Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sonia28889

Czy podobał się wam kiedyś wasz psycholog lub psychoterapeuta?

Polecane posty

Gość Sonia28889

Jak sobie z tym poradziliście? Czy mialo to jakiś wpływ na leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia28889
Mam właśnie taką sytuację i przyznam, że nie za bardzo wiem, jak sobie z tym poradzić. Niby mam już kogoś, na kim mi zależy, świata poza nim nie widzę, a jednak odkąd poszłam na terapię mam jakiś dziwny stosunek do mojego terapeuty. To fajny człowiek, lubię go, ale też bardzo mnie krępuję, wstydzę się przy nim mówić cokolwiek osobistego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuytrewq
bylam raz ufaceta, ale byl bardzo nieatrakcyjny, wiiec nie mialam tego problemu, chodze do kobiet teraz. powiedz mu o tym, w koncu to twoj psycholog :D jego powinnas spytac o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia28889
I tu jest kurde dylemat. Z jednej strony chęć wyjścia z depresji, z ktora borykam się od siedmiu lat, z drugiej zaś ta dziwna fascynacja, która budzi we mnie potrzebę ucieczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia28889
Ja też zawsze chodziłam do kobiet, ale tak się złożyło, że teraz trafiłam na młodego i przystojnego mężczyznę, który wydaje mi się bardzo fajny i empatyczny. Wstydzę się mu jednak o tym powiedzieć, bo wystarczającą siarą jest mówienie mu o tym, jakim jestem nieudacznikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia28889
W sumie to nie wiem, czy to coś poważnego, póki co jest w moim życiu ktoś, kogo darzę większym uczuciem i to o nim myślę przede wszystkim, ale dlaczego znowu tak bardzo onieśmiela mnie pan terapeuta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
"To fajny człowiek, lubię go, ale też bardzo mnie krępuję, wstydzę się przy nim mówić cokolwiek osobistego..." - to z nim o tym pogadaj, a nie z nami :) wiesz, o kant tyłka potłuc taką terapię, jak te osobiste sprawy zachowasz dla siebie i będziesz dbać głównie o to, żeby fajnie się panu prezentować;) sytuacja z terapeutą w gabinecie, to trochę takie laboratorium, które pokazuje, jak zachowujesz się w życiu - to jest właśnie temat do obgadania: że facet, który wydaje Ci się fajny, sympatyczny i empatyczny (Twój terapeuta) - onieśmiela Cię i starasz się przede wszystkim dobrze wypaść, przedkładając to nad swoją potrzebę (zajęcie się depresją) ; być może jakoś podobnie zachowujesz się w innych sytuacjach w życiu - trudno Ci się pokazać taką, jaka jesteś - bo uważasz siebie za nieudacznika, zajmujesz się właśnie takim "dbaniem o twarz", a przez to - nie doświadczasz, albo: za mało masz takiej prawdziwej bliskości, szczerości z ludźmi? tak sobie tylko hipotetyzuję - spróbuj podjąć ten temat z terapeutą, zobaczysz, jak to przeżyjesz, co się w Tobie przez to obudzi, co się da z tym zrobić Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są takie które ulegają
jak pan psycho.........log ma coś w spodniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
Moja psychoterapeutka, jest tylko troszkę w moim typie. Lubię ją, ale bez erotycznych fantazji. Myślałem o tym co byłoby, gdyby mnie pociągała. Nic by z tego nie było, bo bym się zafiksował na jej osobie i popadał w erotyczne marzenia. Można sobie romansować w każdej sytuacji, ale w tym wypadku, to meritum sprawy upada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×