Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agatkasssu

jak ratować to małżeństwo...?

Polecane posty

Gość agatkasssu

hej jestesmy malzenstwem od 3 lat mamy 5 miesieczna corke.razem jestesmy od 8 lat...i niestety jest u nas bardzo źle...posypało sie nie od razu...stopniowo było coraz gorzej z kazdym miesiacem i rokiem...zaczelo sie chyba gdzies krotko po ślubie...juz dokladnie nie pamietam...wiem ze gdzie srok po ślubie mielismy problem z tym ze mąż nie mial ochoty na seks...zachecalam go, ubieralam sie ładnie i wyzywajaco a on nic...mowil ze nie wie czemu tak jest...pozniej zaszlam po jakims czasie w ciaze i zrobilam sie bardzo nerwowa...a jeszcze zapomnialam dodac ze przed slubem uderzylam go w twarz po raz pierwszy...zdarza sie to do dzis...mam jakies napady histerii, płacze rzucam czyms i go uderzam.ale teraz juz on na to sobie nie pozwala i łapie moje rece i to odsc mocno....tak jak pisalam w ciazy byłam nerwowa po urodzeniu dziecka jeszcze bardziej...do tego doszły problemy życiowe typu:utrata pracy przez męża, nowa praca do poznych godzin, ciagle płaczace dziecko,mieszkanie z tesciami, męza ciagle nie ma bo pracuje nawet w weekendy niekeidy...czuje sie choletnie samotna jak on wraca to robir mu ciagle pretensje ktorych on ma dosc.non stop sie kłócimy...wzajemne pretensje, on nie chce nawet mnie wysłuchac, drazni go wszystko co mówie...owszem to dobry chłop bo pomaga w domu jak moze i przy dziecku, non stop pracuje, nie łazi na spotkania z kolegami, przynosi kase itd. ale coś sie miedzy nami zmienilo...czuje to...w dodatku mam wrazenie ze traktuje mnie z gory nie wiem moze dlatego ze siedze w domu z dzieckiem....mowi do mnie np:napisz to na komputerze a jak stawiam opory mowi:co to za trudne dla ciebie? potem tłumaczy ze to w nerwach....mam wrzenie tez ze jest obojetny, szorstki,dzis mamy odbyc decydujaca rozmowe...albo dojdziemy do porozumienia albo sie rozstaniemy....nie wiem juz jak ratowac to małzenstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cismarch
Poczekaj. Samo przejdzie. Ja tez tak czasem wydziwiam i wyolbrzymiam, a potem sie okazuje że inni mają jeszcze gorzej i daję sobie siana z takimi przemyśleniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkasssu
nie ma na co czekac bo jest coraz gorzej...przez to ze jego ciagle nie ma a jak jest to tez jakos jakby go nie bylo to i ja stalam sie obojetna...to zmierza do nikad...okazalo sie ze jest chory i to dosc powaznie wrocil od lekarza a wiecie co ja na to? nic.zupelnie nic.nie potrafilam sie przelamac zeby go przytulic pocieszyc pomyslec co dalej.wczoraj zrobilam mu pretensje o to ze zszedl na dół do rodziców bo zawołali go ze sa nowe metody leczenia...byłam zła ze rozmawiali tam beze mnie ze ustalali jakies wyjazdy beze mnie bo ja zostalam u gory bo mała miala kolki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na terapię małżeńską
oczywiście z mężem. Może się uda. Wszystko ma swoje granice... z tego co piszesz wynika, że twój mąż już dawno ma dosyć. Zastanów się: koleś zapiernicza, stara się, a ty ciągle "masz napady histerii" i go tłuczesz i zrzędzisz. każdy miałby dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na terapię małżeńską
a najpierw sama zastanów się czego chcesz. jesteś totalnie niedojrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkasssu
wiem jakie robie błędy ale ja ciagle siedze sama w domu z dzieckiem...jego nigdy nie ma....ile tak mozna? w dodatku jest taki obojetny no....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erty69o0-
Powinnaś iść do jakiegoś psychiatry bo masz problem sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkasssu
dlaczego??bo chce meza w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie dziwie sie facetowi ze ma dosc i nie chce rozmawiac jak ma taka histeryczke-wariatke zone, do tego bijac go po twarzy pomiatasz im, chcesz ratowac malzenstwo to udaj sie kobieto do psychologa o masz ze soba wielki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkasssu
dobrze ale czemu nikt nie zauwaza co on robi zle?ze go ciagle nie ma?ze schodzi sobie do rodzicow i rozmawia o waznych rzeczach beze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kobieto czepiasz sie !!!! jakby nie pracowal to tez bys jeczala ze ie masz kasy, ciesz sie ze mozesz siedziec w domu i wychowywac dziecko a ie dawac je do zlobka, a skoro problemy omawia z rodzicami to widocznie z toba sie ie da. Oczywiscie twoj maz pewnie tez ma wady ale uwazam ze 80% winy w rozpadzie waszego malzenstwa masz Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlk
to chodź razem nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMA...
nie przejdzie samo. Autorko jak czytam twojego posta to jakbym czytala o sobie. Tez jestesmy malzenstwem 3 lata tylko nasza corka ma 1,5 roku. Zaczęlo sie psuc jakies 4 miesiace po slubie. Tez jestem wybuchowa, nerwowa on oaza spokoju. Non stop sie scieramy. Do tego tez mieszkamy z moimi rodziacmi (rok czasu) ale na szczescie juz tylko 3 miesiace i sie wyprowadzamy bo konczymy budowe domu. Powiem jedno pomoc rodzicow jest nieoceniona jak ma sie male dziecko, moge spokojnie wyjsc np do fryzjera, na zakupy dziadkowie popoludniu zostaja z wnuczka ale na nasze malzenstwo to wpłynelo ogromnie negatywnie. Dogadujemy sie super z rodziami ale co sami to sami. Mam porownanie bo jeszcze 2 lata przed slubem mieszkalismy sami ale musielismy sprzedac mieszkanie męża zeby dolozyc do budowy domu i przemeczyc sie troche z moimi rodziami. Wiadomo wynajecie mieszkania to duzy koszt miesiecznie a za co splacamy rate kredytu. Ale nie moge sie doczekac kiedy zamieszkami sami. U nas chyba w tym jest problem. A wy macie mozliwosc zmaieszkania oddzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkasssu
nie dosc ze nei ma czasu dla rodziny to jeszcze ostatnio stwierdzil ze pojdzie na silownie no szlag mnie trafil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkasssu
no jak mis ie skonczy macierzynski i znajde prace to chcemy sie przeniesc do miasta gdzie pracuje maz i wtedy bedzie w domu troche szybciej bo bezdiemy na miejscu ale wiaze sie to z wynajmem mieszkania a nie wiem czy bedzie nas stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMA...
wiesz z jednej storny jak duzo pracuje, to tez moze potrzebuje choc na chwile odstresowac sie, wyzyc np na silowni. Moj tez duzo pracuje od 8 do 19 i czesto w soboty ale chodzi w niedziele na basen bo plywanie go relaksuje i nie mam o to pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkasssu
no to wyglada tak jakby faktycznie miał mnie dość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMA...
nas mieszkanie z rodziami "wykancza" ale niestety jezeli chcemy miec dom to musielismy przystac na ten uklad inaczej nie wyrobilibysmy finansowo splata kredytu co miesiąc+wynajcie mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cię wcale!!!
Robi źle bo pracuje?Bo chce żebyście wszystko miały?To że wraca późno to nie jego widzimisię tylko ON NA WAS PRACUJE!!!!!Idź do psychologa bo masz deprechę jak nic albo i gorzej! Ni okłamujmy się-tu wina nie lerzy po jego stronie tylko po twojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMA...
a odpowiedz sobie na jedno podstawowe pytanie: kochasz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj swoje słowa: pozniej zaszlam po jakims czasie w ciaze i zrobilam sie bardzo nerwowa...a jeszcze zapomnialam dodac ze przed slubem uderzylam go w twarz po raz pierwszy...zdarza sie to do dzis...mam jakies napady histerii, płacze rzucam czyms i go uderzam. I dziwisz się, ze on chodzi na siłownię czy do rodziców? ja to bym poszła na noc do kamieniołomów byle nie siedziec z domu z wariatką i histeryczką. Jeżeli chcesz naprawić małżeństwo zacznij od siebie, bo nigdzie nie jest powiedziane, że facet musi w milczeniu znosić bicie i wieczne kłótnie. Ma dość ciebie i bycia z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMA...
widzisz czepiasz sie go bo pracuje a to juz jest niepowazne. Moj tez pracuje duzo ale nie mam o to do niego pretensji, bo pracuje/pracujemy na nasz wspolny dorobek i dla naszego dziecka. Ja mam do niego pretensje ze ze mna nie rozmawia, ze wieczor wyglada tak ze jak zaczynam rozmowe to on odpowiada jedynie: " tak", " nie" " no moze". Ot kużwa dialog. Albo ulubiona odpowiedz " kochanie zrob jak uwazasz" po tym wybucham i kolejna awantura. Dyskutujemy o wyborze koloru na sciany a on wybierz ktory ci pasuje. Szlag mnie trafia. Ale nigdy nie mam prenesji o to ze pracuje i zarabia na nasze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cię wcale!!!
Mój mąż też miał pracę taką-wychodził o 6 rano wracał o 20 wieczorem.Dziecko było małe wtedy do zaczął 2 tyg po urodzenia małego.Nie miałam do niego pretensji bo niby o co?Przecież on się stara jak może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMA...
a moze Ty gdzies wyjdz? masz mozliwosc tez wyjsc na silownie, basen, areobik? mozesz zostawic z kims dziecko np z rodziami? wyjdz, odreaguj. A moze bedzieci chodzic razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
Trudno czyc pociag seksualny w napietej atmosferze rodzinnej.Jestes nieznosna i on to odbiera jako agresje pod jego adresem to go zniecheca bo pozadanie rodzi sie w glowie . Koniecznie bierz magnez w tabletkach 2x dziennie .To naturalny uspokajacz i nie ma efektow ubocznych.Jak sie wyciszysz to latwiej ci bedzie dbac o dziecko i o swego faceta . Staraj sie byc tolerancyjna na jego wady i mila dla swego faceta .On zapewne ma duzo stresow w pracy i to moze sie przekladac na jego obnizony poped seksualny bo adrenalina zwiazana ze stresem blokuje produkcje testosteronu odpowiedzialnego za pozadanie. Mysle ze powinniscie isc do seksuologa a on wam wskaze drogi terapii KONIECZNIE! bo zawalicie wasz zwiazek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nudzisz
Agatkasssu -- A ty nie masz gdzie pójść odstresować się? Takie ciągłe bycie w domu z dzieciakiem może trochę izolować z życia, tym bardziej,że z teściami nie masz lekko. Potem odreagowujesz to na mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
zaproponuj mu branie magnezu rowniez. Magnez da wam szanase wyciszyc sie i spojrzec z dystansem na wiele spraw bez sbytniego ladunku emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMA...
mariner wydaje mi sie ze magnez nie rozwiąze ich problemów tak samo jak hetolitry melisy. Tu potrzeba czegos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
domyslam sie ze nie znajdujesz czsu dla siebie ale uwazam ze powinnas w domu troche pocwiczyc fizycznie np 1 godz az sie spocisz i dostaniesz zadyszki.To jest wazne bo pobudzisz uklad krazenia ktory oczyszcza cialoz adrenaliny i roznych zlych emocji .To jest sprawdzona recepta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na terapię małżeńską
mariner, ale bzdury wypisujesz jest za późno na takie specyfiki jak magnez. i jaki seksuolog? im potrzebna porzadna terapia a nie rada jak sobie w lozku radzic. jak sobie poukladaja zwykle zycie to i w lozku bedzie ok. facetowi, ktory swoja zona by bil tez bys polecila seksuologa i magez? bo to taka sama sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×