Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studencinazokęcina

Kota przegłodzić czy ulec mu? Serio pytam

Polecane posty

Gość heeeehhhhe
"Na jedzenie dla kota (no i żwirek) wydaję koło 150zł miesięcznie do 200, więcej niż ja wydaję na siebie bo zwyczajnei ja niewiele jem i nie lubię jeść. " No tak, jak ktoś kota przyrównuje do takiej anorektyczki to rzeczywiście 100 zł/miesiąc to będzie dużo. Weź głupia babo pod uwagę, że w przeciwieństwie do Ciebie kot funkcjonuje normalnie, nie ma rozpieprzonej przemiany materii i nie będzie głodował ani jadł giewna żeby Tobie taniej było. Koszty utrzymania zwierzaka się liczy zanim się go przygarnie, i to liczy się w tych górnych granicach, a nie na bazie szajsu typu Whiskas ( ty widziałaś skład tego? za kilo tych saszetek masz 2-3 kilo mięsa!). A wterynarza odradzającego mięso dla kota to bym tak kopnął w dupę, że by na Marsa doleciał, konował jeden!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój facet ma swoje łóżko, nie musimy gnieździć się w jednym a w ogóle co znaczy - "facet pozwala"? ty jesteś niewolnicą swojego faceta, że musisz mieć jego pozwolenie na cokolwiek? to gtaruluję no, ale jak ktoś do trzech nie umie zliczyć (trzeci śpi obok, napisałam wyraźnie), to może faktycznie, musi mieć pana nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studencinazokęcina
Już chyba wiem skad forum ma taką opinię.... Pomogły mi dziewczyny z forum kociego. Wiec do tego wątku zaglądąc nie będę, bo strasznie agresywnie panie reagują na mnie. Nie jestem anorektyczką, a na kota wydaję też sporo z powodu leków, a jedna saszetka dziennie i nieco karmy to nie sądzę, aby był luksus. A mój kot reaguje agresywnie na mięso, co poradzę. Normalnie jest pieszczochem wielkim, jednak jak dawałam jej mięso to mnie uniknąła, syczała, gryzła - więc jej szkodzi. Byłam z nią u 3 weterynarzy (miała w końcu szycia, zastrzyki i tak dalej) i każdy mi powiedział, łącznie z panią w Oazie czy lecznicy całodobowej przy niepodległości (byłam z nią rok temu, bo w "szale" zrzuciła szklanki i pokaleczyła się szkłem) że kotu się surowego mięsa nie daje, jeżeli to jest kot domowy i pieszczoch, a nie kot do łapania myszy. Koty są jak ludzie i pewnie różne koty reagują różnie, ale dostałam prikaz, aby dawać kotu suche i saszetk ii mogę sporadycznie gotowane bardzo długo mięso bez soli (ale reaguje podobnie, jak na surowe - jeden raz dam, to potem kilka dni muszę się zamykać w pokoju przed kotem). Tak więc no... Udało mi się rozwiązać problem i trochę się już boję tu zaglądać. Nie jestem anorektyczką, ważę 62kg. Po prostu nie lubię jeść, nigdy nie lubiłam, bo dla mnie to strata czasu bo nie czuję smaku od kiedy sobie poparzyłam jezyk, jak byłam mała. pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do studencinazokecina
Masz rację. cos się stało na forum, mnóstwo złośliwości, obrażania i niecenzuralnych słów. Kiedyś tu można było fajnie porozmawiać, nie dziwię się, że ludzie powazni odchodzą stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się, zawsze znajdą się zawistni ludzie na forach :/ A jeśli chodzi o kupowanie karmy dla kotka, próbowałaś kiedyś kupić pożywienie dla kotka na e-karma.pl? Wiem, że mają tak karmy, których inne sklepy nie mają w swojej ofercie, a przy tym są dobrej jakości i cena jest bardzo przyzwoita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spaaaaaaaaaaaaaaam
porcelanowa spamerko won, zgłaszam ten spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuniaania
Ja swojemu kotu surowego mięsa nie daję. Pasożyty różnorodne mogę w nim się znaleźć. Mam w rodzinie weterynarzy i pomimo badań można znaleźć pasożyty. Człowiekowi także nie poleca się jeść surowego mięsa ze względu na pasożyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa czytaj ze zrozumieniem
pozwala czyt, ZNOSI , tłum.aut. [specjalnie dla ewy bo jej to nie wychodzi] nie przeszkadza mu ten syf widze ze cie zabolało ze ktos odkrył jaką jesteś syfiara i twój facet też skoro nie przeszkadzaja mu koty w łóżku smród ,bród i ubóstwo i kociska w poscielach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukam podobnego rozwiązania, ponieważ mam 2 kotki. jeden je praktycznie wszystko, po sterylizacji również nie grymasi Je saszetkę dziennie 1,5 dziennie Prevital i trochę suchej karmy. Natomiast drugi łobuziak jest niejadkiem. macie jakieś sposoby na takie kociaki, czy coś pomaga tzw "przetrzymywanie". Koty chodzą swoimi drogami i boję się trochę, ze to i tak nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z kolei mam inny problem. Moje dwa koty uzależniły się od "Feliksa". Wydaję na nie kupe kasy, a koty sa chude jak wiór. Bezdomniaki koło bloku lepiej wyglądają. Słyszałam, że do tych mokrych karm dodawane są uzależniacze i stąd takie zachowanie. Mój drugi kot jadł kiedyś wszystko, ale od pierwszego zaczął się uczyć. Daję pierś z kurczaka, wątróbke, cokolwiek i nic. Zamiast tych gównianych saszetek wolałabym kupić kilo mięsa, przynajmniej by jakoś wyglądały. Suchą karmę jedzą, ale nie mogę ich żywić tylko tym (jak gdzieś poczytałam poniżej). Znam osoby, które karmią zwierzęta tylko suchą karmą, ale dla mnie to jest niepojęte??? Człowiek, też może jeść tylko suchy pokarm...tylko co potem..... Gadki o dobrym trawieniu to jakaś paranoja. Niedługo będą takie karmy, po których zwierzęta w ogóle nie będą się załatwiały.....To tak jak z różnymi dietami, przyszła na nie moda, a ludziska zbijają kasę, a my jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej chorowici. To samo tyczy się zwierząt. Kiedyś pies żył ponad 20 lat, a teraz 12 latek to "staruszek". Należy jeść wszystko, ale w rozsądnych ilościach...tak jesteśmy skonstruowani i zwierzęta też. Poradźcie mi jak oduczyć moje koty żarcia tych saszetek??? Przegłodzić? Nadmienię tylko, że po złości sikają mi po całym domu ;-((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotik789
Jak może mięso szkodzić kotu ? Przecież te wszystkie sztuczne karmy są od iluś dziesięcioleci. A kiedyś koty jadały tylko surowe to co złapały i tak przez wieki dotrwały do naszych czasów. A to że kot jak widzi mięso (gotowane czy surowe) zachowuje się jakby upolował mysz ... jest agresywny, warczy, syczy ... to normalne instynktowne zachowanie (podtrzymywane przez tysiące lat istnienia kotów) aby odstraszyć od siebie inne koty (ludzi też). Wystarczy pozwolić mu zjeść i sam przyjdzie do nas po więcej. Weterynarze którzy każą dawać karmy to szarlatani na usługach firm produkujących karmę. Mnie przy odrobaczaniu itd. też pani weterynarz namówiła na suchą karmę kupiłem Whiskas i teraz kot nic innego nie chce jeść, żadnej innej karmy, nawet mięsa, czy wędlin nie chce znać. Muszę mu pomału odstawić te "uzależniacze" zwane karmą i nigdy do nich nie wracać. Odkąd je karmę kot się drapie do krwi, a ja mam zmieniać karmę na inne, których nie chce bo Whiskas go uzależnił (?) i pewnie zbożami wywołał alergię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia_93
Ogólnie to nie polecam głodzić kota bo po jakimś czasie chyba 2dni, zachodzą w wątrobie niszczące ją procesy, których nie da się już odwrócić. Też przechodziłam ten sam proces z moim kotem. Na szczęscie mam bardzo dobrego weterynarza http://www.chiron.net.pl/, którego polecam ludziom okolic Bydgoszczy. Pan Paweł dał mi dużo próbek jedzenia a później ułożył specjalną dietę dla mojego Garfielda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×