Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość naka__

nauka jazdy na nartach dla 6latka

Polecane posty

Gość naka__

Szykujemy się na rodzinny wyjazd, w czasie którego będize okazja zahaczyć o stoki,sama nie jeźdzę na nartach,a chciałabym nabyć narty dla dzicka i na miejscu ponieść koszta instruktora i opłata na stoku. Czy ktoś jest w stanie konkretnie podpowiedzieć na co zwrócić uwagę? Oglądam sprzęt na allegro używany ale wciąż nie wiem,czy ryzykować samodzielny zakup. Czytałam,że początkujący powinni wybrać narty o 15-20 cm poniżej swojego wzrostu,że wąski środek, szerszy dziób i piętkę, to tzw. taliowanie i te byłyby dla dziecka dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zanim kupisz narty, zdecyduj się na wypożyczenie - dziecku może się ten sport nie podobać. Po drugie zastanów się czy jest sens mieć jeżdżące dziecko przy niejeżdżacych rodzicach. Co będzie, jak dziecko złapie bakcyla? Kto będzie z nim wyjeżdżał? No, chyba że macie rodzine albo znajmomych. Im szersze narty, tym łatwiejsza dla dziecka nauka. Jeżeli chcesz już koniecznie kupić narty, to kup u sprzedawców zajmujących się tym profesjonalnie - najczęściej wtedy w opisie jest podane czy narty sa juz dla jeżdżacych czy dopiero zaczynających. I zamiast allegro polecam giełdę sprzętu sportowego, będziesz mogła zobaczyć co i jak, juz nie mówięc o możliwości przymierzenia butów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2212
Grunt to nauczyć dziecko jazdy na tych nartach. Na szczęście są szkółki narciarskie jak ta w Szklarskiej Porębie - http://www.skipoint.pl/poradnik-skipoint/ . Trzeba jednak zapisywać się z wyprzedzeniem, bo wiadomo, że w ferie to wszyscy w góry uciekają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość advac

Nie przejmuj się za bardzo sprzętem. Najważniejsze to dobrze dobrać buty tak żeby noga dobrze się trzymała żeby jazda i skręcanie wogóle mogło być możliwe.  Narty dla początkującego mogą być do wysokości brody, nie patrz wogóle na taliowanie. Więcej piszę o tym tutaj https://bactive.com.pl/wlasciwy-dobor-butow-narciarskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

Nauka jazdy na nartach może być przyjemnością - naprawdę:) Nasza Klaudia ma dopiero cztery lata, w ostatnie ferie zapisaliśmy ją do szkółki narciarskiej Dimbo, to był jej pierwszy kontakt z nartami. Bawiła się świetnie! Każdego dnia jak ją odbieraliśmy z przejęciem relacjonowała dzień - po prostu w grupie jest raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Nie znoszę jazdy na nartach ale chcem by córka jeździła. Ma 9 lat i nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DagaF

Córka już w wieku  sześciu lat radziła sobie całkiem nieźle na nartach.  Pierwsze nauki pobierała od taty -jak większość dzieci- miała wtedy chyba ze trzy latka.  Później dowoziliśmy ją do szkółki narciarskiej Dimbo. Czasami było ciężko, bo bez łańcuchów na kołach nie dało się wyjechać ale jej bardzo zależało. No i teraz mamy efekt bo jeździ nieskromnie powiem fantastycznie! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliJ

Natalia uwielbia jeździć na nartach, co bardzo mnie cieszy. Początkowo nie zapowiadała się na miłośniczkę sportów zimowych (no może z wyjątkiem sanek, które uwielbiała zawsze). Po prostu zapisaliśmy ją do przedszkola narciarskiego  Dimbo w Wiśle. Bardzo jej się spodobało - szczególnie panująca tam atmosfera, super instruktor no i dużo fajnych dzieciaków. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka

Zapisaliśmy córę do szkółki narciarskiej Dimbo w Wiśle w zeszłym roku. Miałam pewne opory, bo Karinka (wtedy 5 lat) nigdy nie przepadała za aktywnością fizyczną, co więcej - ona nie chciała jeździć na nartach to mąż się uparł. No i w sumie dobrze, bo kurs okazała się fajną przygodą - niewykluczone, że zrobimy powtórkę w tym roku. Przede wszystkim instruktor - Michał autentycznie ma dar do zjednywania sobie sympatii dzieciaków - Karinka dzięki niemu od razu miała super podejście do nart. Faktem też jest, że sam “program” był idealnie dopasowany pod dzieciaki: ekstra rozgrzewka, dużo sprzętu pomocniczego do nauki. To była prawdziwa “nauka przez zabawę”. No i pyszne obiadki u pani Karinki:):) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×