emocjonalna huśtawka ;(

Hej, może to dziwne... ale spotykam się z mężczyzną, którego chciałaby mieć każda kobieta. A on spotyka się ze mną. Jest mi z nim dobrze. On organizuje wypady, kino, obiadki itp. stara się mnie rozśmieszać jest kochany. Narazie nie ma większych deklaracji ja jestem na dystans on to dostrzega a mówi, że ja go chyba nie lubię. A ja po prostu za nim szaleje!-wewnętrznie. Problem polega na tym, że po takich spotkaniach ja chodzę smutna. Przekraczam prób swojego domu i łapie dola... masakra! Nie mogę sobie z tym poradzić! Czemu tak się dzieje?

pewnie boisz się że go stracisz bo ten gostek podoba się też innym...

Ja bylam w takim zwiazku,zostala po nim dwuletnia depresja,nie polecam.

ś

Też czasem takich przyciągam i to jest niebezpieczne... tzn. właśnie nawet będąc ładną nie wie się, czy za chwilę nie znajdzie się inna jeszcze ładniejsza.. cóż, odrobina niepewności takiego faceta trzyma, tylko ile tak można...

To powiedz mu to co zwykle mówicie chłopakom, że "jest za dobry i na niego nie zasługujesz"... . Dziewczyno opamiętaj się jest Ci z nim dobrze to zrób ten krok bo jak chłopak mówi, że chyba go nie lubisz to może być kiepsko. Jak na chodniku leży 100 zł to nie bierzesz bo boisz się, że ktoś Ci zabierze?!

no właśnie chodzi o to, że on ma jeszcze na dodatek fioła na puncie mojej urody. Lubię jak prawi mi komplementy ale czasami mnie to krępuję. Ja mu słodzić nie będę ale okazuje mu to gestach. Wszystko by było ok gdyby nie ten smutek. To mnie strasznie męczy. Nigdy tak nie miałam.

facet jest "za dobry, za miły".

jak to smutek? smutek, bo wlasnie sie spotkanie skonczylo? bo on poszedl do swojego domu? bo nie wiesz co on robi? bo nie wiesz co dalej? bo co?