Walentioszki - rosyjska ściema?

Jak się zapatrujecie na Walentynki? Kupujecie jakieś prezenty czy to zbędny wydatek? Mój facet koniecznie chce to świętować, a ja niekoniecznie. Choć nie chcę wyjść na jakąś oziębłą :(

u nas jest różnie. jak mamy wenę, to sobie nawet prezenty robimy, a jak nie, to wystarczy pizza czy czipsy z piwkiem :) Ale przyznam ,ze podziwiam pary, którym się chce i np. idą do teatru, opery lub na romantyczne kolacje na miasto.... Mój facet nigdy mnie nie zaprasza :(

Św. Walenty mieszka we Wrocławiu! http://prezentokracja.pl/Walentynkowy_weekend_we_Wroclawiu_/produkt.html

Co to za nazwa?? Walentioszki??

Ja znam parę, która co roku wylatuje właśni w Walentynki w ciepłe kraje.... Czy musze dodawać, że bardzo zazdroszczę? :((((

aaa i znam jeszcze jedną parkę, stare bardzo fajne małżeństwo, w którym pani od wielu lat przygotowuje dla swojego męża kremówki, a w zamian dostaje bukiet tulipanów... :) piękna tradycja.

My zawsze idziemy do restauracji na kolację:-) miło tak po ślubie wyskoczyć "na randkę":D

Myslalam ze chodzi o te ruskie buty.

tj. Walonki :-D http://wiadomosci.wp.pl/gid,14203022,gpage,13,img,14203163,kat,1356,title,Slynne-walonki,galeria.html

heheheheheheheheh ja tez sądziłam ,ze mowa o Walonkach ;)

My świętujemy w3 dni po Walentynkach, bo akurat wtedy wypada nasza rocznica ;) Dzięki temu omijamy tłok w kinie w restauracji i inne sercowe pierdy. Jest oki ;)

czyli 17 macie walentynki? :P

do kina. U nas walentynki to święto miłości, a skoro wszyscy bardzo się kochamy to spędzamy je wszyscy razem nie wyłączając dzieci.

A i robimy z dziećmi kartki walentynkowe dla dziadków, cioć i wujków, a do kartek dokładamy słodycze. Dzieci w tym dniu obdarowują wszystkich tych których kochają. Lubie to święto.

O jej, jaki fajny macie zwyczaj ;) Bardzo mi się spodobało takie wręczanie kartek walentynkowych wśród najbliższych ;)

Kiedys w ogole tak sie spedzalo walentynki i rzeczywiscie byly fajne, teraz juz nikt nie pamieta :(

Co znaczy "kiedyś"? Wmoim mniemaniu to jest bardzo młode święto...

boże, co za pacan wymyśli taką nazwę? :)