potem wszystko bedzie jesc , wiem z wlasnego doswiadczenia jak mielismy psa to tak samo nas pozbat ze w koncu doszlo do tego ze tylko surowe mieso jadla nic wiecej nie chciala jesc ale potem jak sie ją przeglodzilo to wszystko jadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
rozpieściłaś ją tymi wytrawnymi karmami. przegłódź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studencinazokęcina
No dobra, to ją póki co potrzymam. Kotkę przyzwyczajałam, że ma suchą karmę i dwa razy dziennie saszetkę [albo jedną na pół], ale od jakiegoś czasu grymasi straszliwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawiaj w drugiej miseczce suchą karmę. Moja kotka też czasem grymasi. Jak takie mięsne za długo poleży, to kot na pewno nie zje. Jak zgłodnieje, to weźmie się za suchą karmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona bardzodd
po co kotu dajesz mokrą karę? dlatego potem nie chce jeść suchej i wybrzydza. Każdy weterynarz ci powie ze dla kota zdrowia najlepiej karmić go tylko sucha karmą, nie ma wtedy problemów z żołądkiem, nie robi śmierdzących odchodów i nie ma wymiotowania włosami. Radzę ci abyś kota przestawiła na suchą wyłącznie. Na początku będzie ciężko bo nie będzie chciał jeść ale po pewnym czasie się przyzwyczai. Nie bój się nie zdechnie z głodu jak zgłodnieje to zje suchą. aha i wodę, żadnego mleka. powodzenia sama mam dwa koty. pierwszy je wyłącznie suchą karmę, na inne jedzenie nie spojrzy, nie ma problemu z nim ze podczas jedzenia ludzkiego jedzenia żebrze o smakołyki. drugiego dostałam jak miał 3 miesiące i była mu dawana mokra karma - oduczyłam go ale został mu beznadziejny nawyk ze jak ktoś mu da jakiś "ludzki smakołyk" to on zje (oczywiście teraz nikt mu nie daje już). moje koty sa zdrowe, nie mają problemów z żołądkiem, kulkmi włosowymi, itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybredne koty i grymaśne
!50 - 200 zł miesięcznie dla kota? To bardzo dużo. Może dajesz jej za dużo jedzenia. Mam dwa koty, jeden je tylko suche plus czasem żółtko, drugi lubi czasem zjeśc saszetkę. Obydwa mają dostęp do suchego i wody cały czas. Jedzą różne karmy, też z royala ale nawet na dwa koty nie wydaję tyle co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten kot caly dzien lezy do gory brzuchem i nic nie robi,wiec nie potrzeba jej az tyle zarcia.pewnie,ze nie zje mokrego,jak ma w miseczce suchego pod dostatkiem.jest przezarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybredne koty i grymaśne
Moje nie każdą karmę jedzą i nie każdą saszetkę. Kupując więcej dostaję gratis saszetki, jedne oddaję do pani co przygarnia wszystkie koty z ulicy a inne mój kot je - ale nie częściej niż pół saszetki na dzień i to nie codziennie. Ok 25 grudnia kupiłam 4 kilogramową paczkę karmy dla jednego kota i podobną dla drugiego plus żwirek - wydałam ok 200 zł i wystarczy mi tego na pewno do końca lutego a nawet dłużej (no, może żwirku dokupię). Więc zastanów się, czy po prostu nie przedabrzasz kotu z karmą i ona po prostu nie ma chęci jeść wcale. Kota nie powinno się głodzić, ma trochę inny system trawienia i może się rozchorować. Po prostu oblicz ile karmy kot powinien dostać dziennie i tyle jej zostawiaj po trochę. Uzupełniaj jak będzie miała pustą miseczkę. Kot nie musi jeść mokrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studencinazokęcina
Mi pani weterynarz poleciła "mokre" jedzenie, bo kotka nie bardzo może pić, bo ma poblem z pyszczkiem mały i nie radzi sobie z wystawianiem jęzora. Picie zajmuje jej koło 15-20 minut i nie chce pić za bardzo, a nie mogę jej odwodnić (jak wlewam jej mleko tłuste to 3/4 jest na ścianie i podłodze, bo sobie średnio radzi). Czasami jej pomagam strzykawką dużą to pije, ale też nie wiem kiedy kotu się chce pić. Wiec mokre zostać musi, na razie 2 godziny stoi, możej eszcze zje... Ja kupuję jej co tydzień paczkę za 20zł royala, więc już mamy 80zł. Kupuję na tydzień saszetki to koło 50-60zł. No i raz na dwa miesiące spory worek żwirku, no to 25zł na dwa miesiące. Kupiłam raz dużą paczkę, taką niby na 80dni , ale karma zwietrzała, nie wiem, kotka nie chciała jej jeść w ogóle przez 4 dni ;/ Koniec końców do schroniska zawiozłam. Moja kotkaj est dosyć szczupła, dużo biega i wariuje mimo że ma półtora roku ponad, nie je wiele suchej i nie zawsze zjada tę morką [zalecenie jest teoretycznie 4-5 saszetek dziennie na jej wagę, dostaje jedną, sporadycznie dwie dziennie]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studencinazokęcina
Wiem że ją pewnie rozpuściłąm nieźle, ale na początku tak mi jej żal było, bo chodziła na mnóstwo zastrzyków... kilka dni ją rozpieszczam po każdym szczepieniu. No ale to moja jedyna rodzina ;) Mój chłopak jej nie znosi momentami ale nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybredne koty i grymaśne
Kupując w małych paczkach przepłacasz - zobacz jak to cenowo wychodzi za kilogram. Karma ok 4- 5 kg dobrze zabezpieczona nie zwietrzeje (szczelne pudełko plastikowe, a raczej firmowe wiaderko co dostałam z zakupami gratis, do tego wkładam karmę w zamkniętym worku (one mają takie specjalne zamknięcie) i nie wywietrzeje. 4-5 saszetek dziennie plus sucha karma? Przesada! Nie dziwota, że kotka nie chce jeść - to stanowczo za dużo, gdzieżeś takie normy znalazła? I mleko - kotu nie daje się mleka krowiego, jeśli już to kozie i to w okresie dorastania. Dorosły kot nie potrzebuje mleka, szczególnie jak ma dobrze zbilansowaną karmę. Żwirek - u mnie idzie 5 litrów tygodniowo (koszt 12 zł).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybredne koty i grymaśne
Przepraszam, źle zrozumiałam, że zjada 4-5 saszetek dziennie. Jeśli zjada, jak piszesz 1-2 dziennie to koszt tygodniowy wynosi za 14 ok 35 zł (kupowane w wielopakach wynoszą taniej. Te saszetki, które ja kupuję w jednym sklepie kosztują 3.60 za szt a w innym 3plus 1 gratis kupuję za 8,99 za paczkę (koszt jednej to 2,25) - szukaj takich sklepów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeehhhhe
Zamiast kupować saszetki, gdzie mięsa jest może 10% lepiej kupic tanią wołowinę, podroby (nie przesadzać z wątróbką, raz na tydzień) etc. i podawać w porcjach. Wyjdzie taniej a zdrowiej i bardziej sycąco dla kota. Poczytaj o żywieniu BARF.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe*
moje kotki tez nie chcą saszetek 2 zjadają jedną saszetke i to zawsze coś zostawią chętnie jedzą piersi, wątróbkę, jakieś mięso szybko się najedzą, a mięso jest w cenie saszetek łyżka śmietany moje akurat nie chcą zup ani naszego jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsedrft
Moj kot tez jadl tylko najlepsze suche zarcie. Przyszedl czas ze nie mialam pracy wiec kupowalam najtansze puszki. Kto wybrzydzal. Nie tknal nic przez 2 tyg. Przyznaje ze wychudl...ale dalej dawalam mu tylko z puszki. Az w koncu ktoregos dnia rzucil sie na te jedzenie i tak je do dzis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamiast kupić kotu trochę normalnego mięsa, po 10-12 zł za kilo, kupujecie jakies puszki i saszetki, gdzie masz mięsa % zastanówcie sie trochę niech ma kulki zawsze w misce i 2-3 razy w tygodniu 10-15 deko mięsa - wystarczy a co do kwot wydawanych na koty... ja na 3 koty wydaję ok. 100 zł m-cznie (żarcie i żwirek) nie wiem, skąd wy bierzecie takie sumy chyba z tych saszetek, po 50 zł za kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kaśka kaśka
Ewa, moje koty nie chcą jeść mięsa, więc nie mam alternatywy. Kupuje dobre saszetki. Więc takie gadanie - kup to czy tamto bo lepsze jest zbędne. Masz koty to sama wiesz, że mają swoje pod nosem. Mam dwa i każdy je co innego, mimo, że z tego samego miotu, jednakowo chowane od początku u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadnego mięsa? z kury, krowy, świni, surowego, gotowanego? jakoś nie chce mi sie wierzyć... znam ileś tam kocich osób, czasem zajmuję sie cudzymi kotami - niby wybredne, niby nic nie jedzą, a ode mnie wcinają aż im się uszy trzęsą w tych saszetkach i puszkach to same g... jest, wcale sie kotom nie dziwię, że nie chca ich jeść rozumiem, na wszelki wypadek warto jedną mieć, jak sie nic nie kupi porządnego, ale żeby tylko to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kaśka kaśka
Ewa, bo ty innym nie wierzysz. Wyjdź wyobraźnią trochę poza swój krag. Żadnego mięsa, jedynie kurczak przywieziony od mojej cioci ze wsi, ale po mrożeniu ani po gotowaniu już nie. Świeży, surowy. Żadnego kupnego. Swoją drogą - zastanawiające. Może koty czują coś co jest w tym kupnym mięsie i świadomie nie jedzą? Saszetki, podobnie jak sucha karma - są lepsze i gorsze. Nie generalizujcie, że wszystko co gotowe to złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje wszystkie trzy jedzą mięso ze sklepu chyba mają upośledzony węch w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama jestem kociarą i rozumiem, że serducho boli jak zwierz miauczy i prosi o dobre jedzenie, ale ludzie- rozsądku trochę. Nie rozumiem za bardzo podejścia "nie chcą jeść. "Zwierz, tak jak człowiek- przyzwyczaja sie do dobrego, ale jak jest głodny zje wszystko. Jak Was przyciśnie głód to i chleb z masłem przez cały dzień będziecie jeść. Kot też- grymasi, ale w końcu musi zjeść. Tu nie ma co się bawić w sentymenty, normalny element wychowania. Nałóż inne jedzenie, wymień jeśli sie zepsuje na świeże, ale na identyczne- niech zrozumie, ze innego nie dostanie. Ignoruj żebry i po 2-3 dniach kocia dieta będzie odmieniona. Saszetki- jak wszystko, co sprzedawane w małych jednorazowych paczuszkach są droższe za kg. Tak samo jak kabanosy czy parówki jedynki, malutkie puszeczki z kukurydzą/ananasem. Raz na jakis czas ugotuj jej jedzenie- mój kot dostaje podroby z kaszą jęczmienną, kurczakiem, starcza na kilka dni. Koszt dużo niższy, jest zdrowy i ma błyszczącą sierść. Kot rodziców karmiony identycznie też ma sie dobrze. a na pewno jest szczęśliwszy niż w schronisku- skąd został również wzięty. Same saszetki- tak jak czasem jedzenie suche kocie- moga mieć dodatek uzależniajacy jak dla ludzi glutaminian sodu. Maja też śladowe ilosci mięsa i wypełniacze. To, ze reklamowane, nie znaczy najlepsze, a raczej wręcz przeciwnie- widział ktoś kiedyś reklamę ferrari? Nie, bo nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kaśka kaśka
Royal Canin też się nie reklamuje, ani Tast of The Wilde :) To tak jak z ludźmi - jedni się stołują "na mieście", inni przynoszą gotowce do domu a jeszcze inni gotują. Więc o co się czepiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poronetka
Nie można dawać surowego miesa kotom, bo dziczeją to raz. A dwa - koty z reguły od schroniska są hodowane na chemii i lepiej przy chemii pozostać. Podawanie dwóch rodzajów (czyli suche chemiczne + mięso) w efekcie doprowadzi do jakiejś niechcianej mutacji u zwierzęcia i nie przeżyje ono za długo. Nie jest to mój wymysł a weterynarza. Poza tym mięso kupowane nawet "u rolnika" (ja jestem takim "rolnikiem", sprzedajemy kurę "zdrowym paniom", a z tego samego idą do supermarketu za połowę ceny jak nie 1/3 ;) To samo z warzywami Uwielbiam was, ekologiczni!) jest i będzie ulepszane, bo zwyczajnie się zwierzę gorzej karmi aby szybciej rosło - także chemią, bo mięso musi być NAJPIERW bez pasożytów i chorób, a dopiero potem ekologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe*
a ja czytałam,że kot ma układ trawienny przystosowany do trawienia surowego mięsa nie wiem, kto ma rację, ale moje koty uwielbiają wbijać zęby w mięcho surowe; w dodatku jako wychodzące, wiele razy wysysały ciepłą krew z ptaków; myszy nie jedzą, jedynie przynoszą podobno mleka się nie daje dostają jogurt lub śmietanę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poronetka, radzę zmienić weterynarza, bo ten twój sam nadaje się do leczenia od surowego mięsa koty dziczeją takiej bzdury, jak 40 lat żyję i 3 koty mam, nie słyszałam a co do pożycia, najstarsza moja ma lat 13 i ma się bardzo dobrze, myślę, że jeszcze pożyje, a je właśnie kulki suche i mięso surowe (jak i reszta kotów, tylko te kolejne sa sporo młodsze) ale to dziczenie najbardziej mnie ubawiło :) dzięki za dobry humor przed snem (dodam - snem z dwoma zdziczałymi kotami w łóżku i trzecim tuż obok :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kigsanagd
poronetka, zmień albo veta albo psychotropy, bo chrzanisz takie głupoty, że aż strach się bać, że ktoś tak może myśleć naprawdę. A że Ty jesteś naciągaczką i oszustką, i robisz ludzi w konia nie znaczy, że wszyscy są takimi dupkami, jak Ty. Są unijne certyfikaty, są wymogi, które należy spełnić dla prawdziwie eko jedzenia, i takie są warte uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studencinazokęcina
Dziękujęza rady, ale ja kotu nie daję i nie będę dawać mięsa w żadnej postaci - surowego czy parzonego. Niestety poza tym, że na początku "poluje" roznosząc mięso po domu, to potem kilka dni nie je NIC zupełnie, bardzo jej odbija, atakuje mnie pazurkami, nie chce za mną spać w łóżku ani nie daje się głaskać tylko mi wącha ręce czy nie mam mięsa dla niej - i jak nie, to gryzie i warczy :( Dałam jej kilka razy w życiu, na początku myślałam że to przypadek. Pani weterynarz też mnie pouczyła potem, aby kotu nie mieszać surowego i sztucznego, a zostać przy jedzeniu suchym i ewentualnie "mokrych" saszetkach, aby się nie odwodniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kigsanagd
Wybacz, ale to jest kompletna głupota. Mój kot jest w 80% na BARFIe (czyli surowym mięsie) i reszta to suche w ramach urozmaicenia/dodatku. Też "poluje": zanosi mięso z miski do łazienki i tam zjada. Głaskać się daje jak sam chce, tak samo śpi w łóżku - z reguły 2-3 godziny nad ranem. I to jest norma. Nie myl kota z wypchaną maskotką. Aha, zapewnij mu dużo zabawy albo drugiego kota, bo jak atakuje, to znaczy, że się nudzi. A Surowe mięso to najbardziej naturalne i najzdrowsze dla kotów jedzenie. Nie wiem, gdzie ta pani wterynarz się uczyła, ale uciekaj od niej natychmiast, bo to jakaś najemna sprzedawczyni karmy a nie lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×