mój mąż pierwszy raz nie dal rady...

jestesmy razem ponad 5 lat, a rok po slubie. miedzy nami jest 10 lat roznicy. jestesmy zgrana szczesliwa para. seks zawsze byl ok. kochamy sie co 2- 3 dni. jestem zadowolona. maz tez. rozmawiamy o tym. ale do tej pory nigdy to sie nie zdazylo. dzis po poludniu podczas ogladania tv jakos spontanicznie wyszlo ze sprowokowalam zblizenie, tzn probowalam... mojemu mezowi niestety nie stanal na wysokosci zadania... zastanawiam sie czy to moze byc przez to ze rano gdy sie obudzilismy uprawialismy seks?? ale nigdy wczesniej tak nie bylo. kochamy sie od czasu do czasu 2 razy na dobe i zawsze bylo ok.. wczesniej odbyty stosunek nie mial wplywu na kolejny wzwod meza.. wiem ze zaraz napiszecie ze skoro jestesmy idanym malzenstwem to powinnam z nim pogadac a nie pisac na forum.. ale ja nie wiem jak.. i nie chce go urazic..

ile maz ma lat?

nie pierwszy i nie ostatni :) zdarza się chyba że wolisz być z robotem jakimś to musisz się zahibernować i poczekać z 50 lat jak połączą DNA ludzi z robotkiem

a lodzika zrob mu

prowo?

nie prowo. mam tu czarny nick ale nie chce pod nim pisac. maz ma 34 ja 24. jaki moze byc tego powod?? myslicie panowie ze ten stosunek z rana??

o braniu go do buzi mowy nie ma brzydze sie i za nic bym penisa do ust nie wziela. tej milosci nie uprawiamy stawialam sprawe jasno jemu to nie przeszkadza

wiem ze nie jest robotem... rozumiem to. moj organizm tez nie zawsze wykazuje chęci wspolpracy i trzeba wydluzyc gre zanim jestem gotowa. ale ja sie staram... dosc dlugo... nic. nawet seks francuski nie pomogl. dziwnie mi jest z tego powodu...

tak sie zdarza, skąd my mamy wiedziec czemu tak sie stalo... moze nie mial ochoty..

o braniu go do buzi mowy nie ma brzydze sie i za nic bym penisa do ust nie wziela. tej milosci nie uprawiamy stawialam sprawe jasno jemu to nie przeszkadza podszyw

wydaje mi się że nie masz co panikować, jeśli będzie tak cały czas to wtedy jest problem a nie z powodu 1 powodu już

ja nie panikuje ale szczerze to nie sadzilam ze nas to spotka...

czy sa tu panowie ktorzy sie wypowiedza?? mieliscie taka sytuacje?? jesli tak co bylo przyczyna?? radzicie pogadac o tym z mezem czy nie??

troche sie roztylam to fakt, brzuch mi zwisa zakrywa lono

to bedzie coraz czesciej. spada mu testosteron. ja np. moge 7 razy dziennie, ale moj stary juz 1 na kilka dni. po prostu z wikiem bedzie mial mniejsze mozliwosci. raz na 3-4 dni. ogolnie po 40 to juz nic nie bedzie praktycznie. moze brac viagre. wtedy bedzie mogl czesciej.

mozesz go zostawic, ale pewnie cie utrzymuje... no ja nie wiem. radze to zaakceptowac. czujesz sie niestrakcyjna, czy po prostu musisz miec seks codzieniie.

Przyczyną może być zła dieta, stres, spadek zainteresowania twoją osobą, albo wszystkiego po troszkę. Najważniejsza jest dieta. Nakarm go dużą ilością jajek i poczekaj kilka godzin. Wieczorkiem daj mu kieliszek. Jestem pewien że po takiej kuracji przepołowi cię na pół.

nie utrzymuje mnie, skonczylam studia i pracuje. nie chce go zostawic bo go kocham... ale nie zalamuj mnie ze tak juz bedzie. ja nie jestem jakas nimfomanka i seks codziennie tez odpada... ale to bylo zenujące... chyba dla nas oboje

przykro mi, ale tak jest. zenujace bedzie dla niego. a on jest otyly? jesli tak, to jak zrzci to moze mu to pomoc troche. ma swoje lata... kobieto, fajerwerki juz byly. mozesz mu zaproponowac wizyte u lekarza, ale to tylko pomoze na chwile tabletki. seks rzadaj zadziej.

ja uprawiam z moim facetem seks codziennie , a nawet 2-3 razy zależy i nie uważam tego za nic nienormalnego

wiem ze to tez nie kwestia mojej atrakcyjnosci... nie jestem seks bombą z duzym biostem. ale jestem 10 lat mlodsza. zadbana. wysoka. zawsze podobalam sie mezowi

no albo go zmien, poki jestes mloda. wiesz po 30 to kobiety juz sa na boku.

maz nie jest otyly, raczej szczuply.

i nie pali papierosow

gumki masz? czy tablety, jak bierzesz tablety to z czasem tez ci libido spadnie. jak jest szczuply, to niesety zaczelo sie spadanie testy we krwi. zazwyczja po 40 faceci fiksuja, czasem wczesniej. czyli tylko viagra albo zmien rytm, co kilka dni.

nie zabezpieczamy sie bo staramy o dziecko ...

ooooooooooj tam - wynos sie! radzimy a nie ujadamy.

pewnie czul sie jak smiec. ale ty tez moglas go pocieszyc, czy cos, chyba ze masz go w dupie.

mężczyzna to nie maszynka zeby zawsze musial stawac na wysokosci zadania

przytulilismy sie oboje... ale bez slow... nie jestem z tych co traktuja meza jak smiec