Lekarze to padalce!

Siedzą na forsie, wydaje im się, że są władcami świata, bo mają WIEDZĘ, a w rzeczywistości w ich mózgach zabrakło miejsca na ludzkie uczucia i mądrość życiową (wiedza a mądrość, dwie różne sprawy). Dziś byłam u takiego. Nawrzeszczał na mnie, że zawracam mu głowę tygodniową gorączką (miałam od 38-39, najwięcej: 39,7!!). Jestem darmozjadem, bo jestem studentką i jestem ponadto głupia, bo zdawalam egzaminy w takim stanie i sama jestem sobie winna i teraz on mnie będzie za mnie naprawiał mojego stanu, bo już z głową mam nie tak... Ponieważ jestem dość nerwowa wygarnęłam dziadowi. Wrzaski, pielęgniarki próbowały mnie uspokajać, nawet lek chciały mi zaaplikować :) Przy akompaniamencie doktora: wywalcie tą idiotkę! won! W końcu jedna z milszych pań zaprowadziła mi inną panią doktor. Wyszło że mam początki zapalenia oskrzeli, mam leżeć się kurować przez ten tydzień. Połowa lekarzy to chuje i już!