Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie rozumiem tego..........

wytłumaczcie mi,czy po urodzeniu dziecka kobiety zmieniają się

Polecane posty

Gość bezposrednio po porodzie
hormony leca w dól, wiec na ogól jest dołek, do tego dochodzi stres zwiazany z diametralna zmiana trybu zycia. Roznie to trwa , jak wiadomo od 0 do roku mniej wiecej. Jednoczesnie, jak czytałam w naukowych artykułach, zwieksza sie inteligencja ( to biologia - matka musi awsze być gotowa do zabezpieczenia bytu dziecku, wiec musi umiec przystosowac najlepej sie do roznych sytuacji zyciowych) Im dziecko starsze, tym stan wraca do poprzedniego. Dodam, na wlasnym przykladzie, ze po urodzeniu stalam sie mniej niesmiala, lepiej zorganizowana, zaradna, bardziej tolerancyjna . No, ale moze to tez kwestia wieku. Co do męza - dobry zwiazek dziecko jeszce bardziej cementuje - wiecej wspolnych tematow, celów, a im starsze , tym wiecej wspolnych fajnych chwil- dochodzi cos nowego do zwiaku, a stare nie niknie.Pomijam okres zaraz po porodzie, kiedy kobieta jest wyczajnie zmecona i jeszcze nieprzystosowana do niwej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego..........
wertyvbo mam wrażenie,że jedziemy na jednym scenariuszu :) Większość z was przyznała,że zmieniłyście się na plus, bardziej przedsiębiorcze,asertywne,zorganizowane,kobiecie...fajnie,że to tak działa. Tyle,że ja np mam już taki twardy charakter,dużą samodzielność, wspomnianą potrzebę autonomii i na domiar złego silnie rozbudowanego ego ;) Boje się właśnie,że dokona się regres, będę niesamodzielna, nieasertywna, płaczliwa...czarny scenariusz;) Ponieważ dużo z mężem pracujemy i już teraz cały czas czuje,że za mało czasu ze sobą spędzamy (w sumie nam zawsze mało) to przy dziecku zredukuje się to do zera...nie chce tracić tej szczególnej więzi między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego..........
yugfiouk idę ścieżką, którą wydeptałaś....chociaż chyba nadal się waham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
Też mam takie wrażenie, że mamy podobny typ osobowości ;) Tylko że nie wszystko da się przewidzieć, zawsze istnieje obawa, że dziś nie chcesz, za 5 lat może też nie, a nagle masz 40 lat i wszystko przestaje mieć znaczenie, bo pragniesz tylko dziecka, a może okazać się z późno i wtedy jest prawdziwy dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yugfiouk
wiesz ja jak i ty nie boję się ani tych rozstępów ani tego bólu podczas porodu a tego że mi to wszystko siądzie na psychikę, co widać na dziesiątkach kobiet z tego miejsca. i to jest jedna jedyna rzecz której się boję - że zwariuję psychicznie i radości będę szukać jedynie poprzez robienie z siebie świni na forach. nad dzieckiem zastanawiałam się ze 4 lata, miałam o tyle łatwiej że mąż na dzieci parcia zbytniego nie miał i nie ma. kiedyś tutaj właśnie na jakimś temacie znalazłam coś co mnie utwierdziło, że to antyreklama macierzyństwa i tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego..........
Hmmm... nie wiem, wtedy jak jest dramat to trudno. Wielu rzeczy nie mogę mieć już teraz, 176 cm wzrostu, być zawodową pianistką, ani architektem...albo nie mam talentu,albo już za późno. Nie wiem czy zdecydowałabym się tylko ze względu na to,że kiedyś mogę żałować....pewnie są też kobiety, które nigdy głośno nie przyznają,że żałują w pewien sposób, może nie decyzji o posiadaniu dziecka, ale np momentu, sytuacji, ojca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego..........
To dobrze,że w końcu jest jakiś wątek w którym nikt nikogo nie obrzuca błotem za wątpliwości....Dzięki dziewczyny, fajnie wiedzieć,że jest jeszcze ktoś kto myśli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
Ja uważam że ludziom siada psychika niezależnie od tego czy mają, czy nie mają dzieci...Głównie odnoszę się do tego, co obserwuję w rzeczywistości. Przerażają mnie ci mali terroryści dla których rodzice są w stanie zrobić wszystko i to wcale nie rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi sie wydaje, ze wyciagacie niewłasciwe wnioski z tego forum, ale poki co nie rozwine wypowiedzi, bo ciezko pisac jedna reka, ktos mi tu akurat zabkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
Mi się jednak zdaje, że to zupełnie co innego, ze się nie zostało lekarzem niż to, że się nie zdecydowało na dziecko, to jest innej jakości żałowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko zmienia bardzo dużo w życiu kobiety. W pewnym sensie jest to jak najbardziej naturalna kolej rzeczy. Zmienia też relacje między dwojgiem ludzi i bez dwóch zdań dziecko to na pewno wyzwanie. Ale mimo wszystko jest w posiadaniu dzieci coś tak satysfakcjonującego, pięknego i naturalnego, że naprawdę warto je mieć. Bo życie nabiera zupełnie innych kolorów:-) Ma inny wymiar i inny sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
No na pewno są osoby, które żałują decyzji powiedzmy wprost też o dziecku, niekoniecznie tylko o momencie decyzji, czy ojcu dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
Choć też jak patrze na tych uciemiężonych rodziców, w których zero życia, radości i tylko opowiadają, co to Antoś zrobił, to się człowiek zastawia, gdzie jest te piękno rodzicielstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezposrednio po porodzie
to jest stara prawda - im mniej masz czasu, tym lepiej sie organizujesz ( jesli bylas do tej pory organizowana).A ze niektore kobiety sa histeryczne, rycza i wyzywaja na forach - mysle,e to cecha charakteru, jesli nie mialy wczesniej innych zaintereseowan, to i nadal nie maja ( do tego niektore znajduja w macierzyństwie pretekst,zeby nic nie robic, tylko narzekac:). Poczytaj np biografie znanych kobiet - politykow czy naukowcow - matek - jakos wszytko ogarniają. Nie ma podzialu charakterologicznego na matki i nie-matki. Preciez prawie kazda kobieta moze byc matka Aha , no i uwaga - im mlodsza matka, tym wiecej sily i mniej przejmowania sie ( wyobraznia tak nie pracuje)< z kolei starsza ma lepsza baze materialna , wiecej cierpliwosci i wiedzy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezposrednio po porodzie
vertywbo - ale mysle,ze owe opowiadania o Antosiu to jednak radosc. Poza tym fakt,ze rodzice tyle mysla ( i opowiadaja- co juz gorzej) o swoich dzieciach, nie swiadczy o tym, ze nagle zglupieli i prestali byc no , jak ktos pisal- architektami czy pianistami - po prostu dziecko to tak wazna sprawa,ze przerasta i architekturę i pianino ( mimo,ze one sa tak samo wazne, jak byly, nic im nie ubywa ale dziecko okazuje sie jeszcze wazniejsze). Po takim zachlysnieciu sie malym dzieckiem nastepuje dodatkowy kop,zeby byc jeszce lepszym zawodowo - bo ma sie dla kogo. To tak na wlasnym przykladzie stwierdzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle, ze nie warto podejmowac decyzji tylko na podstawie forum bo tu pisze bardzo duzy przekroj: od tych co potrzebuja tylko porady po tych ktorym sie nudzi, sa sfrustrowane i musza to z siebie wyrzucic. Lepiej popytac sie znajomych dzieciatych jak oni sie zorganizowali, jak dziela opieke z praca itd... Jakby ispirowac sie tylko forum to by lepiej bylo zadnych decyzji nie podejmowac bo otu ocokolwiek sie czlowiek zapyta to zaraz jest zjechany. Takze ja polecam bardziej kolezanki z pracy, kogos z rodziny do zbadania sprawy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
bezpośrednio----> oby tak było, że to tylko chwilowe i z radości, znam wiele par, które ciągle opowiadają o dzieciach już w szkolnym wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hormony robią z ludźmi różne cuda, ale nie ma takiej opcji, ze zmienią nagle kulturalną i myślącą kobietę w prostaczkę, która wyzywa inne babki na forum -'bezposrednio po porodzie' ma - moim zdaniem rację. Po sobie mogę jedynie powiedzieć, że się człowiek robi wrażliwszy, ale jestem rok po porodzie i ten aspekt też już wraca do normy. Jeśli masz dobrze ułożoną i mocną relację z partnerem to jedyne zagrożenie widze w braku snu, ale znowu - to przejściowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wertyvbo - a o czym chciałabyś porozmawiać - sorry, ale życie zawodowe niektórych osób jest jeszcze mniej ciekawe niż rozwój dzieci;) a jesli zajmuje ono tym ludziom prawie cały dzien to na rozwój kulturalny też często nie mają czasu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
Tzn. ja też się nie obawiam, że nagle zrobię się mega chamska dla ludzi...bardziej tego, że nagle zupełnie odrzucę swoje zainteresowania i że będę wszystkim i wszędzie opowiadać o tym, ja moje dziecko usnęło przy jedzeniu i będę się tylko takimi akcjami ekscytować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będziesz mieć początkowo mniej czasu na zainteresowania - to na pewno, a tematy do rozmowy bardzo łatwo kontrolować - przecież wiesz o czym mówisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazde przegiecie jest zle - zarowno godzinne monologi o dziecku jak i o pracy tym bardziej jeszcze jak spotykaja sie ludzie o roznych zawodach i to co robi dana osoba moze byc nudne i niezrozumiale dla tej drugiej. Jak juz zostalo napisane jak kobieta jest z natury kulturalna to nie stanie sie nagle chamska, byc moze bardziej asertywna, ale to raczej jest na plus:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż fakt, że jak czytam kolejny temat w typie: ile rajtuz mają Wasze dzieci to wątpię w kondycję piszącego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
I to co też bardzo częste, to usprawiedliwianie wszystkich swoich zaniedbań, uchybień, dzieckiem...dyżurny test: bo my mamy dziecko :D To też mnie przeraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezposrednio po porodzie
i jeszcze dopisze - autorka mowi,ze wjej rodzina tworzyla zespól - u mnie bylo tak samo i taki chciila miec dom z mezem- udalo sie - na pocatku wspolen zabawy, obiadki, swieta, wyprawy, potem juz takze wzajemne wspieranie sie, pomaganie ( bo dzici przeciez dorastają). No i rzeczywiscie, fanatsyczna frajda , gdy sie pokazuje dziciom swiat i wciaz uczy nowego - a dzieci sa niesamowicie chlonne , juz zupełan frajda dla naukowca ( wiem, bo pracowalam dlugie lata na uczelni i powiem, ze sie ciekawiej uczy wlasne dziecko, niz studentow. vertybio, to,ze ludzie zanudzaja opowiadaniami o swoch dzieciach ( zreszta rownie czesto, jak o psach, faceci o samochodach ) jest niestety brakiem wyczucia towarzyskiego , stara zasada,ze rozmawia sie na tematy, ktore interesują wszystkich rozmowcow. Zreszta , posluchaj na ulicy - jak mlode dziewczyny moga w kolko rozmawiac o NIM - co powiedzial, jak spojrzal - itd to tez srednio interesujace dla innych, nie mowiac, ze malo ekeganckie. Ale za to rozmawianie o dzieciach z mezem- sam miód:). A z dziadkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
Jasne jasne, tylko że ja w tym często wyczuwam, że ci ludzie nie mają o czym innym mówić, bo ich świata, to właściwie tylko dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku znasz sama siebie i swoje mozliwosci. Jezeli zawsze bylas osoba ktora dba o siebie i dom to na pewno przez dziecko nie staniesz sie niechlujna. jak ktoras jest niechlujem to przed dzieckiem to, ze u niej jest brud i smrod tlumaczyla na pewno czyms innym. Duzo tez zalezy jakie jest dziecko - jedne jest spokojne, spi calymi dniami i potrafi bawic sie amemu i jest git. a sa takie, ze placza, chca byc wciaz zabawiane np. moja coreczka:))) spazmow dostaje jak musze isc do kibla. Wtedy na pewno ma sie mniej czasu na gruntowne porzadki no ale przeciez dziecko tez ma godziny, ze spi, no i jest partner ktory musi sie tez poczuwac do opieki a nie wszystko zwalac na kobete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezposrednio po porodzie
bywaja tez inne dyzurne teksty - kupilismy psa, samochod, dom... A dziecko to jeszcze wieksza skala! Wciaz sie rozwija , cos sie nowego dzieje - a to zacznie mowic, to zdaje mature, to sie zeni- nie znudzisz sie - byle innych nie zameczyc , bo nie ma nic nudniejszego, jak opowiadanie o wlasnym dziecku i psie Ja sobie na te tematy przy znajomych zakladam szlaban, chyba,ze mnie konktretnie o cos spytają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
Pisa;iście wcześniej o asertywności, większej zaradności, pewności siebie po urodzeniu dziecka...otóż ja znam osobę, która w pewnym stopniu się taka stała, ale nie odbieram tego jako plus w przypadku tej osoby, bo jest w tym jakaś przesada, zatwardziałość, podważanie autorytetów, często irracjonalne przekonanie o swojej racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyvbo
bezposrednio---> no widzisz Ty nie mówisz o dzieciach :D. no wiadomo wszystko w granicach taktu, ale życie tylko życiem dziecka, to dla mnie przykre, tak po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×